października 27, 2015

Sernik z Likierem Czekoladowym i Kawałkami Czekolady

Sernik z Likierem Czekoladowym i Kawałkami Czekolady

Eksperyment, a jaki dobry. Ba! Pyszny! Zniknął w jeden dzień. Smak czekoladowy, mimo, że czekolady do niego nie poszło dużo. Alkohol? Nie zdominował smaku, a wręcz zachwycił. Likier ma 15%, więc mój nastolatek pochłonął połowę i nic mu nie było :) Kochani warto upiec, na imprezie albo spotkaniu rodzinnym rozkochacie kubki smakowe Waszych gości, poważnie! Tym razem pokazałam Wam krok po kroku jak z brzydkiego sernika zrobić ładny sernik :) Zapraszam!


Spód ciasteczkowy:
Wykonanie jest proste, wiecie już doskonale jak zrobić taki spód. Ciastka wrzuciłam do blendera, zmiksowałam na piasek, wsypałam kakao i wlałam rozpuszczone masło i zmiksowałam ponownie. Uzyskałam taki mokry ciasteczkowy "piasek". Tortownicę o średnicy 23 cm wyłożyłam papierem do pieczenia, który wypuściłam poza tortownicę. Do środka wysypałam ciasteczkowy mokry "piasek" i ugniotłam go łyżką, robiąc wysokie boki. Tortownicę wstawiłam do lodówki.


Masa serowa:
  • 750 g twarogu półtłustego lub tłustego, dwukrotnie zmielonego (ja użyłam twarogu
  • 3 jajka
  • 3/4 szklanki cukru drobnego
  • 250 ml likieru czekoladowego (ja użyłam likier Chocotella Dalkowski
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 110 g drobno posiekanej czekolady gorzkiej





Składniki miałam w temperaturze pokojowej. Wykonanie, banalnie proste. Najpierw zmiksowałam ser z cukrem, potem jajka jedno po drugim wbijałam do masy serowej, nadal miksując, następnie wlałam likier i na koniec przesianą mąkę pszenną. Miksowałam szybko do połączenia się składników, nie chciałam za bardzo napowietrzyć masy. Na końcu wsypałam posiekaną czekoladę i wmieszałam ją w masę. Masę wylałam do tortownicy na ciasteczkowy spód. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego na 150 stopni i piekłam przez około 60-75 minut. Studziłam go w uchylonym piekarniku, a potem na 12 godzin wstawiłam do lodówki, po tym czasie zrobiłam polewę czekoladowo - kawową, ozdobiłam bitą śmietaną i kandyzowanymi wiśniami.


Polewa Czekoladowo - Kawowa:
  • 100 g czekolady mlecznej
  • 70 ml śmietanki kremówki 30%
  • 1 łyżka miodu akacjowego
  • 2 płaskie łyżeczki kawy rozpuszczalnej
  • 10 g masła

Dekoracja:
Śmietankę wlałam do rondelka, a do niej miód, kawę. Zagotowałam wszystko i doprowadziłam do wrzenia. Oczywiście co jakiś czas mieszałam. Zestawiłam rondelek z ognia i wrzuciłam mleczną czekoladę połamaną na kosteczki i wymieszałam w gorącej śmietance, w taki sposób też się rozpuściła, na koniec dodałam masło w temperaturze pokojowej i również wymieszałam. Lekko przestudzoną polewą polałam sernik. Tak jak już wspomniałam udekorowałam bitą śmietaną i kandyzowanymi wiśniami.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)


października 23, 2015

Kurczak z Makaronem Orkiszowym, czyli bardzo łatwy obiad

Kurczak z Makaronem Orkiszowym, czyli bardzo łatwy obiad

Ostatnie dwa dni ledwo żyłam, nie mam pojęcia co mi było, ale na ten czas uszła ze mnie cała energia. Wysoka temperatura, łamanie w kościach i ból mięśni. Poza tym nic takiego. W każdym bądź razie nawet leżenie sprawiało mi trudność. Wiadomo matka to zawód, który nie przewiduje L4. Mam wspaniałego syna, który ze względu na moją pracę dość często sam sobie gotuje po przyjściu ze szkoły, ale jak jestem w domu staram się mu to wynagradzać, więc i w te dni gotowałam, a wieczorem Młody dbał o to aby gorąca herbata z cytryną i imbirem nie kończyła mi się w kubku. Dzisiejsza propozycja to taka awaryjna, kiedy jeść trzeba a do sklepu nie ma się siły wyjść. Kiedy nie ma siły na długie stanie przy patelni. Kiedy koncentracja płata figle i lepiej nie ryzykować z potrawy, które trzeba pilnować. To też obiad dla osób, które niezbyt dobrze radzą sobie w kuchni, bo trudno go spieprzyć.



Składniki:
  • makaron orkiszowy (możesz użyć taki jaki masz w domu)
  • 1 ćwiartka z kurczaka
  • śmietana kremówka
  • masło
  • sól
  • pieprz

Wykonanie:
Ćwiartkę z kurczaka dokładnie umyłam pod bieżącą wodą, osuszyłam i przekroiłam na dwie części. W rozgrzanym woku rozpuściłam masło i dołożyłam mięso, które obsmażyłam z każdej strony bardzo dokładnie. Potem wlałam trochę wody, woka przykryłam pokrywką i tak dusiłam do miękkości mięsa. Dusiłam do momentu, w którym mięso bez problemu odchodziło od kości. W międzyczasie wstawiłam makaron. Mięso oddzieliłam od kości, doprawiłam solą i pieprzem. Ugotowany makaron odcedziłam i włożyłam do woka, wymieszałam wszystko, nadal trzymając wok na małym ogniu,wlałam śmietanę kremówkę i mieszałam wszystko przez kilka chwil, do momentu aż kremówka pokryje zawartość woka i lekko zgęstnieje. Teraz wystarczyło wyłożyć jedzonko do talerzy. My zjedliśmy z kiszonym ogórkiem, a Wy? Z czym tam tylko chcecie ;)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)


października 21, 2015

Mini Torcik Podwójnie Czekoladowy z Waniliową Nutą

Mini Torcik Podwójnie Czekoladowy z Waniliową Nutą

To jest torcik urodzinowy mojego syna. Smaki zgodnie z jego życzeniem, a i w temacie obłożenia boków czekoladowymi rurkami też zostało pozytywnie przeze mnie rozpatrzone :) Torcik rozmiar ma niewielki, ale jest mega czekoladowy, idealny dla czekoladoholików i dzieci, jak się okazuje też dla nastolatka. Na przepis tego tortu po raz pierwszy trafiłam kilka lat temu na Moje Wypieki, ale wykonałam go troszeczkę w innej wersji. Tym prazem czekoladowe blaty nasączyłam Waniliowym likierem Dalkowski, który je fajnie nasączył, a alkohol nie był mocno wyczuwalny, o to właśnie chodziło. Torcik zniknął w całości w dniu, w którym został pokrojony. Młody bardzo zadowolony ze smaku i wyglądu, czego chcieć więcej?


Składniki na ciasto czekoladowe ciemne (średnica 18-20 cm):
  • 50 g gorzkiej czekolady posiekanej
  • 50 g masła
  • 50 g cukru drobnego
  • 2 duże jajka, w temperaturze pokojowej
  • 50 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
Wykonanie:
W rondelku roztopiłam masło z posiekaną czekoladą, wymieszałam i zostawiłam do przestudzenia. W tym czasie przesiałam mąkę i proszek do pieczenia. W drugiej misce ubiłam jajka w całości razem z cukrem na puszystą pianę, do której małą stróżką wlałam rozpuszczone masło z czekoladą. Miksując dalej dodałam ekstrakt z wanilii, na końcu dodałam mąkę i wymieszałam mikserem na bardzo małych obrotach, mieszając w jedną stronę tylko do połączenia się składników. Gotowe ciasto przelałam do małej tortownicy o średnicy 18 cm, wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam w temperaturze 175 stopni przez około 25 minut do suchego patyczka. Po tym czasie ciasto wyciągnęłam i odstawiłam do przestudzenia.



Składniki na ciasto czekoladowe jasne (średnica 18-20 cm):
  • 50 g białej czekolady, posiekanej
  • 50 g masła
  • 50 g cukru drobnego
  • 2 duże jajka w temperaturze pokojowej
  • 50 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia


Wykonanie:
W rondelku roztopiłam masło z posiekaną czekoladą, wymieszałam i zostawiłam do przestudzenia. W tym czasie przesiałam mąkę i proszek do pieczenia. W drugiej misce ubiłam jajka w całości razem z cukrem na puszystą pianę, do której małą stróżką wlałam rozpuszczone masło z czekoladą. Miksując dalej dodałam ekstrakt z wanilii, na końcu dodałam mąkę i wymieszałam mikserem na bardzo małych obrotach, mieszając w jedną stronę tylko do połączenia się składników. Gotowe ciasto przelałam do małej tortownicy o średnicy 18 cm, wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam w temperaturze 175 stopni przez około 25 minut do suchego patyczka. Po tym czasie ciasto wyciągnęłam i odstawiłam do przestudzenia.

Krem z mlecznej czekolady i kawy:
  • 500 ml śmietany kremówki 36%
  • 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
  • 350 g mlecznej czekolady, posiekanej
  • 2 łyżki cukru pudru

Wykonanie:
Śmietanę kremówkę wlałam do rondelka i doprowadziłam do wrzenia. Po tym czasie zdjęłam z palnika i dodałam posiekaną czekoladę, odstawiłam na chwilę, po czym mieszałam do jej roztopienia, dodałam kawę. Całość wystudziłam i wstawiłam na całą noc do lodówki ( minimum 12 h).
Przed samym przełożeniem tortu ubiłam końcówkami do ubijania białek do otrzymania gęstego kremu. Czytałam, że ten krem można "przebić", więc uważałam. Kremu nie miksowałam długo, co było dla mnie miłą niespodzianką:)


Dodatkowo:
  • likier waniliowy Dalkowski
  • wiśnie kandyzowane
  • czekoladowe rurki do dekoracji, mogą być inne czekoladowe ciasteczka
  • chrupiące płatki do posypania wierzchu



WYKONANIE:
Ciasta upiekłam dzień wcześniej. Następnego dnia rano upieczone blaty czekoladowe przekroiłam na pół, nasączyłam likierem. Ubiłam krem, którym przełożyłam moje 4 blaty czekoladowe, w kolejności: ciemny, krem,jasny, krem, ciemny, krem, jasny krem na wierzch i na boki. Boki torciku obłożyłam czekoladowymi rurkami, wierzch posypałam chrupiącą posypką i udekorowałam kandyzowanymi wisienkami. Dekoracja zależy od Wam, możecie przybrać tort według Waszych gustów i upodobań.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)




października 19, 2015

Blondynka Ci Ugotuje!

Blondynka Ci Ugotuje!

 A Witam serdecznie Was Wszystkich.
 Dziś osobiście, czytając możecie patrzeć mi w oczy :)
Korzystając z tego, że mój blog to moje podwórko, na którym wszystkie decyzję podejmuję osobiście i nic, ani nikt nie może mi niczego nakazać, ani zabronić postanowiłam, że chciałabym zorganizować krótką zabawę.

Żadnego gotowania, żadnego fotografowania. Totalnie nic nie musicie robić. Wystarczy usiąść przy tym poście i odpowiedzieć na jedno pytanie. Na tą okazję nawet usunęłam archiwum bloga, aby nie było tak banalnie. Odpowiedzi w stylu chybił trafił :)

A co w zamian? Tym razem nagroda dedykowana. Taka, której nie da się kupić w sklepie. Dla jednych może okazać się mało atrakcyjna, dla innych ciekawa, a dla innych unikatowa. Nie wnikam w to. Ale już były drogie patelnie i inne wartościowe fanty. Tym razem pojadę w inny klimat.


Nagroda jest jedna! Niewielki unikatowy słoik Friends of Glass ze świetnym wygrawerowanym wzorem I "love" Glass. Ale słoik jest pusty? Ha! I tu niespodzianka, w tej zabawie ja coś ugotuję i włożę do słoika :) Będzie to smak, który Wasza Blondynka uwielbia, coś co dotrze do szczęśliwca bez uszczerbku na jakości. Jak już wybiorę osobę, która wygra słoik ja zabiorę się za upieczenie granoli, potem na pocztę i tylko życzyć Smacznego :)


No dobrze wiemy co dam, ale nie wiadomo za co? Już piszę. W komentarzu pod tym postem napisz swoją odpowiedź na poniższe pytanie. Komentarz musi być podpisany. Wszystkie komentarze udostępnię dopiero po zakończeniu zabawy, w chwili ogłoszenia wyników. Kochani nie podpisujcie się inicjałami ;)

Ile postów Blondynka ma na swoim blogu ?

Nagrodę wysyłam wyłącznie na terenie Polski. 
Na odpowiedzi czekam do północy dnia dzisiejszego, a jutro do 12:00 ogłoszę szczęśliwca. Na końcu tego postu dopiszę pogrubioną czerwoną czcionką imię i nazwisko osoby, która trafiła idealnie lub była najbliższa prawidłowej liczby. 
Proszę wtedy o wysłanie mi na adres mailowy fallenangel172@interia.eu danych adresowych, które będą mi potrzebne do wysyłki.

Liczba postów to: 614
Najbliżej prawidłowego wyniku była
JOANNA SZEWCZYK
Gratuluję!
Joasiu, podeślij mi swój adres, abym mogła wysłać nagrodę ;)


października 16, 2015

Chia Fresca - Klasyczna

Chia Fresca - Klasyczna

Chia Fresca po mojemu już była. Tamto było w wersji ekonomicznej, na wodzie mineralnej niegazowanej i z cytryną. Było smaczne bardzo. Tym razem odtworzyłam oryginalną wersję na wodzie kokosowej i z limonką. Fakt, finansowo nie jest to tani domowy napój, ale naprawdę warto choć raz spróbować wersji oryginalnej. Przepyszne! Sama woda kokosowa nie urzekła mnie smakiem, ale w połączeniu z sokiem z limonki i syropem, bajka!



Składniki:

Wykonanie:
Wodę kokosową, sok z limonki i syrop z agawy zmiksowałam w blenderze do momentu połączenia się składników. Zalałam płynem nasiona Chia, wrzuciłam plasterki limonki i odstawiłam na 2 godziny. Po tym czasie przelałam do szklanki i poszłam pić i czytać książkę:)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

października 13, 2015

Pudding Chia Matcha z Masłem Migdałowym Bananami i Jagodami

Pudding Chia Matcha z Masłem Migdałowym Bananami i Jagodami

Nic nie poradzę, że Matcha to moja kulinarna miłość. Herbatę jeść, czy pić? Można i tak i tak. Matcha działa wręcz identycznie jak kawa, daje mocnego energetycznego kopa, a chia kopa odżywczego, a masło nadało wszystkiemu fajny smaczek, a ja miałam ekstra śniadanie. Malutka miseczka, a czułam się jakbym zjadła wiaderko owsianki, chodzi o sytość, ale czułam się lekko i gotowa do działania, a działać dzisiaj miałam przy torciku urodzinowym mojego syna i obiad i praca. Fajnie było. Jeśli jednak nie lubisz herbaty Matcha, po prostu ją pomiń  i już.



Składniki:

Wykonanie:
Mleko, wodę kokosową, syrop i herbatę Matcha zmiksowałam wszystko razem w blenderze. Mieszanką zalałam nasiona chia i przez pierwsze 15 minut co jakiś czas mieszałam nasiona z płynem. Potem miseczkę przykryłam folią spożywczą i odstawiłam na całą noc do lodówki. Rano nasiona były już napęczniałe i powstała gęsta galaterowata  konsystencja. Gotowy pudding przełożyłam do szklanej miseczki do połowy wysokości, na to wyłożyłam plasterki banana, masło migdałowe i jagody, potem kolejna warstwa puddingu i znowu banany, masło migdałowe i jagody. Wszystko razem stworzyło fajne połączenie smaków. Po zjedzeniu takiej miseczki bardzo długo nie chciało mi się jeść, czułam się lekko i pełna energii, poważnie ;)

Jeśli nie masz lub nie lubisz wody kokosowej zamień na zwykłą wodę mineralną niegazowaną lub przegotowaną. Możesz mleko zamienić na migdałowe, owsiane, konopne czy sojowe.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)


października 13, 2015

Masło Migdałowe

Masło Migdałowe

Masło orzechowe kocha mój syn, ja też uwielbiam. A masło migdałowe? Jakie jest? Jest inne, ale też pyszne. Trochę droższe niż orzechowe, ale od czasu do czasu warto sobie przygotować takie masło. Można nim smarować pieczywo i polać syropem klonowym,albo miodem, można wyjadać łyżeczką i można dodać do puddingu chia tak jak ja to zrobiłam i pokażę w następnym poście :)


Składniki:

Wykonanie:
Tu jest prosta sprawa. Migdały wrzuciłam do kielicha blendera i miksowałam kilkanaście minut, robiłam przerwy aby nie spalić sprzętu. Podczas miksowania wsypałam cukier puder do smaku.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

października 12, 2015

Kopytka

Kopytka

Kopytka moje love. Wtedy przypominam sobie jak byłam mała i uśmiech mamy. Jak jedliśmy świeże, a wieczorem odsmażaliśmy je na patelni i zjadaliśmy takie przysmażone, pomarańczowe takie. Kopytka uwielbia też mój syn, a ja daję mu takie same wspomnienia. Dziś u nas były kopytka, a na naszych twarzach pojawił się uśmiech.


Składniki:
  • 1 kg ugotowanych i wystudzonych ziemniaków
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • ok. 2,5 szklanki mąki pszennej
  • 1 jajko
  • sól
Wykonanie:
Ja rzadko używam stolnicę i ja wkładam przeciśnięte przez praskę ziemniaki, wbijam jajko, dodaję sól, mąkę ziemniaczaną i pszenną (2 szklanki) i wszystko razem zagniatam. Jak ciasto jest rzadkie dosypuję mąki, a czasami wystarczy po prostu 2 szklanki mąki. Myślę, że to wszystko zależy od rodzaju ziemniaków. Ciasto dzielę na 4 części i z każdej części formuję wałeczek, potem kroję  po skosie, w charakterystyczne dla kopytek romby. Wrzucam partiami do gotującej się wody dobrze osolonej z dodatkiem łyżki oleju. Po wrzuceniu mieszam i gotuję do czasu wypłynięcia kopytek pod powierzchnię wody. Przekładam na talerz, a po chwili jak jeszcze obciekną z wody przekładam na drugi talerz. Uwielbiamy z cebulką podsmażoną na maśle, a następnego dnia odsmażamy na patelni na odrobinie smalcu.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

października 11, 2015

Pigwa w Syropie do Herbaty i Nie Tylko!

Pigwa w Syropie do Herbaty i Nie Tylko!

Pachnąć pigwą, chciałabym! Uwielbiam jej zapach. Nienawidzę obierać, bo łatwo się pokaleczyć, przez to, ze jest twarda, ale kocham ten zapach. Lubimy w herbacie, lubimy ją w wodzie, lubimy zapiekać z nią camembert. W taki sposób ją zamykam na zimę, tak lubię i tak jest najszybciej. Odmian pigwy jest wiele, ja nie zamierzam się w ten temat zagłębiać. Na działce rośnie taka pigwa, czy pigwowiec, a czy to ważne, oba gatunki przetwarza się w identyczny sposób ;)



Składniki:
  • owoce pigwy
  • cukier

Wykonanie:
Lista składników długa, że ho ho! :) Co na początek? Owoce umyłam dokładnie, potem obrałam, czyli wydrążyłam gniazda nasienne i pokroiłam w cieniutkie paseczki. Układałam w słoiku, gdzie każą warstwę przesypałam cukrem. Lekko zakręciłam i odstawiłam na szafce na 24 h aby puściły sok. Po tym czasie słoiki dokręciłam, wstawiłam do garnka , którego dno wyłożyłam lnianą ściereczką, wlałam zimną wodę, której poziom sięgał do 3/4 wysokości słoików i postawiłam garnek na gaz. Od momentu zagotowania wody pasteryzowałam ok. 10 minut. Prawda,że szybko?
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

października 10, 2015

"Niedźwiedzie"Ziemniaki Pieczone z Jajkiem Sadzonym i Twarogiem

"Niedźwiedzie"Ziemniaki Pieczone z Jajkiem Sadzonym i Twarogiem

Kiedy ogarnia mnie leń smażę jajka sadzone, piekę ziemniaki, dlaczego nie smażę? Bo po pieczonych jest mniej mycia naczyń :D A jak pieczone, to z twarogiem, tak jak jadałam na ogniskach. Dziś więc prosty i szybki przepis, pewnie bardzo popularny w każdym domu. W moim też. 

Jakiś czas temu kupiłam sobie wykrawacz do nadziewanych ziemniaków, nie drogi i jak dla mnie bardzo funkcjonalny. Cholernie ostry szpic i to kółeczko, które wycina spirale. Łatwy w myciu. No i przede wszystkim mało skomplikowany w użyciu, nie trzeba nic umieć, tylko wbić w ziemniaka o kręcić, a potem wykręcić i gotowe :) Sprawdziłam go na małych ziemniakach, czy da radę, bo w dużych to żadna filozofia. Spokojnie dał radę! Przejdźmy do rzeczy.



Składniki:
  • jajka 
  • odrobina tłuszczu do jajek sadzonych
  • 250 g sera białego
  • 1 pęczek szczypiorku
  • sól
  • pieprz
  • kilka ziemniaków
  • olej lub oliwa z oliwek
  • czosnek niedźwiedzi
  • śmietana 18%



Wykonanie:
Ziemniaki wyszorowałam pod bieżącą wodą, osuszyłam i z pomocą wykrawacza do ziemniaków wydrążyłam spirale. Zarówno spirale jak i wydrążone ziemniaki przy pomocy pędzelka posmarowałam olejem, posoliłam i oprószyłam czosnkiem niedźwiedzim. Poukładałam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Piekłam około 30 minut, ale czas pieczenia zależy od wielkości ziemniaków. Kochani, po prostu pilnujemy, żeby nie spalić, a stan wypieczenia sprawdzamy wykałaczką.

Biały ser rozgniotłam widelcem, pokroiłam szczypiorek, wsypałam do sera, posoliłam, dodałam śmietanę i wymieszałam wszystko razem.

Jak smażyć jajka? Na rozgrzanym tłuszczu, oczywiście. Smażycie zgodnie z Waszymi upodobaniami. Ja lubię płynne żółtko, a biało ścięte, a mój syn wszystko ścięte, bo płynnego nie tknie, a Wy jaki stopień wysmażenia jajek lubicie?

Kiedy ziemniaki miałam upieczone, wyłączyłam piekarnik, ale nie wyciągałam ich, bo w tym czasie smażyłam jajka, ser miałam przygotowany wcześniej. Do podania, napełniłam upieczone ziemniaki serem, obok jajka i spiralki ziemniaczane.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)




fajne rozwiązanie rączka, która pełni funkcję stojaczka, podstawki?

Drukuj

Copyright © 2016 Blondynka Gotuje , Blogger