Nie trudno zauważyć, że ostatnio zrobiło się tu bardzo serowo :) Lubię dobre sery, nie da się ukryć, więc dlatego z firmy Tupperware wybrałam właśnie pojemnik własnie na ser :)

Lubię rzeczy ładne i proste. Skromne wykonanie, kolor uniwersalny. Żadnych zakamarków, bardzo wysokiej jakości tworzywo to wszystko daje nam komfort łatwego i bezproblemowego mycia. Łatwo go utrzymać w czystości. Ta cecha jest dla mnie ważna. Z doświadczenia wiem, że takie produkty używam częściej niż te równie funkcjonalne, ale o bardziej złożonej i skomplikowanej konstrukcji. Przykład? Mam 2 pojemniki Amica, żaroodporne szkło, plastikowe kratki, pokrywki z tworzywa i pompka elektryczna. Super utrzymują świeżość produktów, ale mimo tych cudownych cech leżą w szafce, bo jak tylko pomyślę jak trzeba się ich napucować, to wolę zwykły pojemnik i lepszy refleks wykorzystaniu produktów. Cheesmart Tupperware bardzo przypadł mi do gustu również dlatego. W tym przypadku sprawa jest prosta. Rozkładamy go na trzy części. Myjemy tackę, pokrywkę i filtr kondensacyjny. Wysoka jakość tworzywa z jakiego jest wykonany pozwala nam krojenie sera bezpośrednio na tacy, tego nie wiem, bo nie kroiłam. Szczerze przyznam, że nie mam nawyku krojenia na tworzywach. Kroję wyłącznie na drewnianych lub bambusowych deskach. Taka jestem i już, cóż zrobić :) Taca Cheesmart`a jest dwustronna, dzięki temu można przechowywać sery o różnych wielkościach. Filtr kondensacyjny? To filtr osuszający wnętrze pojemnika, dodatkowo uniemożliwia rozprzestrzenianiu się zapachów. W przypadku serów "śmierdziuchów", moich ukochanych pleśniowych ta cecha jest nieoceniona. Tupperware nie byłby Tupperware`m gdyby nie stworzył produktu o różnych zastosowaniach. Więc tu mamy wspomnianą dwustronną tackę, filtr kondensacyjny, jest to pojemnik do przechowywania zarówno serów jak i wędlin. W ofercie znajdziemy pojemniki w trzech rozmiarach i kształtach. Mój ma wymiary 20x20 wys. 10 cm. Dla mnie to idealna pojemność.


Teoria brzmi pięknie, a jak to się ma z praktyką? W praktyce zrobiłam test. Włożyłam do niego kawałek parmezanu, sera, który zwykle szybko mi obsychał z wierzchu, a często przez moją nieuwagę w ciągu tygodnia pleśniał. A tu zdjęcia zrobiłam po tygodniu jego leżakowania w pojemniku Cheesmart i co? I jak widać super!
O cenie nie będę tu debatować, bo każdy ma swój indywidualny próg cenowy. Jedni wolą nabyć najtańszy produkt, nie wgłębiając się w jakość, inni stawiają na jakość, za którą są w stanie zapłacić każdą cenę, a inni stawiają na design. Nie ma co gryźć się nawzajem i debatować, które podejście jest lepsze. Każdy żyje jak chce i wydaje na co chce i na co go stać. Ja miałam możliwość pokazania Wam ten produkt, więc dlaczego miałabym nie pokazać? Może właśnie ktoś zastanawiał się nad kupnem produktu Tupperware? Nie wiemy tego Kochani :)
SERDECZNIE pozdrawia WAS
Wasza BLONDYNKA :)
Tu mamy Ser Koryciński Swojski podczas procesu dojrzewania, czyli jeszcze chwila jeszcze dwie i w ostatecznej fazie stanie się żółtym serem, nie mogę się doczekać :)
Każdy czerwony wyraz w tym poście jest linkiem, który przekieruje Cię na odpowiadającą znaczeniu stronę, przepis lub sklep gdzie można nabyć produkt.