Tarta wygląda całkiem ładnie. A czy jej smak powalił mnie na kolana? Nie tak do końca. Słony spód i słodki migdałowy krem w środku..... hmm. Nie jestem miłośniczką migdałowych ciast i kremów. Dla mnie to tylko migdały w płatkach prażone lub zapiekane lub całe migdały w biscotti. Nie musicie sugerować się moją opinią w kwestii smaku, gdyż Wam może smakować tak wyraźna różnica smaków. Dlaczego ją w ogóle upiekłam? Historia jest krótka, całkiem przypadkiem w sklepie wpadła mi książka Mart Grycan, mimo tego, że osobiście niezbyt mnie przekonuje ta osoba, kupiłam. Szału nie było, w książce bohaterką każdego zdjęcia zamiast prezentowanej potrawy była pani Marta, no cóż pewnie taka była koncepcja. Kilka przepisów zwróciło moją uwagę i wśród tych kilku znalazła się ta tarta, więc zrobiłam, pokazuję i dla zainteresowanych podaję przepis. Według mnie najlepiej smakowała taka wyciągnięta z lodówki. Gdybym miała ją upiec jeszcze raz, na pewno zmniejszyłabym ilość soli o połowę w cieście kruchym. Choć przyznam się, że to słone ciasto kruche bardzo mi smakowało :)
Składniki:
CIASTO:
- 250 g mąki pszennej
- 140 g masła
- 80 g drobnego cukru
- 20 g soli
- 2 łyżki zimnego jogurtu naturalnego
- świeże figi
KREM:
- 100 g masła
- 75 g cukru
- 50 g zmielonych migdałów Skworcu
- 2 żółtka
- 50 g migdałów w płatkach Skworcu
Wykonanie:
Ciasto: Wszystkie składniki szybko zagniatamy i zagniecione ciasto wkładamy do lodówki na 3-4 godziny. Schłodzone ciasto rozwałkowujemy, układamy w formie do tarty i podpiekamy 10-15 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 220 stopni, po tym czasie wyjmujemy podpieczone ciasto z piekarnika, nakładamy na nie wcześniej przygotowany krem migdałowy, na który wykładamy pokrojone świeże figi i pieczemy przez kolejne 10-15 minut.
KREM: Żółtka ubijamy z cukrem na jasny puch, po czym dodajemy miękkie masło i dalej miksujemy. Na samym końcu dodajemy płatki i zmielone migdały. Autorka pisze, że ten krem podobno jest tak samo dobry bez zapiekania....hmmm. Sami oceńcie ;) Ja pozostałam przy wersji zapiekanej :)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)