czerwca 18, 2016

Pastrami Hash, czyli bałagan na patelni


"Hash", no właśnie. Otóż moi drodzy nie chodzi tu o haszysz, ale o siekaninę, mięso siekane, bałagan. To właśnie znaczy słowo hash. Tak więc dziś przedstawiam Wam niezwykle pyszny bałagan na patelni. Moją patelnię Woll  już poznaliście jakiś czas temu ("O tym jak Lite Diamont Woll podbił moje serce i kuchnię") i wiecie, że bardzo ją lubię za to, że w żaden sposób nie ogranicza mnie w kuchni i tu dzięki temu całe danie mogłam wykonać na niej od początku do końca, no prawie, bo cebulkę zeszkliłam sobie na takiej malutkiej :) Pastrami też znacie, bo kilka miesięcy temu  napisałam dość obszerny post z informacjami, co to za mięso, skąd się wzięło i gdzie można kupić najlepsze. I tym razem nie poleciałam w słynne kanapki z pastrami, ani żadną pizzę, tylko zrobiłam bałagan, którym ojedliśmy się jak bąki, tak, niech zostaną bąki :) Następnym razem pobałaganię z kurczakiem, a dziś zdradzę Wam moją osobistą fantazję w temacie Pastrami Hash.




Składniki:
  • kilka ziemniaków (fajnie jak są młode)
  • ze 2 marchewki
  • 1 cebula, średnia
  • kurkuma
  • gałka muszkatołowa
  • sól
  • pieprz
  • 400 g Pastrami, czyli odpowiednio przygotowana łopatka wołowa (odparowanego wcześniej)
  • szczypiorek
  • 1 pomidor
  • 2 jajka
  • olej kokosowy rafinowany
  • zioła prowansalskie

Sposób przygotowania:
Zaczęłam od odparowania wołowiny, czyli pastrami, czyli w garnku do gotowania na parze parowałam 3-4 godziny na małym ogniu, po tym czasie przełożyłam mięso na deskę i dałam mu odpocząć co najmniej 30 minut. W czasie, w którym mięso się parowało wyszorowałam porządnie ziemniaki, których nawet obrać mi się nie chciało, gotowałam w tak zwanych mundurkach, w połowie czasu gotowania dorzuciłam do ziemniaków tym razem już obrane marchewki pokrojone w grube plastry ok. pół centymetra grubości. Ziemniaki i marchewkę ugotowałam na półtwardo. Na malutkiej patelni na dosłownie odrobinie oleju kokosowym zeszkliłam cebulkę. Wybrałam olej rafinowany, bo  jest zdrowszy od innych, lepiej znosi wysokie temperatury, a wersja rafinowana nie nadaje smaku ani zapachu kokosowego potrawom, poza tym bardzo lubię ten olej. Wracając do gotowania, to jeszcze pokroiłam szczypiorek, pomidory pokroiłam w coś a`la kostkę. I teraz rozpoczyna się cała akcja :)
Włączyłam piekarnik i ustawiłam temperaturę na 180 stopni.



Na rozgrzaną dużą patelnię dodałam troszkę oleju kokosowego, wyłożyłam ugotowane i pokrojone na kawałki ziemniaki i plastry marchewki, tu każdy plater przekroiłam na połowę,wszystko posypałam kurkumą, gałką muszkatołową, solą i świeżo zmielonym pieprzem.  Dołożyłam zeszkloną cebulkę, oczywiście pokrojoną w kostkę.



  I tak sobie kilka minut potrząsałam patelnią i smażyłam.  Następnie dorzuciłam odparowane i pokrojone na kawałki pastrami i posypałam ziołami prowansalskimi.



Po kilku minutach wbiłam na to wszystko 2 jajka.



Patelnię przykryłam pokrywką i wstawiłam do nagrzanego piekarnika na kilka minut. Ile minut? Tu chodzi tylko o to aby białko w jajkach się ścięło. 



Wyciągnęłam patelnię z piekarnika, postawiłam na blacie, posypałam szczypiorkiem i pomidorami. 



Teraz tylko zostało rozłożyć jedzonko na talerze.
Cały ten bałagan jedliśmy z sałatą z rzodkiewką i ogórkiem w sosie w stylu tza tzyki.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cześć, jestem Blondynka.

Jeśli chcesz coś napisać, wymienić myśli, porozmawiać to jest odpowiednie miejsce, w którym dbam o to abyś czuł się bezpiecznie i dobrze.

Jeśli masz zły dzień i i potrzebujesz tu wyładować swoje negatywne emocje - osobiście zaprowadzę Cię do wyjścia, Nie wyprowadzisz mnie z równowagi, więc albo się uśmiechnij albo idź dalej.

Nie rób proszę z tego miejsca tablicy reklamowej, nie bawię się w lajk za lajk itd, nie lubię spamu.

W komentarzach możesz również umieścić zdjęcia dań wykonanych z Blondynkowych przepisów, jeśli chcesz abym wkleiła je do albumu na fan page`u bloga na FB, napisz od razu, że wyrażasz zgodę na ich umieszczenie we wspomnianym albumie.

Nie bój się pytać, zawsze odpowiem i postaram się pomóc.

Czuj się tu dobrze. Życzę Ci aby Twój Dzień był zawsze pełny pozytywnych zdarzeń! Buziaki!

Drukuj

Copyright © 2016 Blondynka Gotuje , Blogger