Technika wykonania tego pesto jest podobna jak w Genueńskim. Ucieranie w moździerzu według mnie w ogromnym stopniu podnosi walory smakowe dania. Tym razem postanowiłam dorzucić szczypiorek i chlorellę. Jeśli przeczytaliście post dotyczący chlorelli, wiecie, że alg nie poddajemy obróbce cieplnej, więc do tego pesto chlorella pasuje idealnie. Proponuję chlorellę dodawać stopniowo i po dodaniu próbować. Takie działanie da Wam możliwość stworzenia smaku idealnego dla siebie.
Składniki:
- 2 szklanki listków bazylii
- 2 ząbki czosnku
- 50 g orzeszków pinii
- 1/2 szklanki parmezanu
- sól
- oliwa z oliwek
- mały pęczek szczypiorku
- ok. 1 malutka łyżeczka sproszkowanej chlorelli
- makaron spaghetti
Wykonanie:
W pierwszej kolejności wstawiamy wodę na makaron, którą musimy osolić. Na suchej i gorącej patelni lekko rumienimy orzeszki pinii. Liście bazylii i szczypiorek siekamy. Część zieleniny wkładamy do moździerza i rozcieramy. W trakcie rozcierania dodajemy na przemian starty parmezan, posiekany czosnek,orzechy i bazylia. Pod koniec dodajemy po odrobinie oliwy z oliwek, próbujemy i solimy do smaku. Na sam koniec dodajemy sproszkowaną chlorellę. Oliwy dodajemy tyle, aby sos łatwo rozprowadził się po makaronie. Na końcu wystarczy odcedzić makaron spaghetti i wymieszać z naszym sosem. Jeśli nie jesteśmy w stanie zużyć całego pesto od razu, możemy je przełożyć do słoiczka, zalewamy wierzch małą ilością oliwy, aby nie wysychał i szczelnie zakręcamy, odkładamy do lodówki. Tak odłożony sos spokojnie może stać w lodówce do tygodnia czasu.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)