Wpisuję przepisy świąteczne po świętach - wstyd. Przed świętami nie było czasu, brakło sił. Z gorączką, osłabiona mocno trzymałam się wałka i walczyłam z wypiekami. Święta poza domem - też nie było kiedy, ale już jestem, nadrabiam zaległości. "Blogowe zaległości" - tak powinno brzmieć moje drugie imię :)
No dobra, dosyć tłumaczeń. Na zdjęciu wyżej widzicie struclę makową. Moją pierwszą struclę w życiu :) Następną zrobię bardziej okrągłą, ale ta też ma swój urok - ważne, że nie pękła podczas pieczenia:) Przepis oczywiście z Moje Wypiekii. W smaku pyszna i długo zachowała świeżość.
Składniki na 3 strucle:
- 3 szklanki mąki pszennej + do podsypywania
- 180 ml letniego mleka
- 150 g masła roztopionego i przestudzonego
- 6 żółtek
- 45 g świeżych drożdży lub 21 suchych
- 6 łyżek cukru
- pół łyżeczki soli
- 1,5 łyżki spirytusu (wódki, rumu lub likieru migdałowego)
- ziarenka z 1 laski wanilii
Wykonanie:
Do dużej miski wsypałam sól, potem mąkę, zrobiłam dołek, w który wsypałam cukier, wkruszyłam świeże drożdże, zalałam ciepłym mlekiem i delikatnie wymieszałam zawartość w dołku z mąki. Chyba nie muszę pisać, że przed chwilą opisałam jak ja robię rozczyn ;) Całą miskę przykryłam lnianą ściereczką i odstawiłam do wyrośnięcia. Po ok 10 minutach, a tak naprawdę jak zobaczyłam, że rozczyn się ruszył i podwoił swoją objętość dodałam pozostałe składniki oprócz masła i wyrabiałam do czasu, aż ciasto przestało się kleić do dłoni, wtedy dopiero wlałam roztopione masło i wyrabiałam do momentu, aż ciasto przestało się błyszczeć. Gdy ciasto miałam już matowe, miskę ponownie przykryłam lnianą ściereczką i pozostawiłam do wyrośnięcia na około 1,5 godziny. Jak już ciasto podwoiło swoją objętość podzieliłam je na 3 równe części, rozwałkowałam na ok. 3-5 mm. Rozwałkowałam prostokąty, na które wyłożyłam masę makową zostawiając ok. 2 cm wolnych od maku brzegów ciasta. Następnie zwinęłam jak roladę końce podwijając pod spód. Zwinięte strucle zawinęłam w papier do pieczenia - dosyć ciasno, ok 1 cm luzu, nie więcej. Na dużej blasze, tej od piekarnika ułożyłam moje strucle, układając je w dosyć sporych odległościach i wstawiłam do nagrzanego do 190 stopni piekarnika i piekłam ok.30 - 40 minut. Pieczemy na złoto- brązowy kolor. Po upieczeniu rozcięłam papier i odstawiłam do przestudzenia. Ja polukrowałam swoje strucle, na koniec posypałam je makiem, tak żeby ładne były :D
Ps. Strucle można mrozić, ale bez lukru!!!
Masa makowa:
- 1 puszka gotowej masy makowej Bakalland
- 1 szklanka maku mielonego
- 2 białka
Wykonanie:
Tu się nie popisałam, nie miałam siły, czasu, ani ochoty bawić się z tradycyjna masą makową. Z doświadczenia wiem, że troszkę czasu trzeba na jej wykonanie trzeba poświęcić. Wracając do tematu mojej leniwej masy makowej to puszkę oczywiście otworzyłam (pamiętajcie, że jestem blondynką:) ), całą zawartość wyłożyłam do miski, wsypałam suchy zmielony mak i wymieszałam dokładnie. W drugiej misce ubiłam na sztywną pianę 2 białka i wymieszałam z masą makową. Dzięki dodaniu suchego zmielonego maku masa nie była rzadka, dodany mak był niewyczuwalny, a dzięki białkom masa pięknie przykleiła się do ciasta.
Lukier:
- 1 szklanka cukru pudru
- 3 - 4 łyżki gorącej wody
- kilka kropel soku z cytryny
Wykonanie:
Cukier wsypałam do miseczki, dodałam wodę i sok z cytryny i ucierałam do momentu powstania lukru.
Co zrobiłam z pozostałymi czterema białkami? Zamroziłam na bezy, które zrobię w przyszłości :)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
baaardzo podoba mi się ta propozycja, oj baaardzo :D
OdpowiedzUsuńLubię takie strucle, ale nie mam odwagi, aby je zrobić samej.
OdpowiedzUsuń