września 30, 2014

Burrito

Burrito

Kurcze, dlaczego blogger czasami tak przebarwia zdjęcia... :( Cóż. Mimo to przejdę do Burrito. Ta potrawa pochodzi z "listy życzeń kulinarnych" mojego syna. Przepis zaczerpnęłam z jednego mojego ulubionego bloga jakim jest Kwestia Smaku. Trochę zmodyfikowałam przepis pod mojego syna. Ostro wyszło, ale bez przesady w ostrości smaku. Nie miałam dziś zbyt wiele czasu na gotowanie obiadu, dzień przyjemny, pełen miłych niespodzianek, ale w biegu, więc sięgnęłam po mieszankę warzyw Iglotex i gotowe placki tortilli. Dlaczego akurat te mrożonki? Bo mieszanki warzyw nie zawierają żadnych przypraw i konserwantów.  Wracając do Burrito, kolejna pozycja z listy mojego syna odhaczona, zadowolony ze smaku, bo zjadł aż dwie :) Danie wbrew pozorom ekspresowe.




Składniki:
  • tortille ( u mnie było 2 sztuki, farszu wychodzi na co najmniej drugie tyle)
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 500 g mięsa mielonego
  • 1 puszka pomidorów w kawałkach w zalewie pomidorowej
  • 3 łyżki ketchupu pikantnego
  • 1 opakowanie warzyw Mieszanka meksykańska Iglotex (450 g) (marchew, fasola czerwona, groszek zielony, papryka czerwona, cebula, kukurydza)
  • 1 łyżeczka czerwonej słodkiej papryki mielonej Skworcu
  • 1/2 łyżeczki papryki wędzonej słodkiej mielonej Skworcu
  • 1/3 pieprzu cayenne
  • odrobina kminu rzymskiego
  • 1 i 1/2 łyżeczki suszonego oregano Skworcu
  • sól
  • pieprz

Wykonanie:
W pierwszej kolejności rozgrzałam woka, wlałam oliwę i na rozgrzaną wyłożyłam mięso mielone, które podsmażyłam. Dodałam przyprawy, wymieszałam i na mięso wyłożyłam mieszankę warzyw. Woka przykryłam pokrywką i dusiłam kilkanaście minut.Kiedy marchewka i papryka były już miękkie dodałam pomidory i ketchup. Wszystko wymieszałam i dusiłam chwilę, potem zdjęłam pokrywkę i zredukowałam sobie nadmiar wytworzonego płynu. Zmniejszyłam płomień i na palniku obok rozgrzałam patelnię grillową, na której ogrzałam placek tortilli, następnie wyłożyłam go na drewnianą deskę, ułożyłam kilka łyżek farszu na środek i zawinęłam tortillę w taki sam sposób jak zawija się krokiety. Zawinięte burrito ułożyłam na rozgrzanej patelni grillowej i opiekłam z obu stron. Opiekłam na "sucho" bez dodawania tłuszczu. Tak postąpiłam z każdym plackiem tortilli. Niestety mój syn nie chciał żadnego dipu ani sosu do burrito, więc pozostałam przy wersji podstawowej :)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)


/*post zawiera lokowanie produktów firmy Ballarini - wok i patelnia grillowa linii Salento White Stone/ - są super :)

września 28, 2014

Czekoladowa Rozkosz z Jagodami

Czekoladowa Rozkosz z Jagodami

Wczoraj piekłam tort urodzinowy, który składał się z 4 warstw. Po wykonaniu go pozostał mi zarówno biszkopt jak i kremy. Nie chciałam aby się zmarnowały, więc zrobiłam takie ciacha. Pyszne! Świetnie wyglądają na stole i powiem, że moich niespodziewanych gości zachwyciły zarówno smakiem jak i wyglądem. Tu również pomogła mi firma ETERNO, gdyż konfitura Owoce Leśne świetnie przełamała słodycz deseru :) 
Wszystkich zapraszam na fan page bloga na portalu Facebook, tam dzieje się wszystko wcześniej :) - A to link -----> BlondynkaGotuje



Biszkopt czekoladowy:
  • 6 jajek
  • 150 g cukru drobnego do wypieków
  • 115 g mąki pszennej
  • 25 g kakao
  • 40 g masła, roztopionego i wystudzonego

Krem porzeczkowy:
  • 250 ml śmietanki kremówki 36%
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 250 g serka mascarpone
  • 3 łyżki musu z czarnej porzeczki
Krem śmietankowy:
  • 250 ml śmietanki kremówki 36%
  • 125 g serka mascarpone
  • cukier puder do smaku
Dodatkowo:

Wykonanie:
BISZKOPT:
Biszkopt jest z przepisu na Wuzetkę. Składniki podane są na tortownicę 23 cm lub blachę o wymiarach 20x30 cm.
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Białka ubiłam na sztywno, dodałam połowę cukru. Żółtka zmiksowałam na puszystą masę z druga połową cukru. Do ubitych białek dodałam ubite żółtka i zmiksowałam razem. Odłożyłam mikser i przesiałam mąkę i kakao do masy jajecznej i szpatułką wymieszałam wszystko razem. Na koniec wlałam rozpuszczone masło i wmieszałam je w masę, którą wyłożyłam do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam w temperaturze ok.180 stopni przez ok. 30 minut. Po upieczeniu ciasto odłożyłam do całkowitego wystudzenia.

KREM PORZECZKOWY:
Kremówkę ubiłam na sztywno, pod koniec ubijania dodałam cukier puder. Następnie serek mascarpone i mus z czarnej porzeczki, zmiksowałam szybko do połączenia się składników. Masę wstawiłam do lodówki.

KREM ŚMIETANKOWY:
Wykonanie identyczne jak w kremie porzeczkowym, tu tylko pomijamy dodanie musu:)

WYKONANIE:
Wystudzony biszkopt przekroiłam na 3 równe blaty. Z każdego blatu wycięłam równe kółka. Połowę kółek posmarowałam konfiturą Eterno Owoce Leśne, następnie kremem porzeczkowym, na który położyłam suche biszkoptowe kółko, a na koniec wycisnęłam różyczkę z kremu śmietankowego. Wierzch posypałam jagodami i udekorowałam listkiem melisy.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)



września 23, 2014

Grillowany kurczak z karmelizowanymi śliwkami i kaszą bulgur

Grillowany kurczak z karmelizowanymi śliwkami i kaszą bulgur

Jak tylko zobaczyłam tego kurczaka na blogu Kwestia Smaku wiedziałam, że nie przeżyję jeśli nie wyląduje taki na moim talerzu. Długo nie minęło jak pobiegłam do sklepu po śliwki. Słodkie śliwki z ostrą nutą chili, delikatna kasza bulgur - mniamm. Z tym daniem potrzebujemy niecałe 30 minut, a warto! Bosskie to było!


Składniki na 2 porcje:
Kurczak:
  • 1 pojedynczy filet z kurczaka
  • 1 gałązka rozmarynu
  • 1/2 łyżeczki słodkiej papryki mielonej Skworcu
  • 1 łyżka oliwy
  • sól
  • pieprz
  • sok z cytryny lub pomarańczy
Śliwki:
  • 200 g śliwek węgierek
  • 2 łyżki cukru
  • szczypta ostrej papryki mielonej Skworcu
  • 1 łyżka syropu klonowego ( w oryginale był miód)
  • 4 łyżki octu balsamicznego
  • 4 łyżki nalewki śliwkowej, wiśniowej lub brandy
Dodatkowo:
  • 1/2 szklanki kaszy bulgur pszenny Skworcu
  • 1 szklanka wody
  • 3 małe ogórki gruntowe
  • sól

Wykonanie:

Kasza bulgur: Pół szklanki kaszy wsypujemy do garnka, zalewamy ją 1 szklanką zimnej wody, solimy i na większym ogniu doprowadzamy do wrzenia, następnie zmniejszamy płomień i gotujemy pod przykryciem 10-15 minut. Kasz powinna wchłonąc całą wodę. W trakcie gotowania nie mieszamy! Z połowy szklanki kaszy wyjdzie nam około 2 szklanki ugotowanej kaszy bulgur.

Kurczak: Kurczaka pokroiłam na kilka mniejszych filecików o podobnej grubości ok 1 cm. Do małej miseczki wrzuciłam posiekane listki świeżego rozmarynu, mieloną słodką paprykę i wlałam oliwę. Wymieszałam. Każdy filecik kurczaka opruszyłam solą i pieprzem, następnie zanurzyłam w oliwie z rozmarynem i papryką i odłożyłam na talerz.

Śliwki: Śliwki umyłam, usunęłam pestki i pokroiłam na kawałki. Włożyłam owoce do miseczki, zasypałam cukrem i ostra papryką, wymieszałam i odstawiłam. Osobno w drugiej miseczce wymieszałam sobie syrop klonowy z octem balsamicznym.

Wykonanie: Na rozgrzaną patelnię grillową wyłożyłam kurczaka i grillowałam, na jednej stronie ok. 2 minuty, a na drugiej 1 minutę. Podczas grillowania, każdą stronę kurczaka skropiłam sokiem z cytryny. Na patelnię włożyłam śliwki i smażyłam przez około minutę, wlałam alkohol i chwilę odparowałam. Śliwki przemieszałam i polałam mieszanka octu balsamicznego z syropem klonowym i podgrzewałam chwilę, aby zredukowac płyn. W tym czasie mięso zsunełam na brzeg patelni.


Kurczaka wyłożyłam na kaszę bulgur, wyłożyłam na niego śliwki, a obok ułożyłam słupki ogórka opruszonego solą.
Było Pysznie!
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)




/*post zawiera lokowanie produktu - patelnia grillowa linii Salento White Stone firmy Ballarini/

września 23, 2014

Muffiny z orzechami i czekoladą

Muffiny z orzechami i czekoladą

Te muffinki goszczą na naszym stole nie od dziś. Są to najukochańsze muffiny mojego syna. Praktycznie wszystkie zjada sam :) Niezwykle delikatne, lekko wilgotne. Ponad rok temu przepis na nie znalazłam u Doroty Świątkowskiej z Moje Wypieki. Musicie je upiec!


Składniki na 11 większych muffinek:
  • 125 g masła
  • 1/3 szklanki drobnego cukru
  • 2 jajka
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego Skworcu
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/2 szklanki zmielonych orzechów laskowych Skworcu (mogą by również włoskie)
  • 1 łyżeczka kakao
  • 3 łyżki mleka
  • 1 i 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 100 g czekolady

Wykonanie:
Produkty powinny byc w temperaturze pokojowej! Masło ucieramy na lekką masę. Wsypujemy cukier i dalej ubijamy do białości i puszystości. Wbijamy jajka po jednym ciągle miksując. Jeśli zbyt szybko dodamy jajka, masa zważy się!!! Następnie wmiksowujemy ekstrakt waniliowy. Mąkę wymiesza z orzechami i proszkiem do pieczenia i dodajemy po łyżce do masy cały czas miksując, na końcu wmiksowujemy mleko. Do gotowej masy musimy wmiesza posiekaną czekoladę. Masę przekładamy do papilotek i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170 stopni i pieczemy 20-25 minut. Do tak zwanego suchego patyczka.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

września 22, 2014

Jajecznica z Kurczakiem, Pomidorami i Szczypiorkiem

Jajecznica z Kurczakiem, Pomidorami i Szczypiorkiem

Z poprzedniego dnia pozostały mi dwie polędwiczki z fileta z kurczaka. Tak na szybko postanowiłam wykorzystać je w jajecznicy. Dziecko z obawami, że nie będzie mu smakować przyglądało się z boku. Po skończeniu, syn powiedział, że jest w szoku, bo jajecznica smakuje wybornie i oddał pusty talerz :) Ja z pewnością jeszcze nie raz powtórzę ten przepis u siebie w kuchni!


Składniki dla 2 osób:
  • 5 jajek
  • 2 małe polędwiczki z filetów z kurczaka
  • 1 pomidor
  • 1 mały pęczek szczypiorku
  • sól
  • świeżo zmielony biały pieprz
  • szczypta pomidorów mielonych Skworcu
  • odrobina masła do smażenia



Wykonanie:
Mięso płuczemy, osuszamy i kroimy na malutkie kawałeczki. Pomidora myjemy, nacinamy delikatnie i polewamy wrzątkiem, ściągamy skórkę. Usuwamy gniazda nasienne, a miąższ kroimy w drobną kostkę. Szczypiorek siekamy. Na patelni rozpuszczamy masło, wkładamy mięso, które opruszamy solą i pieprzem i smażymy na wolnym ogniu. W momencie, w którym mięso osiągnie odpowiedni stopień wysmażenia, dodajemy kosteczki pomidora, dodajemy szczyptę pomidorów mielonych i smażymy kilka minut, następnie wybijamy jajka,solimy i posypujemy pieprzem, dodajemy szczypiorek (zostawiamy troszkę do posypania jajecznicy na talerzu) i mieszamy podczas smażenia do czasu aż osiągniemy odpowiedni dla nas stopień wysmażenia jajek. Na koniec przekładamy jajecznicę na talerz, posypujemy odrobiną szczypiorku. 
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)


/*post zawiera lokowanie produktu - Patelnia linii Salento White Stone Ballarini/

września 17, 2014

Czekoladowa Rozkosz z Jeżynami

Czekoladowa Rozkosz z Jeżynami

Są takie ciasta, potrawy, których wygląd tworzy się w mojej głowie. Wchodzę wtedy do kuchni i dokładnie wiem co z czym i jak. Przepis na to czekoladowe ciacho pochodzi z Moje Wypieki z przepisu na Tort Straciatella z Malinami, który już kiedyś Wam pokazywałam. Ciasto jest idealne, mocno czekoladowe, mokre, mój syn je uwielbia! Jeżyny z tatusiowej działki idealnie przełamały słodycz kremu i ciasta. 


Ciasto czekoladowe:
  • 5 jajek
  • 250 g cukru trzcinowego Skworcu
  • 25 g gorzkiej czekolady
  • 150 g masła
  • 50 g kakao
  • 60 ml mocnej kawy
  • 100 g kwaśnej śmietany
  • 3 łyżki mleka
  • 200 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli

Wykonanie:
  • Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
  • W rondelku rozpuszczamy masło, zestawiamy z ognia, wrzucamy połamaną na kosteczki czekoladę i pozostawiamy do przestudzenia. Za kilka chwil musimy przemieszać masło, aby czekolada ładnie rozmieszała się z masłem.
  • W miseczce mieszamy kakao, śmietaną, mleko i przestudzoną kawę. Odstawiamy.
  • Do drugiej miseczki przesiewamy mąkę, proszek do pieczenia i sodę oczyszczoną. Odstawiamy.
  • Następnie wyciągamy dużą miskę, do której wbijamy jajka, dodajemy szczyptę soli i miksujemy. Dodajemy cukier i miksujemy do puszystości  i jasności.
  • Wciąż miksując dodajemy  rozpuszczoną czekoladę z masłem, miksujemy nadal, wlewamy mieszankę kawy, kakao, śmietany i mleka, miksujemy.
  • Na koniec wsypujemy mąkę z proszkiem do pieczenia i sodą i miksujemy tylko do połączenia się składników.
  • Blaszkę o wymiarach 20*30 cm wykładamy papierem do pieczenia. Wylewamy do niej ciasto i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160 stopni 25 -30 minut do tak zwanego suchego patyczka. Ja piekłam w odrobinę wyższej temperaturze. Po wystudzeniu upieczonego ciasta wyciągamy je z blaszki i kroimy na dwa równe blaty.
  • Z blatów za pomocą obręczy do potraw powycinałam kółka, które potem przełożyłam kremem i jeżynami.

Krem:
  • 400 ml śmietanki kremówki 36%
  • 250 g serka mascarpone
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 1 łyżeczka musu z czarnej porzeczki, domowego najlepiej
Dodatkowo:
  • świeże jeżyny

Wykonanie:
  • Śmietankę kremówkę ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy cukier puder. Na końcu dodajemy serek mascarpone i krótko miksujemy. 1/3 część masy odkładamy do drugiej miseczki i tam dokładamy mus z czarnej porzeczki i miksujemy do momentu połączenia się składników.

Wykonanie całości:
Nasze wykrojone kółka z ciasta czekoladowego smarujemy kremem śmietankowym, na który układamy świeże jeżyny, przykładamy drugim krążkiem ciasta czekoladowego. Na wierzchu tworzymy dowolne zdobienie kremem z musem z czarnej porzeczki i dekorujemy świeżą jeżyną.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)


Wciąż wspominam o obręczach do potraw. Dziś poniżej pokażę Wam, których ja konkretnie używam. Są to obręcze King Hoff ze sklepu Przyjemnegotowanie.pl.

września 17, 2014

Przydaś, czy Gadżet?

Przydaś, czy Gadżet?

Firma Tupperware dała  się mi poznać jako firma oferująca wysoką jakość, którą wysoko wycenia.



Kurcze, ale lubię ich produkty. Za co? Za jakość, wykonanie, ciekawy design. W sumie produkty Tupperware są zaprojektowane w taki sposób, że wystarczy na nie spojrzeć, by skojarzyć je z tą firmą. Oczywiście pod warunkiem, że choć raz miało się do czynienia chociaż z jednym.

Pojemnik MIX MAX. W pierwszej kolejności na szybko zrobiłam w nim kawę z mlekiem. Lekko się rozczarowałam, bo spodziewałam się sztywnej piany. Cóż, Blondynka :) Przecież ten pojemnik, nie ma sitka jak typowy shaker. Ale kawa pięknie wymieszała się z mlekiem. Na drugi dzień podniosłam poprzeczkę o wiele wyżej. Ciasto na naleśniki, ale gryczane, ciasto na wodzie, a nie na mleku. Bez skrupułów umieściłam wszystkie składniki bez uprzedniego wymieszania, mąki, wodę, jajko, roztopione masło. Chwilę potrząsałam pojemnikiem i co? I miła niespodzianka. Ciasto wymieszane idealnie. Nie było potrzeby użycia miksera. Poza tym spodobało mi się, że ciasto zamknięte pod szczelną pokrywką mogłam umieścić w lodówce. Dodatkowo miałam mniej mycia :) Tylko pojemnik, żadnej miski, mieszadeł i w ogóle. Dodatkowo ciasto wylewałam sobie bezpośrednio z pojemnika na patelnię. Zadowolona.

 
MOJE PLUSY:
  • duży i o idealnej jak dla mnie średnicy, dzięki której możemy włożyć rękę i umyć za pomocą zwykłej gąbki do naczyń,
  • precyzyjna podziałka co 50 ml,
  • matowe, szerokie paski podziałki, dzięki którym pojemnik nie wyśliźnie się nam z dłoni,
  • po wymieszaniu płynu i odkręceniu pokrywki pojemnika płyn nie rozlewa się po pokrywce,
  • nakładka ułatwiająca wylewanie się płynu,
  • funkcjonalność: rola shakera i pojemnika do przechowywania.


MOJE MINUSY:
  • cena, cena, cena
WNIOSKI:
Bez MIX MAX da się żyć. Nie wydaje mi się jakiś specjalnie niezbędny w kuchni, ale przyznam, że dość przydatny. Nie na każdą kieszeń, bo cena jest wysoka, ale tu nie będę wnikać, bo dla jednych wyda się głupotą wydać 59 zł na ten pojemnik, a drugim cena nie będzie przeszkadzać.

Każdy ma prawo wyboru, gdyby ktoś nabrał ochoty na produkty Tupperware ja mogę tylko poświadczyć, że są wysokiej jakości i z opowiadań znajomych służą przez długie lata.

CIEKAWOSTKA:
Pokazałam pojemnik grupie sportowców i spotkałam się z wielkim entuzjazmem. Często przygotowują sobie koktajle białkowe i narzekają, że przygotowanie wspomnianych koktajli w zwykłym shakerze, biało pozostaje na sitku, a ten pojemnik jest dla nich idealny, bo dokładnie miesza i nic nigdzie się nie osadza.

SERDECZNIE POZDRAWIA WAS
Wasza BLONDYNKA :)

września 16, 2014

Drobiowe Roladki z Chrzanem z Pigwą

Drobiowe Roladki z Chrzanem z Pigwą

Ten obiad zapadnie mi w pamięć na długo. Czasami na gotowanie czasu bywa mało, czasami mam takie chwile, kiedy nie chce mi się nic. Dnia, w którym powstały te roladki w kuchni pracy miałam. Roladki drobiowe wbrew pozorom nie wymagają zbyt wiele czasu, tylko cierpliwości troszkę zbyt więcej niż zwykle :) Wyszło pysznie, niebanalnie i ciekawie.


Składniki :
Opcjonalnie:
  • podałam z zapiekanymi ziołowymi ziemniaczkami, które przygotował mój syn, 

Wykonanie:
Z piersi wykroiłam polędwiczki, które schowałam do lodówki (następnego dnia użyłam je do jajecznicy). Podzieliłam mięso na dwa osobne filety, które rozbiłam dość cienko tłuczkiem do mięsa. Wewnętrzną część posoliłam i posypałam świeżo zmielonym białym pieprzem. Następnie posmarowałam cienko chrzanem z pigwą, zwinęłam w długie ruloniki, które obsmażyłam z każdej strony bez tłuszczu na patelni grillowej. Obsmażone ułożyłam na folii aluminiowej, którą owinęłam każdą z roladek. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na kilkanaście minut. Pod koniec pieczenia odchyliłam folię i piekłam jeszcze kilka minut.


Roladki podałam z zapiekanymi ziołowymi ziemniaczkami i grillowym rarytasem Eterno. Co zawiera ten produkt? Morele, żurawinę, oliwki, kapary i papryczkę chili. Bardzo ciekawe połączenie smaków. W połączeniu z roladką wyszło idealnie!
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

września 16, 2014

Biały Kamień z Salento

Biały Kamień z Salento

Dziś chcę Wam przedstawić kolejny produkt firmy Ballarini  patelnia z linii Salento White Stone o średnicy 24 cm. Dla mnie patelnia o tej średnicy jest podręcznym pomocnikiem w kuchni, na którym prażę bułkę tartą do kalafiora, orzechy, smażę pancakes, smażę jajecznicę, małe kotlety i wiele wiele innych. Wymieniać mogłabym bez końca. Wniosek, patelnia o tej średnicy w każdej kuchni powinien być.


Nie miałam zbyt wiele czasu na testy, ale i tego czasu nie potrzebowałam, gdyż  mam z tej linii woka i wiedziałam czego się spodziewać. Jednak zacznę od początku. Salento White Stone w dosłownym tłumaczeniu znaczy Biały Kamień Saletno.


MOJE PLUSY:
  • Matowa powłoka z zewnątrz, wbrew obawom tłuszcz się na niej nie przypala i czyści się łatwo. 
  • Elegancki design, nie da się ukryć, ale Linia Salento White Stone jest niezwykle elegancka.
  • Rączka z możliwością dokręcenia śruby po miesiącach eksploatacji, ja jeszcze nie miałam potrzeby niczego dokręcać w naczyniach Ballarini, a uwierzcie nie oszczędzam ich wcale i non stop coś w nich jak nie gotuję, to smażę, duszę, karmelizuję.
  • Rączki w linii Salento Whitestone są silikonowo - bakelitowe, co daje wrażenie lekkiej lepkości, dzięki czemu pewnie leży w dłoni..
  • Powłoka Keravis White Stone, a to znaczy wysoki stopień nieprzywierania potraw, możliwość smażenia bez dodatku tłuszczu(sprawdzałam- to prawda),łatwość czyszczenia (wystarczy miękka część gąbki do mycia naczyń), duża odporność na uszkodzenia i zarysowania, możliwość czyszczenia patelni w zmywarce, nie zawiera związków niklu, metali ciężkich oraz PFOA.
  • Thermopoint - to magiczne kółeczko, które jest zielone jak patelnia jest zimna, a zmienia kolor na czerwony jak się nagrzewa, czerwony znaczy pełne nagrzanie patelni - działa i to naprawdę duże udogodnienie,
  • dania znajdujące się na patelni można zapiekać lub odgrzewać w piekarniku nagrzanym do max 160 stopni - trudno uwierzyć, ale tak jest.

Jak widzicie na zdjęciach na pierwszy ogień wzięłam jajecznicę. Na  odrobinie masła usmażyłam malutkie kawałeczki kurczaka, pomidory i jajka. Zwykle jajecznicę  przyrządzałam na patelni teflonowej znanej firmy :) Wcale nie była tania, ale o co mi chodzi. Zawsze jajka oblepiały brzegi i tworzyła się mało smaczna obwódka. A tu sami widzicie jak przebiegało smażenie i jak wygląda patelnia po nałożeniu dania na talerz. Tak to prawda, Ballarini mocno nam utrudnia przypalenie potrawy. Żeby spalić danie na ich patelniach, uwierzcie, naprawdę trzeba się napracować, mnie się jeszcze nie udało! Ja z czystym sumieniem POLECAM! 





Patelnia jest niewiele droższa od znanych nam z powłoką teflonową, wiemy jakiej firmy. Tylko jest sęk w tym, że teflonowe posłużą nam max 1 rok pod warunkiem,że będziemy obchodzić się z nimi jak z jajkiem, a Ballarini posłuży przez lata i w dodatku producent na linię Salento White Stone daje 5 lat gwarancji!!! Tak więc jeśli daje tak ługi okres czasu to czytelniku, wiedz, że coś się dzieje :) 


Jeśli chcecie poczytać więcej o produktach Ballarini poniżej podaję linki:
Jeśli chcecie zobaczyć jak imponujący wybór ma Ballarini w swoim sklepie zapraszam na stronę:
WSZYSTKIE SŁOWA I WYRAŻENIA KOLORU CZERWONEGO TO LINKI, CZYLI WYSTARCZY NAJECHAĆ NA NIE KURSOREM MYSZKI I KLIKNĄĆ, A WTEDY PRZENIESIECIE SIĘ NA INTERESUJĄCY WAS POST LUB STRONĘ :)

SERDECZNIE WAS POZDRAWIA
WASZA BLONDYNKA :)

Drukuj

Copyright © 2016 Blondynka Gotuje , Blogger