Ananas.... echh. Osobiście uwielbiam w każdym wydaniu! Ananas ma specyficzny smak, jeśli ktoś nie do końca go akceptuje. Ja proponuję go upiec. Po upieczeniu bez dodatku cukru staje się o 100% słodszy i łagodny w smaku. Pomijając dobroczynne właściwości tego owocu dodam tylko, że jest bardzo sycący. Osoby na diecie spokojnie mogą zaserwować sobie w takiej formie na kolację, zajadając się słodziutkimi kosteczkami.
Wykonanie:
Nie będę tu wypisywać specjalnie składników, wszystko widać na zdjęciach. Ananasa obieramy, pozbawiamy ostrych oczek. Wycinamy zdrewniałą środkową częśc. Kroimy na duże kostki, które nabijamy na patyczki do szaszłyków. Celowo nie dodawałam niczego oprócz świeżej mięty po upieczeniu. Piekłam kilkanaście minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Ile piec? Na oko, tak aby nie spiekł Wam się na brązowo :)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :