Jak dla mnie to jeden z najłatwiejszych deserów jakie robiłam. Dlaczego dopiero teraz przygotowałam Creme Brulee? Sama nie wiem. Jest taki pyszny! Zanim jednak się za niego zabrałam postanowiłam poszperać w internecie, a tam znalazłam dwa rodzaje przepisów, na samej kremówce tak jak ten i z dodatkiem mleka i ten również postanowiłam sprawdzić, ale innym razem ;) Jedna wskazówka jest wspólna, czyli podanie deseru. Krem powinien być mocno schłodzony, a palony cukier ciepły, wiadomo deser chłodzimy w lodówce, a cukier palimy przed podaniem. Jak masz palnik gazowy, to super, świetna zabawa i kilka chwil przygotowania. Jak go nie masz, możesz wstawić foremki z kremem do piekarnika z włączoną funkcją grill na kilka sekund, foremki możesz obłożyć lodem, aby deser zbytnio się nie rozgrzał. Tak między nami, to warto zainwestować w taki palnik, który przyda Ci się w kuchni nie raz i nie dwa. Wracając do przepisu, suma sumarum skorzystałam z przepisu Moje Wypieki, który lekko sobie zmodyfikowałam.
Składniki:
- 300 ml śmietanki kremówki 30%
- 4 żółtka
- 2 laski wanilii
- 3 łyżki cukru drobnego
- 4 łyżeczki cukru trzcinowego (do posypania wierzchu )
Sposób przygotowania:
Do przygotowania deseru nie używałam żadnego elektrycznego miksera, nie trzeba. Do rondelka wlałam śmietankę kremówkę, do której dodałam ziarenka z dwóch lasek wanilii i doprowadziłam do wrzenia. Po tym czasie rondelek zestawiłam z palnika i postawiłam go do komory zlewu wypełnionego zimną wodą, bo przecież cierpliwością i czekaniem nie grzeszę :) Tak przyspieszyłam sobie etap studzenia kremówki, która powinna osiągnąć co najmniej temperaturę pokojową. W czasie, w którym kremówka stygła do miski wbiłam cztery żółtka, wsypałam 3 łyżki białego drobnego cukru i łyżką rozcierałam cukier o ścianki miski mieszając żółtka do momentu, aż cukier przestanie zgrzytać, a żółtka lekko zmieniły kolor. O brzegi miski oparłam sobie sitko i przelałam przez nie wystudzoną kremówkę od razu wlewając do żółtek. Wszystko razem dobrze wymieszałam pomagając sobie kuchenną rózgą, ale w taki sposób aby nie napowietrzyć masy. Konsystencja jest płynna, nie przejmuj się, tak ma być. Kremówkę z żółtkami przelałam przez sitko i wlałam do niewielkich ceramicznych foremek, które wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 100 stopni i piekłam około 50 minut.Czas pieczenia zależy od tego jakich foremek użyjesz. Jeśli będą płytkie pieczesz krócej, jak głęboki i wlejesz dość dużo kremu tak jak ja to zrobiłam czas pieczenia się wydłuży do ok. 50 minut. Jak sprawdzić, w którym momencie krem jest gotowy? Brzegi powinny być ścięte, ale nie przypieczone, a środek galaretowaty, lekko sprężysty. Upieczony krem wyciągnęłam na blat kuchenny i tu powinien wystygnąć do temperatury pokojowej. Ja znowu przyspieszyłam ten proces studząc foremki w zimnej wodzie. Kiedy deserki były już wystudzone wstawiłam je do lodówki na 3 godziny. Po tym czasie wyciągnęłam je z lodówki, wierzch osuszyłam ręcznikiem papierowym przykładając go delikatnie do wierzchu, aby zebrać ewentualną skroploną wodę. To normalne. Potem do każdej foremki wsypałam po łyżeczce cukru trzcinowego, obracając ją rozprowadziłam cukier po całej powierzchni i skarmelizowałam przypalając cukie przy pomocy palnika gazowego. Jeśli nie masz takiego wstaw foremki obłożone kostkami lodu do piekarnika z włączoną funkcją grill na dosłownie kilka sekund, do momentu skarmelizowania cukru. Warstwa cukru powinna tworzyć cienką skorupkę. No to, co, smacznego!
*/post zawiera lokowanie produktu - Zestaw do przystawek STAUB - 5 elementów/
SMACZNEGO życzy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cześć, jestem Blondynka.
Jeśli chcesz coś napisać, wymienić myśli, porozmawiać to jest odpowiednie miejsce, w którym dbam o to abyś czuł się bezpiecznie i dobrze.
Jeśli masz zły dzień i i potrzebujesz tu wyładować swoje negatywne emocje - osobiście zaprowadzę Cię do wyjścia, Nie wyprowadzisz mnie z równowagi, więc albo się uśmiechnij albo idź dalej.
Nie rób proszę z tego miejsca tablicy reklamowej, nie bawię się w lajk za lajk itd, nie lubię spamu.
W komentarzach możesz również umieścić zdjęcia dań wykonanych z Blondynkowych przepisów, jeśli chcesz abym wkleiła je do albumu na fan page`u bloga na FB, napisz od razu, że wyrażasz zgodę na ich umieszczenie we wspomnianym albumie.
Nie bój się pytać, zawsze odpowiem i postaram się pomóc.
Czuj się tu dobrze. Życzę Ci aby Twój Dzień był zawsze pełny pozytywnych zdarzeń! Buziaki!