Śniadania, tak, jadam :) Lubię twaróg i wszelkiego rodzaju pasty. Postanowiłam pójść na łatwiznę, uciec w minimalizm składników. Cebula? Owszem lubię, świetnie by się nadawała, ale tego dnia szłam do pracy,a cebulą wiadomo jak jest, więc ją pominęłam. Za to wrzuciłam zalegającą w lodówce rukolę. Co dała rukola? Lekką ostrość. Smakowało bardzo. Ile czasu potrzebujemy? Chwilę, dosłownie kilka minut. Poziom trudności? Zerowy kochani, nie ma opcji, że się nie uda :)
Każdy czerwony wyraz w tym poście jest linkiem, który przekieruje Cię na odpowiadającą znaczeniu stronę, przepis lub sklep gdzie można nabyć produkt.
Składniki:
Wykonanie:
Tak jak obiecałam na początku trudno nie będzie. Ser włożyłam do dzbanka blendera, dołożyłam makrelę razem z sosem pomidorowym oraz rukolę. Wszystko razem zmiksowałam na gładką masę. Na końcu spróbowałam ją i doprawiłam do maku solą i pieprzem. Nie były to duże ilości tych przypraw, gdyż ryba z puszki miała już swój własny smak, a rukola nadała ostrości. Pozostało tylko pastę przełożyć do miseczki i nakładać na pieczywo.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
Pasta wygląda smakowicie. Zaciekawiło mnie również pieczywo. Domowej roboty? Jeżeli tak, to czekam na przepis :)
OdpowiedzUsuń