Moi sympatyczni obserwatorzy z Instagram i "Fejsbuka" ostatnio dużo pytają mnie w mailach, czy ja przeszłam na dietę, bo widzą, że propozycje jakie pokazuję trochę się różnią od tego co było. Otóż moi Kochani, nie jestem na żadnej diecie.Blondynka i dieta to duet skazany na niepowodzenie :) Nie znoszę żadnych ram, których musiałabym się trzymać. Ograniczenia są nie dla mnie i jeśli ktoś czegoś zakazałby mi jeść, to na bank wiem, że bardzo by mi się właśnie tego chciało. Na początku roku w jednym z tekstów wspominałam Wam o roku 2017, moim roku Feniksa. Zmiany, które stopniowo wprowadzam w swoje życie to po prostu realizacja jednego wielkiego planu jaki ułożyłam sobie w głowie jeszcze w listopadzie i jak na razie konsekwentnie realizuję wszystkie swoje założenia. Zmian jeszcze będzie trochę, bo to plan całoroczny, ale wszystko w swoim czasie :) Na chwilę obecną w marcu rozpoczęłam etap treningów na siłowni i zmiany w moim odżywianiu. Jem więcej niż kiedyś, trenuję ciężej niż przy MTB. I wiecie co, chyba doszła mi druga pasja. Jest świetnie, mimo, że każdego dnia przez dwie godziny daję sobie tam mocno popalić, rano budzę się nie sama, za to razem z zakwasami i wbrew pozorom mam tyle energii, że trudno jest to opisać. Normalnie aż chce się żyć! Teraz przygotowuję się na kolejny etap, ale o tym może napiszę, jeszcze nie wiem :)
Ale wróćmy do jedzenia! W kuchni mam lekkie rozdwojenie jaźni, bo gotuję na dwa style. Dla siebie healthy food z pewnymi odstępstwami, a dla Młodego totalny freestyle. Młody spala milion więcej kalorii ode mnie, jeszcze rośnie i tu karmie go zdrowo, ale w takiej formie jaką lubi. Sama zaś odkrywam Nowy Świat zdrowych zamienników, smaków bez cukru, bez mąk ze zbóż i takie tam "dziwactwa" jak to Młody określił. Dziś mam dla Was Nutellę, znaczy się Cieciorellę,, tak czy siak, smarowidło, które smakiem przypomina lekką gorzką czekoladę, ale nie ma w składzie ani cukru, ani czekolady. Jeśli masz ugotowaną ciecierzycę lub ciecierzycę w puszce przygotowanie tego przysmaku zajmie Ci dosłownie kilka chwil. Swoją Cieciorellę jadłam z goframi kokosowymi, ale nad tymi goframi postanowiłam jeszcze popracować, aby smakowo była petarda, są bardzo dobre, ale jak już je dopracuję wtedy od razu i szybciutko napiszę co, jak i z czym :)
Źródło przepisu: Sprintem przez życie.
Składniki na 2 niewielkie słoiczki:
- ok. 1 szklanka ugotowanej ciecierzycy
- 100 g daktyli
- 1 łyżka ciemnego kakao
- 3 łyżki masła orzechowego (bez soli i cukru) - u mnie domowe
- kilka łyżek mleka roślinnego lub po prostu krowiego (użyłam krowiego)
- miód lub syrop z agawy - opcjonalnie
Sposób przygotowania:
Przygotowaniami zajęłam się dzień wcześniej, a dokładnie wieczorem namoczyłam ciecierzycę i zostawiłam na całą noc. Rano wylałam wodę z nocnego moczenia, zalałam ciecierzycę zimną świeżą wodą (3:1) i wstawiłam do gotowania. Od momentu zagotowania się wody gotowałam ją około 80-90 minut. Ciecierzycę odcedziłam, wystudziłam, przesypałam do pojemnika i pobiegłam na trening :)
Nutellę można przygotować po wystygnięciu ciecierzycy, ja nie miałam ba to czasu i przygotowałam w wolnej chwili po powrocie do domu. Tu już temat poszedł szybciutko.Daktyle zalałam wrzątkiem i odstawiłam na 10 minut. Potem wrzuciłam do blendera wszystkie składniki i zmiksowałam na gładką masę, która była dość gęsta, dlatego rozrzedzałam ją mlekiem, po prostu krowim. Mleka dodawaj po kilka łyżek i miksuj, sprawdzając czy uzyskana gęstość jest dla Ciebie odpowiednia. Ten zdrowy krem najsmaczniejszy jest taki prosto z lodówki, choć jeśli poleży chwilę na blacie też jest pyszny. Przechowuj krem w lodówce, nawet kilka dni.
Ps. Masło orzechowe przygotujesz w kilkanaście sekund, link do przepisu na nie umieściłam na liście składników. W przypadku tego masła nie dodawaj tylko cukru pudru i soli ;)
SMACZNEGO życzy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cześć, jestem Blondynka.
Jeśli chcesz coś napisać, wymienić myśli, porozmawiać to jest odpowiednie miejsce, w którym dbam o to abyś czuł się bezpiecznie i dobrze.
Jeśli masz zły dzień i i potrzebujesz tu wyładować swoje negatywne emocje - osobiście zaprowadzę Cię do wyjścia, Nie wyprowadzisz mnie z równowagi, więc albo się uśmiechnij albo idź dalej.
Nie rób proszę z tego miejsca tablicy reklamowej, nie bawię się w lajk za lajk itd, nie lubię spamu.
W komentarzach możesz również umieścić zdjęcia dań wykonanych z Blondynkowych przepisów, jeśli chcesz abym wkleiła je do albumu na fan page`u bloga na FB, napisz od razu, że wyrażasz zgodę na ich umieszczenie we wspomnianym albumie.
Nie bój się pytać, zawsze odpowiem i postaram się pomóc.
Czuj się tu dobrze. Życzę Ci aby Twój Dzień był zawsze pełny pozytywnych zdarzeń! Buziaki!