- 500 g mąki + 2 łyżki
- 40 g świeżych drożdży
- 1/4 szklanki cukru
- 2 jajka
- 250 ml mleka
- 1/2 łyżeczki soli
- 70 g roztopionego masła
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii (użyłam domowego)
Kruszonka:
- 1 łyżka mąki pszennej
- 1 łyżka cukru pudru
- 1 łyżka masła roztopionego
Dodatkowo:
W pierwszej kolejności robię kruszonkę. Wszystkie składniki kruszonki wsypuję do miski i rozcieram palcami do momentu aż powstaną takie jakby grudki. Przesypuję je do pojemnika i wkładam do zamrażarki.
Kiedy kruszonka jest gotowa zabieram się za ciasto. Do miski wsypuję sól, przesiewam mąkę, w której łyżką robię dołek, do którego wsypuję cukier, kuszę drożdże i zalewam ciepłym mlekiem równocześnie mieszając w taki sposób, aby drożdże połączyły się z cukrem i mlekiem, przy okazji zagarniając do środka odrobinę mąki. Miskę przykrywam lnianą ściereczką i odstawiam rozczyn do wyrośnięcia na około 5-10 minut. Kiedy rozczyn ruszy, czyli podwoi swoją objętość, przy pomocy łyżki mieszam wszystkie składniki, dodaję roztrzepane jajka i ekstrakt z wanilii i zagniatam ręką do momentu, w którym ciasto przestanie się kleić do dłoni. Wlewam rozpuszczone masło i zagniatam do momentu, w którym ciasto przestanie się błyszczeć. Po tym czasie ciasto zostawiam w misce, którą przykrywam lnianą ściereczką i odstawiam na około godzinę do wyrośnięcia.
Po upływie godziny ciasto podwoi swoją objętość, wyciągam je na blat oprószony mąką i rozwałkowuję na grubość około 0,5-1 cm. Za pomocą szklanki wycinam w nim kółka. Na każde kółko wykładam jagody wymieszane z cukrem i formuję bułeczki, które układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywam je ściereczką i odstawiam na 30 minut do podrośnięcia. Po tym czasie każdą bułeczkę smaruję mlekiem i posypuję kruszonką. Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekę ok.15-20 minut. Upieczone bułeczki przekładam na kratkę i zostawiam do całkowitego wystudzenia, choć przyznam się, że uwielbiam takie ciepłe :)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)