lutego 27, 2015

Pizza z Serem Korycińskim i Pomidorkami Śliwkowymi na Sosie Słodko-Ostrym Chili

Pizza z Serem Korycińskim i Pomidorkami Śliwkowymi na Sosie Słodko-Ostrym Chili

Jakiś czas temu obiecałam Wam pokazać ser Koryciński w różnych formach podania. Wspominałam Wam, że praktycznie jest uniwersalny o wielu zastosowaniach. W sałatkach widzieliście, rozpuszczony w makaronie również. Dzisiaj widzicie jak to cudo się zapieka. Co więcej nie musiałam doprawiać pizzy żadnymi przyprawami, bo ser z miętą w zupełności wystarczył. Ta pizza to mój smak, jeden z ulubionych. Minimalizm i delikatność.


Składniki na pizzę o średnicy 31 cm:
  • 13 g świeżych drożdży świeżych
  • 3/4 szklanki ciepłej wody
  • 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1/3 łyżeczki cukru
  • 3/4 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka oleju z awokado z chili
Wykonanie:
Ciasto na pizzę zawsze robię w taki sam sposób. Do miski wsypałam sól, następnie przesiałam mąki, zrobiłam wgłębienie, do którego wsypałam cukier, pokruszyłam drożdże i wlałam ciepłą wodę, jednocześnie mieszając w taki sposób, aby wymieszać drożdże, zagarniając przy tym trochę mąki. Miskę przykryłam ściereczką i odstawiłam na kilkanaście minut. W momencie, w którym rozczyn podwoił swoją objętość, w początkowej fazie wszystkie składniki wymieszałam łyżką, a potem wyrabiałam ciasto ręką. Kiedy ciasto przestało przyklejać się do dłoni dodałam olej z awokado z chili i wyrabiałam do czasu, w którym ciasto przestało błyszczeć. Na koniec wgniotłam w nie ziarenka czarnuszki. Z ciasta uformowałam kulę, którą przykryłam ściereczką i odstawiłam na około godzinę do wyrośnięcia. Po tym czasie uderzyłam pięścią w ciasto, aby pozbyć się powietrza z kulki, z której potem rozkręcam placek o średnicy 31 cm. Rozkręcony placek posmarowałam domowym sosem chili słodko ostrym, następnie poukładałam połówki pomidorków śliwkowych, na całą pizzę wysypałam kosteczki sera Korycińskiego. Pizzę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 220- 250 stopni i piekłam przez około 20 minut. Upieczoną pizzę podałam z sosem czosnkowym.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

lutego 27, 2015

Pizza z Sardynkami Chili i Serem Korycińskim

Pizza z Sardynkami Chili i Serem Korycińskim

Mój syn uwielbia ryby w pizzy, tym razem zażyczył sobie sardynki.  Wybór padł na puszkę Super Fish Prestige Sardynki w oleju z papryczką chili. Było trochę zabawnie, bo po otwarciu puszki na rybkach zobaczyłam 3 malutkie kawałeczki chili, uśmiechnęłam się pod nosem nie wierząc w pikanterię produktu. Po ułożeniu rybek na pizzy została mi jedna i odruchowo zjadłam ją i tu mooocno się zdziwiłam. Oj mocno. Piekielnie ostre! W skali 1 do 10 daję 10 punktów. Pizza wyszła pikantna, wyłącznie dzięki owym sardynkom. Najważniejsze, że wszystkim smakowała.


Składniki na pizzę o średnicy 31 cm:
  • 13 g świeżych drożdży
  • 3/4 szklanki ciepłej wody
  • 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1/3 łyżeczki cukru
  • 3/4 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka oleju z awokado
DODATKOWO:

Wykonanie:
Ciasto na pizzę zawsze robię w taki sam sposób. Do miski wsypałam sól, następnie przesiałam mąki, zrobiłam wgłębienie, do którego wsypałam cukier, pokruszyłam drożdże i wlałam ciepłą wodę, jednocześnie mieszając w taki sposób, aby wymieszać drożdże, zagarniając przy tym trochę mąki. Miskę przykryłam ściereczką i odstawiłam na kilkanaście minut. W momencie, w którym rozczyn podwoił swoją objętość, w początkowej fazie wszystkie składniki wymieszałam łyżką, a potem wyrabiałam ciasto ręką. Kiedy ciasto przestało przyklejać się do dłoni dodałam olej z awokado i wyrabiałam do czasu, w którym ciasto przestało błyszczeć. Na koniec wgniotłam w nie ziarenka czarnuszki. Z ciasta uformowałam kulę, którą przykryłam ściereczką i odstawiłam na około godzinę do wyrośnięcia. Po tym czasie uderzyłam pięścią w ciasto, aby pozbyć się powietrza z kulki, z której potem rozkręcam placek o średnicy 31 cm. Rozkręcony placek posmarowałam domowym sosem chili słodko ostrym, następnie wysypałam ser pokrojony w kostkę, gdzieniegdzie sardynki. Pizzę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 220- 250 stopni i piekłam przez około 20 minut. Upieczoną pizzę podałam z sosem czosnkowym.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

lutego 27, 2015

Cheesmart, czyli Coś dla Sera

Cheesmart, czyli Coś dla Sera

Nie trudno zauważyć, że ostatnio zrobiło się tu bardzo serowo :) Lubię dobre sery, nie da się ukryć, więc dlatego z firmy Tupperware wybrałam właśnie pojemnik własnie na ser :) 



Lubię rzeczy ładne i proste. Skromne wykonanie, kolor uniwersalny. Żadnych zakamarków, bardzo wysokiej jakości tworzywo to wszystko daje nam komfort łatwego i bezproblemowego mycia. Łatwo go utrzymać w czystości. Ta cecha jest dla mnie ważna. Z doświadczenia wiem, że takie produkty używam częściej niż te równie funkcjonalne, ale o bardziej złożonej i skomplikowanej konstrukcji. Przykład? Mam 2 pojemniki Amica, żaroodporne szkło, plastikowe kratki, pokrywki z tworzywa i pompka elektryczna. Super utrzymują świeżość produktów, ale mimo tych cudownych cech leżą w szafce, bo jak tylko pomyślę jak trzeba się ich napucować, to wolę zwykły pojemnik i lepszy refleks wykorzystaniu produktów. Cheesmart Tupperware bardzo przypadł mi do gustu również dlatego. W tym przypadku sprawa jest prosta. Rozkładamy go na trzy części. Myjemy tackę, pokrywkę i filtr kondensacyjny. Wysoka jakość tworzywa z jakiego jest wykonany pozwala nam krojenie sera bezpośrednio na tacy, tego nie wiem, bo nie kroiłam. Szczerze przyznam, że nie mam nawyku krojenia na tworzywach. Kroję wyłącznie na drewnianych lub bambusowych deskach. Taka jestem i już, cóż zrobić :) Taca Cheesmart`a jest dwustronna, dzięki temu można przechowywać sery o różnych wielkościach. Filtr kondensacyjny? To filtr osuszający wnętrze pojemnika, dodatkowo uniemożliwia rozprzestrzenianiu się zapachów. W przypadku serów "śmierdziuchów", moich ukochanych pleśniowych ta cecha jest nieoceniona. Tupperware nie byłby Tupperware`m gdyby nie stworzył produktu o różnych zastosowaniach. Więc tu mamy wspomnianą dwustronną tackę, filtr kondensacyjny, jest to pojemnik do przechowywania zarówno serów jak i wędlin. W ofercie znajdziemy pojemniki w trzech rozmiarach i kształtach. Mój ma wymiary 20x20 wys. 10 cm. Dla mnie to idealna pojemność.




Teoria brzmi pięknie, a jak to się ma z praktyką? W praktyce zrobiłam test. Włożyłam do niego kawałek parmezanu, sera, który zwykle szybko mi obsychał z wierzchu, a często przez moją nieuwagę w ciągu tygodnia pleśniał. A tu zdjęcia zrobiłam po tygodniu jego leżakowania w pojemniku Cheesmart i co? I jak widać super!



O cenie nie będę tu debatować, bo każdy ma swój indywidualny próg cenowy. Jedni wolą nabyć najtańszy produkt, nie wgłębiając się w jakość, inni stawiają na jakość, za którą są w stanie zapłacić każdą cenę, a inni stawiają na design. Nie ma co gryźć się nawzajem i debatować, które podejście jest lepsze. Każdy żyje jak chce i wydaje na co chce i na co go stać. Ja miałam możliwość pokazania Wam ten produkt, więc dlaczego miałabym nie pokazać? Może właśnie ktoś zastanawiał się nad kupnem produktu Tupperware? Nie wiemy tego Kochani :)
SERDECZNIE pozdrawia WAS
Wasza BLONDYNKA :)




Tu mamy Ser Koryciński Swojski podczas procesu dojrzewania, czyli jeszcze chwila jeszcze dwie i w ostatecznej fazie stanie się żółtym serem, nie mogę się doczekać :)


Każdy czerwony wyraz w tym poście jest linkiem, który przekieruje Cię na odpowiadającą znaczeniu stronę, przepis lub sklep gdzie można nabyć produkt.

lutego 26, 2015

Sałatka w Stylu Caprese

Sałatka w Stylu Caprese

Wyglądem przypomina Caprese, jednak to nie jest Caprese. Ale przepyszna przekąska w podobnym stylu. Ser Koryciński "Swojski" z miętą Czesławy Zarzeckiej nadał tej "sałatce" charakteru. Jest wyrazista w smaku. Skoro w serze znajduje się mięta pozwoliłam sobie pominąć bazylię. W składnikach uciekłam w minimalizm. Trzy składniki, a tyle radości. Nie muszę pisać, że jest łatwa i szybka w wykonaniu, bo pewnie się domyśliliście. Hej, chłopaki, oczywiście Ci  nie gotujący - to propozycja idealna dla Was :) Polecam! Ja wsunęłam cały talerz, pyszne było :)



Składniki dla 1 osoby:

Wykonanie:
Zastanawiam się czy pisać tu instrukcję przygotowania. Przecież na  zdjęciach dokładnie widać, że pomidora i ser trzeba tylko pokroić w plastry i poukładać na przemian. Na końcu tylko polać octem balsamicznym kremowym i gotowe. Jeśli nie macie octu balsamicznego kremowego figowego, do zwykłego balsamicznego dodajcie kilka łyżek syropu klonowego i zredukujcie na małym ogniu.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

lutego 25, 2015

Deska Serów, czyli Przepis na Udany Wieczór z Odrobiną Humoru

Deska Serów, czyli Przepis na Udany Wieczór z Odrobiną Humoru

Chłopaku, jeśli chcesz zrobić dobre wrażenie na swojej kobiecie. Spędzić romantyczny wieczór. No tak, kolacja przy świecach, ale jest mały problem........ nie potrafisz gotować. Spokojnie, nie martw się. Musisz tylko zaopatrzyć się w mały niezbędnik, a mianowicie proponuję konfitury ETERNO Carska Figa z Makiem i Żurawina Kresowa z Gruszką. Te smaki według mnie idealnie komponują się z serami. Czy coś jeszcze? Orzechy włoskie lub orzechy Pecan, są bardzo podobne w smaku, więc jak widzisz nie musisz biegać po sklepach w poszukiwaniu Pecanów. Świeże owoce też nie zaszkodzą, mogą być na przykład winogrona, ale spokojnie jeśli masz konfitury, owoce możesz pominąć. Nie wolno CI zapomnieć o dobrym serze, ja tu pokazuję i ze względu na smak polecam Ser Koryciński "Swojski" Czesławy Zarzeckiej. Oprócz sera zaopatrz się w dobre czerwone wino, oczywiście rodzaj, który lubi Twoja kobieta, bo przecież tu o nią właśnie chodzi, prawda? Jak widzisz na zdjęciach możesz odetchnąć z ulgą. Nie trzeba sera kroić ani równiutko ani drobniutko. Oczywiście przy krojeniu zachowaj rozsądek, kawałki mają być takiej wielkości aby zmieściły się do ust, takie na raz. Ja pokroiłam równo, ale zrozum jestem kobietą i tak mam, jak kroję to zwykle równo i układam. Odetchnij, nie musisz układać. Ładna taca lub talerz. Konfitury w małych miseczkach lub wyłóż podobnie jak ja to zrobiłam. Wysyp orzechy. Postaw w pobliżu wykałaczki, lub powbijaj po jednej w co drugi kawałeczek sera. I wino, wino przygotuj koniecznie :) Wcześniej oczywiście upewnij się czy Twoja kobieta lubi sery, to chyba oczywiste, ale wolałam wspomnieć. Aby Ci było łatwiej tuż poniżej zrobiłam Ci listę zakupów :) 

LISTA ZAKUPÓW CHŁOPAKU:
  • 1 butelka wina (jedna, no bo to ma być romantyczna kolacja, a nie regularna libacja, prawda?)
  • ser Koryciński "Swojski" Czesławy Zarzeckiej (nazwa sera to link, kliknij i zerknij jak zamówić ser, jak coś to pisz śmiało i pytaj)
  • 1 garść orzechów Pecan lub włoskich
  • 1 słoiczek konfitury Carska Figa z Makiem ETERNO (tu też nazwa to link, konfitury możesz kupić wcześniej, nie zepsują się, mogą czekać na odpowiedni moment)
  • 1 Słoiczek konfitury Żurawina Kresowa z Gruszką ETERNO ( tak samo jak przy poprzedniej konfiturze, link)
  • wykałaczki
  • czysta, ładna deska, taca lub talerz, ale to pewnie znajdziesz w domu
  • 2 kieliszki do wina,
  • ewentualnie winogrona możesz kupić, ale nie musisz.
Tekst jest z przymrużeniem oka ;) Uśmiecham się do Was Panowie najpiękniej jak potrafię. Nie jestem feministką :)



Dziewczyno, jeśli własnie dowiedziałaś się, że Twój facet wpadnie niespodziewanie, lub wpadną znajomi. A masz taki dzień, że albo nie masz czasu,albo nie lubisz stać przy garach, albo po prostu CI się najnormalniej w świecie nic nie chce. Pamiętaj masz do takich dni prawo, nadal jesteś cudowna. Trzeba piorunem przygotować deskę serów. Tu w tematach podania u nas jest inaczej. Zwykle kobiety są estetkami, lubią rzeczy ładne i ładnie podane, więc konfiturki ETERNO można zakupić dużo wcześniej, tak żeby sobie czekały na okazję. Ser Koryciński "Swojski" Czesławy Zarzeckiej zamawiamy przez internet lub telefonicznie, wysyłają we wtorki i w czwartki, na drugi dzień ser trafi do Twoich rąk. Orzechy pewnie leżą w szafce, owoce możesz kupić, wino też lub pewnie też swoje ulubione masz.  Serek kroimy, wykładamy konfitury, sypniemy orzechami, jeszcze wykałaczki i przygotować wino, nic tylko teraz możesz robić się na bóstwo lub jeśli masz to szczęście, że nie musisz robić się na bóstwo bo jesteś piękna, masz teraz czas na to aby przypudrować nosek :)

Osobiście uwielbiam sery i taka deska to ..... nie skończę, bo jest przed dwudziestą drugą ;)

UDANEGO WIECZORU 
życzy BLONDYNKA :)



lutego 25, 2015

Makaron w Sosie Serowo - Czosnkowym z Pietruszką

Makaron w Sosie Serowo - Czosnkowym z Pietruszką

Cóż ja na to poradzę, że tak kocham sery :) Dla mnie dobry ser, to tak jak dla czekoladoholika czekolada. Nigdy nie mam dość. Mogę jeść codziennie! Albo nie. Trzy razy dziennie. Nie muszę pisać, że uwielbiam. Sami to widzicie, szczególnie na fan page`u bloga na portalu FB. Kilka dni temu trafił w moje ręce Ser Koryciński "Swojski" Czesławy Zarzeckiej i tak go sobie przerabiam na różne sposoby, a w między czasie wyżeram go z kanapką :) Zadziwia mnie! Ten ser oczywiście. Na zimno rewelacja, na ciepło rewelacja, pieczony rewelacja. Nudy, nudy, nudy....... srutututu :) Ale poważnie, genialny produkt i w 100 % naturalny, taki eko :) Żeby nie wyjść na gołosłowną podsyłam Wam dania, w których ten ser występuje w różnych formach. Przepisów mam więcej i zdjęć. Ale dawkuję Wam je rozważnie, żeby nie zaserować Was na całego, bo mi to już nic nie pomoże. Chcę jeszcze i nie jest mi go mało. No dobra, napiszę to. Uwielbiam :) 
A co my tu dziś mamy? Bo za bardzo rozgadałam się o serze i spokojnie to nie jest reklama. Nikt nie kazał mi tego pisać. Po publikacji sałatki zasypaliście mnie pytaniami o ten ser, wiec dlatego napisałam. Dwanaście godzin odpowiadania na maile, komentarze na FB i wiadomości prywatne..... trochę dużo :) Spoko dałam radę, chodziłam z wtyczką w d.... i odpisywałam na laptopie, odpisywałam na telefonie, mam tylko nadzieję, że przez tak wielką ilość pytań żadnego nie pominęłam, a jeśli tak to przepraszam :)
Wracam do myśli. A co my tu mamy? :) Oczywiście obiad dla leniuchów, zapracowanych i tych co gotować nie za bardzo umieją :) Mamy makaron,mój ulubiony rodzaj Bucatini oczywiście włoski z mąki durum. Makaron jest cały w sosie ....... serowym :) Oczywiście Korycińskim, jak widać na obrazku ser również się rozpuszcza i bardzo łatwo i bardzo szybko, jeszcze pietrucha, czosnek i pieprz. Taaa i zasmażka, pamiętacie kabaret OTTO? Ja pamiętam i stąd ta zasmażka, a poważnie to nie zasmażka, bo tam jej nie ma, ale sałatka! Bo Blondynce się chciało, bardzo się chciało... sałatki rzecz jasna :) Roboty przy tym mało, komplikacji wcale, a smak powala na kolana. Dla mnie takie dani to nie nowość, więc powaliło mnie na kolana, jak zobaczyłam ile makaronu nałożył sobie mój syn na talerz. Na zdjęciach jest moja porcja. Dziecka porcja ... to moich 4? 5? I sałata ! Zazdroszczę mu jego przemiany materii, bo przy takich ilościach i tak mogę mu żebra policzyć, a do tego widoczny już kaloryferek na klacie. Mój sportowiec kochany. Prawie już piętnastoletni. Ale niech je synuś, niech rośnie. Często 2 treningi dziennie, a trenuje prawie codziennie, więc pewnie dlatego taka linia :) Ale i ja się cieszę, bo wiosna już za pasem i ja siadam na rower i zaczynam przygotowania, czas najwyższy ruszyć dupeczkę i wystartować w zawodach, tym bardziej, że kolano chyba już naprawione. Nie chciałam się chwalić aby nie zapeszyć, ale już od 2 tygodni jakby tam było ok. Wszystko rozstrzygnie się na USG i wizycie 2 marca, więc trzymać kciuki proszę za mnie :) Sezon treningowy dla mnie jest super, wiatr we włosach, wolność, szczęście, a do tego same plusy, kondycja fajna, można jeść bez wyrzutów sumienia, bo kalorie spala się na bieżąco i tak jak to w moim przypadku bywa, więcej spalam niż zjadam :) Dobra gaduła jakaś dzisiaj wyszła. Jeśli będziecie chcieli kiedyś opowiem Wam o moim rowerze, Księżniczce i tym moim szczęściu. Chcecie? 

Tym czasem wracam do przepisu :)


Składniki:

Wykonanie:
Makaron ugotowałam w dobrze osolonej wodzie. W czasie kiedy się gotował ja obrałam czosnek i pokroiłam w paseczki wszystkie ząbki czosnku, pietruchę posiekałam. Ser pokroiłam w drobną kosteczkę. Przygotowanie sosu trwało dokładnie tyle ile czasu gotował się makaron. Wracając do sosu rozgrzałam woka, rozpuściłam w nim odrobinę masła, dosłownie tyle aby podsmażyć na nim czosnek. Jak czosnek nabrał lekki złotej barwy, wsypałam ser pokrojony w kostkę, następnie wlałam kremówkę, doprawiłam pieprzem, cały czas podgrzewając na wolnym ogniu mieszałam i rozpuszczałam ser. Pod koniec wsypałam posiekaną pietruszkę. Odcedziłam makaron i wyłożyłam go do woka, w którym wszystko wymieszałam dokładnie tak, aby cały makaron został pokryty sosem. To wszystko kochani. Teraz wystarczy tylko wyłożyć na talerz i zjeść. Aaaa, sałatka? Dlaczego nic nie piszę o sałatce? Sałatka to mix sałat, pomidorki śliwkowe wymieszane z jogurtem naturalnym i doprawione tylko solą himalajską różową.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

lutego 23, 2015

Sałatka z Serem Korycińskim Swojskim, Truskawkami, Migałami na Jogurcie Cytrynowym

Sałatka z Serem Korycińskim Swojskim, Truskawkami, Migałami na Jogurcie Cytrynowym

To jest mój klimat. Dobra sałatka, dobry ser i ja już nic nie chcę więcej! W tym roku nie było porządnej zimy, zastanawiałam się ostatnio, czy już jest wiosna, czy jeszcze zima. Zresztą nie ważne. Mnie nic nie powstrzyma przed tym kiedy chcę wiosnę na talerzu. Zrobię na wiosnę, a nawet w zimie! Wszystko mam zaplanowane, to nie przypadek, że w mojej zamrażarce przeważają owoce. Zamrożone w różnej postaci. W sałatce widzicie mrożone ćwiartki truskawek, oczywiście ostrożnie rozmroziłam przed wyłożeniem ich na sałatę :) Sałatka pyszna, dla nas idealna! Na sam widok takiego talerza uśmiech miałam od ucha do ucha. Tym bardziej, że nalazł się tam produkt, którego smakiem jestem zauroczona  :) Mam na myśli sałatę? Nie. Truskawki? Nie. Ser Kochani i to wcale nie byle jaki. Polski, ekologiczny i w 100% naturalny, a smak..... mmmm, rewelacja! W dodatku to ser o wielu twarzach, dojrzewający, ser o wielu zastosowaniach, ale to będę pokazywać na bieżąco. Co to za ser? Ser Koryciński "Swojski" Czesławy Zarzeckiej.



Składniki:

Wykonanie:
Dlaczego nie podałam proporcji? Otóż proporcje zależą od tego dla ilu osób przygotowujemy sałatkę. Jogurt naturalny wymieszałam z sokiem z cytryny. Ser pokroiłam na nieduże trójkąciki. Migdały lekko uprażyłam na suchej patelni. Talerz posmarowałam grubą warstwą jogurtu cytrynowego, na niego poukładałam listki z miksu sałat, poukładałam ser, ćwiartki wcześniej rozmrożonych truskawek, jeśli macie świeże to jeszcze lepiej, całość posypałam płatkami migdałów i wszystko oprószyłam pieprzem.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

lutego 23, 2015

Łosoś w Galarecie z Warzywami w wersji mini

Łosoś w Galarecie z Warzywami w wersji mini

Lubię galarety, prawie wszystkie. No wszystkie oprócz wieprzowych :) Tym razem postanowiłam utopić rybkę, rybkę z puszki, a dokładnie polędwiczki z łososia. Użyłam polędwiczek z łososia w sosie koperkowym Super Fish linii Prestige. Przyznam się, że osobiście nie wierzę, jak pisze na opakowaniu, że produkt jest w sosie jakimś tam. W praktyce zwykle bywa tak, że jest produkt, ale sosu są śladowe ilości. Tu zdziwiłam się, bo w puszcze był kremowy sos koperkowy, hmmm ta miła niespodzianka o trochę popsuła mi szyki, przecież miałam robić galaretki z łososiem! A tam tyle kremowego sosu. Cóż, przyznam się, pozbyłam się sosu, a użyłam samego łososia o smaku koperkowym :) Wyszło smacznie. Ba! Nawet bardzo smacznie! Pracy było niewiele, choć przyznam się, że układanie warzyw w galaretkach to dla mnie koszmar! Nie dlatego, że nie potrafię, bo to jest prosta sprawa, tylko ja jestem mało cierpliwa i dla mnie to trochę irytująca robota :) Spokojnie, przez to,  że lubię takie lekkie galaretki robię je czasami, a co, przecież przez brak cierpliwości nie pozbawię się smacznej zakąski :)


Składniki na 10 foremek:


Wykonanie:
Na początku ugotowałam marchewki i brokuł al dente. Jajka na twardo. W połowie litra wrzącej wody rozpuściłam kostkę rosołową warzywną. Bulion przecedziłam przez gazę, aby pozbyć się pływających przypraw. Doprawiłam pieprzem. Łososia z puszek wyłożyłam na talerz i usunęłam z mięsa sos. W przygotowanych silikonowych foremkach do muffinek poukładałam warzywa i zioła, łososia, a na koniec plasterek jajka na twardo. Żelatynę rozpuściłam w kilku łyżkach wody, do lekko ciepłego bulionu wlałam żelatynę i rozprowadziłam w bulionie. Foremki z warzywami i łososiem zalałam bulionem z żelatyną i wstawiłam do lodówki na kilka godzin. Galaretki podałam polane sokiem z cytryny. Pycha!
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :) 


lutego 20, 2015

Kasza Jaglana na Mleku z Marakują z Orzechami w Miodzie

Kasza Jaglana na Mleku z Marakują z Orzechami w Miodzie

Nadal uczę się kaszy jaglanej, na razie jak widzicie w wersji słodkiej. Tym razem gotowana była nie na wodzie, ale na mleku. Na wodzie gotuje się łatwiej, ale gotowana na mleku jest bardziej smaczna jeśli zużywamy ją do słodkiego śniadania. Taką michę kaszy zjadł również mój syn, dlaczego o tym piszę? Na samo słowo kasza mój syn już ma dosyć, ale tu i On się zdziwił, że ta kasza potrafi być tak smaczna.


Składniki na 1 miseczkę:
  • 1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej, czyli 1/3 szklanki suchej kaszy
  • 1/2 szklanki mleka + 1 szklanka do gotowania
  • 2 łyżki syropu klonowego lub miodu
  • 1 łyżeczka syropu z cytryny
  • marakuja z orzechami w miodzie ETERNO lub dowolna konfitura owocowa
Wykonanie:
Na początku kaszę musimy opłukać na sitku. Najpierw płukałam w zimnej wodzie, potem w gorącej, potem ponownie w zimnej.1/3 szklanki suchej kaszy zalałam 1 szklanką mleka i gotowałam na wolnym ogniu pod przykryciem. Gotowałam bardzo uważnie i tylko do czasu wchłonięcia przez kaszę mleka. Dlaczego uważnie? Dlatego, że kasza gotowana na mleku szybko się może przypalić.Kiedy mamy już ugotowaną kaszę, lekko ją studzimy i wykładamy do dzbanka blendera, dodajemy syrop klonowy, sok z cytryny, 1/2 szklanki mleka i wszystko razem zmiksowałam. Wyłożyłam wszystko do miseczki, na środku wyłożyłam 2-3 łyżeczki marakuji z orzechami w miodzie ETERNO. Możecie wyłożyć każdą inną ulubiona konfiturę, ja uwielbiam tą!
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

lutego 20, 2015

Smoothie Szpinakowo- Grejpfrutowe ze Spiruliną

Smoothie Szpinakowo- Grejpfrutowe ze Spiruliną

Lubię takie szklanki z rana. Jest taki jak lubię, nie jest słodki i mdły, ale orzeźwiający i do tego bardzo zdrowy. Jaka jest historia jego powstania? Całkiem niechcący :) Chciałam jakość wykorzystać połowę pojemnika świeżego szpinaku, który został z ostatniego obiadu, postanowiłam połączyć go z grejpfrutem, dodałam mrożone truskawki i spirulinę, aby podnieść jego wartość witaminowo odżywczą. Wyszedł pyszny i nie słodki!. Mocno wyczuwalny smak grejpfruta, więc jeśli nie lubicie tego owocu to odpuśćcie sobie to smoothie lub jeśli chcecie, możecie dodatkowo posłodzić go syropem z agawy, ksylitolem lub miodem?


Składniki na 1 szklankę:
  • połowę opakowania świeżego szpinaku ok. 2 duże garście :)
  • 1 grejpfrut czerwony
  • 4 truskawki (użyłam mrożonych)
  • 1 mała łyżeczka spiruliny

Wykonanie:
Do dzbanka blendera wrzucamy 4 truskawki, liście szpinaku, wydrążony miąższ z grejpfruta i sok, który z niego wyciekł podczas wyciągania miąższu, wsypujemy spirulinę i wszystko razem dokładnie miksujemy. Przelweamy do szklanki i Na zdrowie Kochani!
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

lutego 19, 2015

Polędwiczki z Łososia na Pesto alla Genovese z Pomidorkami Śliwkowymi podpieczonymi z Oliwą z oliwek

Polędwiczki z Łososia na Pesto alla Genovese z Pomidorkami Śliwkowymi podpieczonymi z Oliwą z oliwek

Pesto alla Genovese.... kochamy je! Na tym talerzu są nasze ulubione smaki. Służy również jako przykład jak można wykorzystać rybę z puszki, w tym wypadku były to polędwiczki z łososia znanej Wam dobrze firmy Super Fish, niedawno wypuścili ekskluzywną linię Prestige i ten własnie produkt znalazł się na talerzu. Do tego zapiekane z oliwą z oliwek pomidorki śliwkowe, siekany świeży szpinak, oryginalny włoski makaron spaghetti o moim ulubionym kształcie Bucatini i cienka wstążka zielonego ogórka sprawiły, że nasze kubki smakowe oszalały, a my na czas jedzenia przenieśliśmy się w inny wymiar. Często widuję w sieci różne pesto, ale większość z Was miksuje składniki w blenderze....... dlaczego? Kochani jeśli robicie pesto na bazie bazylii, spróbujcie zrobić je w moździerzu, naprawdę jest ogromna różnica w smaku, a rozcieranie świeżych ziół to naprawdę przyjemność, czuć jak roznosi się zapach bazylii, czosnku, orzeszków piniowych.... Ja uwielbiam!


Składniki:

Wykonanie:
Od czego zaczynamy? Oczywiście od pesto! Na suchej i gorącej patelni lekko rumienimy orzeszki pinii. Liście bazylii siekamy, po czym wkładamy część do moździerza i rozcieramy. W trakcie rozcierania dodajemy na przemian  starty drobno parmezan, czosnek, orzechy i ponownie bazylia. Na końcu dodajemy oliwę z oliwek, próbujemy i solimy. Oliwy dodajemy tyle, aby sos łatwo rozprowadził się po makaronie. 

Wstawiamy wodę na makaron. Wodę solimy. Piekarnik ustawiamy na temperaturę około 220 stopni. Szpinak siekamy bardzo drobno, dodajemy kilka kropel oliwy z oliwek i mieszamy. Mimo wszystko  ma by sypki, dlatego tak mało oliwy. W czasie, w którym makaron będzie się gotował, pomidorki myjemy, osuszamy, każdy pomidorem musimy przekroić na pół, każdą połówkę pomidorka solimy i oprószamy świeżo zmielonym pieprzem, na koniec skrapiamy oliwą z oliwek i wstawiamy na kilka minut do rozgrzanego piekarnika. 

Jak to teraz poukładać? Na talerz kładziemy makaron. Na makaron wyłożyłam pesto, na które poukładałam odsączone z oleju kawałki łososia.Obok poukładałam podpieczone połówki pomidorków, gdzieniegdzie siekany szpinak i wstążka z ogórka. 
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)


Drukuj

Copyright © 2016 Blondynka Gotuje , Blogger