No właśnie, dlaczego? Bo my używamy go do parzenia herbaty! Nie możemy się zgrać, bo ja pijam zieloną i białą, mój syn wyłącznie earl grey`a. Pewnie jakby ktoś stanął z boku i popatrzył to by się uśmiał. Bo kiedy ja wlewam swoją herbatę do kubka kilka sekund po mnie podchodzi Młody, myje zaparzacz i zasypuje swojego earl grey`a. Tak nam upływają te chłodne wieczory.
Bo posiada antypoślizgowe dno obudowy.
Czy zaparzacz do kawy Fiskars dużo miejsca zajmuje w szafce? Nie wiem. Mój stoi na kuchennym blacie, bo praktycznie ciągle jest w użyciu :)
Ps. Wpadnij na LOKALIZATOR sklepów, w których możesz kupić taki zaparzacz mając gwarancję, że kupujesz produkt oryginalny ;)
Dlaczego w ogóle piszę o tych herbatach kiedy ja rzadko, a nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz rozpisywałam się o samej herbacie. Rzadko się to zdarza, ale te mnie zakochały po prostu. Smak, aromat i susz idealnie opada na dno. Kurcze, tak bardzo szkoda, że nie mogę Wam w żaden sposób przekazać chociażby zapachu. Nawet mój syn stwierdził, że te są takie inne, a czarną kenijska kangaitę podpijał mi regularnie. Zresztą popatrzcie niżej jak piękny jest ten susz, uwielbiam patrzeć na herbaciany susz. W ogóle uwielbiam herbatę.
Wasza BLONDYNKA :)
Ogromnie się cieszę, że herbaty Ci się podobały i smakowały :). Nic tak chyba nie cieszy, jak podarowany prezent, który przyniósł odrobinę radości :).
OdpowiedzUsuń