Jak widać sernik można podawać na różne sposoby. Dlatego postanowiłam galaretkę ukryć w środku sernika, tu idealnie się przydała Forma silikonowa Monamour ze sklepu Garneczki - wyszło efektownie i pysznie. Mało skomplikowane i pracy przy nim niewiele. Polecam,bo warto!
Spód:
Musimy upiec biszkopt z 2 jajek z tego przepisu.
Sernik robiłam w wysokiej tortownicy o średnicy 20 cm, biszkopt piekłam w prostokątnej i po upieczeniu i wystudzeniu wycięłam go na wielkość wspomnianej tortownicy.
Masa serowa:
- 700 g sera do serników w wiaderku Piątnica
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1/2 szklanki jogurtu naturalnego (125 ml)
- 200 g cukru drobnego do wypieków
- 2 czubate łyżki żelatyny rozpuszczone w 1/3 szklanki gorącej wody
Dodatkowo:
- 1 puszka brzoskwiń w puszce
- 2 galaretki brzoskwiniowe
- 1 galaretka truskawkowa
Wykonanie:
Dwie galaretki brzoskwiniowe rozpuszczamy w 500 ml wody. Brzoskwinie odcedzamy z zalewy, odkładamy na bok dwie połówki na bok. Resztę brzoskwiń kroimy w drobną kosteczkę. Wrzucamy je do małej miseczki i zalewamy galaretką brzoskwiniową, wstawiamy na ok 2 godziny do lodówki.
Rozpuszczamy galaretkę truskawkową w 250 ml wody i przelewamy do silikonowej formy Monamour ze sklepu Garneczki i odstawiamy do lodówki.
Kiedy mamy już upieczony biszkopt i galaretki stężałe zabieramy się za masę serową. Twaróg miksujemy z sokiem z cytryny, cukrem i jogurtem. Na końcu dodajemy rozpuszczoną i przestudzoną żelatynę i miksujemy do połączenia się składników. Na dnie układamy biszkopt, boki obkładamy brzoskwiniami pokrojonymi w plasterki. Na biszkopt wylewamy odrobinę masy serowej, na którą delikatnie wykładamy brzoskwinie w galaretce, całość zalewamy masą serową. Na którą układamy galaretkowe serduszka. Sernik wstawiamy do lodówki na kilka godzin do stężenia.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)