Kolejne połączenie zielonej herbaty Matcha i białej czekolady. Nic na to nie poradzę, że to połączenie zauroczyło mnie smakiem. W sumie to nie tylko mnie :) Ostatnio lubię stac w kuchni uciapana po łokcie czekoladą. Moje dziecko też mnie taką lubi, bo w efekcie dostaje fajne desery czekoladowe.
Crispearls Białe. Co to jest? To maleńkie herbatnikowe ciasteczka oblane białą belgijską czekoladą Callebaut. Trudno się powstrzymac przed wyjadaniem ich na sucho. Są pyszne! Tak fajnie chrupią w taflach czekoladowych. Zastosowań mają wiele. Dodatkowym ich plusem jest fakt iż są bardzo wydajne! Zarówno Crispearls jak i wiele innych słodkich cudów możecie nabyć w sklepie internetowym Patiserka.pl.
Warszawskie chwalę, ale i moje regionalne pochwalę również. Krosno słynie z wysokojakościowych wyrobów szklanych. Pewnie o tym wiecie. Dzięki firmie Glasmark mogę Wam pokazać fajne połączenie szkła i drewna. Dwie małe salaterki na bukowej deseczce. Osobiście bardzo lubię takie połączenia. Miseczki są bardzo funkcjonalne. Widzieliście już w poście z pizzą jak służą mi przy podaniu sosów. Tu jako miseczki na słodycze. Wpadnijcie do sklepu www.kupszklo.pl - zdziwicie się na widok cen, bo są przystępne dla każdego! Polecam.
Składniki na taflę 22x12 cm:
- 300 g białej czekolady (ja użyłam białej w kaletkach Callebaut z pralinkowego raju Patiseka.pl)
- 150 g gorzkiej czekolady
- 1 łyżeczka herbaty Matcha Skworcu
- 3 garście Crispearls Białe Callebaut
Wykonanie:
Odmierzyłam 150 g kaletek białej czekolady i rozpuściłam je w kąpieli wodnej. Do rozpuszczonej czekolady dodałam zieloną herbatę Matcha, dokładnie wymieszałam i przelałam do pojemnika o wymiarach 22x12 cm. Wstawiłam do lodówki do stężenia. W tym czasie rozpuściłam gorzką czekoladę, również w kąpieli wodnej. Wylałam gorzką czekoladę na zastygniętą herbacianą warstwę, wyrównałam i powtykałam w gorzką warstwę Białe Crispearls. Ponownie wstawiłam do lodówki do stężenia. W tym czasie rozpuściłam również w kąpieli wodnej pozostałe 150 g białej czekolady w kaletkach. Rozpuszczoną białą czekoladę wylałam na ciemną warstwę i wstawiłam do lodówki. Po około 2 godzinach z pojemnika wyskoczyła mi super smaczna trzysmakowa czekolada.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)