marca 15, 2016

O Tym Jak Woll Lite Diamont Podbił Moje Serce i Kuchnię


Tym razem zacznę od początku, czyli plusy, bo jeśli chodzi o minusy to nie znalazłam, poważnie, a szukałam ich przez 4 miesiące. Jak dla mnie świetnym rozwiązaniem patelni Woll linii Lite Diamont jest system click-by-click, czyli odpinana rączka. Co nam to daje? Nawet dużo, bo zajmuje o wiele mniej miejsca w szafce niż klasyczne patelnie, wkładając patelnię do piekarnika zwykle wypinam rączkę i dzięki temu po upieczeniu potrawy patelnię wyciągam chłodną rączką, nawet nie muszę używać rękawicy. Cały system jest bardzo solidnie zaprojektowany,  dzięki czemu z powodzeniem utrzymuje całą patelnię, która nie należy do lekkich.



Przede wszystkim tą patelnię cenię za powłokę, niezwykle trwałą i odporną na uszkodzenia, a to dzięki nanokompozytowej powłoce non- stick, ceramika diamentowa z wbudowanymi kryształami diamentu, dzięki temu naczynie posłuży mi przez wiele lat, a potrawy nie przywierają i trudno je przypalić, poza tym obróbka cieplna nie wymaga używania dużej ilości tłuszczu. 


Naczynie myje się łatwo i bezproblemowo. Dlatego w przykładach pokazałam takie potrawy, które łatwo się przypalają, mocno zapiekają i lubią przywierać do patelni.




Dodatkowo przystosowana jest do wszystkich rodzajów kuchenek ceramicznych, gazowych, indukcyjnych i elektrycznych.



Pamiętacie jak w listopadzie pisałam o okrągłej patelni? Tak mi rób....chwilo trwaj! Jak pisałam że jest dość ciężka jak dla mnie? Tym razem wybrałam patelnię prostokątną o wymiarach 30 cm x 26 cm. To był strzał w dziesiątkę, bo to jest idealny wymiar do smażenia ryb w całości, do zapiekania lazanii, ale przede wszystkim jest to idealny rozmiar dla mnie, bo spokojnie mogę ją utrzymać w jednej ręce i dla mnie osobiście jest niezwykle poręczna.



Tym razem nie pokazałam żadnej potrawy duszonej, ani zapiekanej pod przykryciem, to z przyczyn niezależnych ode mnie, po prostu jeszcze nie mam pokrywki, jak tylko skończę pisać tekst zamówię i w przyszłości pokażę Wam jeszcze kilka fajnych potraw z jej użyciem i napiszę czy jest równie idealnie dopasowana tak jak to było przy poprzedniej okrągłej patelni. Sama jestem ciekawa jak pokrywka wypadnie przy modelu prostokątnej patelni. Ale nie martwcie się, zamawiając patelnię w sklepie do każdej w komplecie dołączona jest pokrywka, więc śmiało można zamawiać a potem cieszyć się z niezwykle przyjemnego gotowania na tak fajnym sprzęcie. Dodatkowo powiem Wam, że przez moje ręce przewinęło się dość sporo patelni, różnych markowych firm. Możecie się śmiać, ale w mojej szafce jest ich tam około 15 sztuk i powiem Wam, że Woll Lite Diamont przebija je wszystkie jakością, wykonaniem i trwałością, a przystosowanie patelni do 250 stopni daje nam nieograniczone możliwości jej wykorzystania.

Tymczasem zerknijcie jak łatwo można usmażyć rybę tylko spryskaną oliwą i jak wygląda patelnia po wszystkim.





Wiecie tez również jak zapieka się w szynka parmeńska tworząc na powierzchni naczyń klejącą twardą skorupę, tak wygląda zapieczona patelnia po przygotowaniu filetów w szynce parmeńskiej. Na filmiku wyżej możecie zobaczyć jak te zapieczone ślady dosłownie ślizgają się po powierzchni.





A tu jabłka zapiekane w syropie klonowym i też rewelacja!


Tak więc z czystym sumieniem i na podstawie mojej kilkuletniej pracy z różnymi patelniami polecam Wam patelnie Woll jako naczynia wielofunkcyjne, niezawodne i niezwykle trwałe. Zdecydowanie warte swojej ceny. To nie jest inwestycja na rok lub dwa, ale zaręczam, że na wiele, wiele lat. Szeroki wybór produktów firmy Woll znajdziecie u głównego dystrybutorów tej marki w Polsce, czyli w sklepie E-GUSTUS.
Wasza BLONDYNKA :)
Copyright © 2016 Blondynka Gotuje , Blogger