Do keksa zbierałam się ponad tydzień. Nie wiem dlaczego, ale chodziłam obok przepisu, a zabrać się za pieczenie nie mogłam. Ale jak widzicie na załączonym obrazku leń wyjechał, a ja keksa upiekłam, tym bardziej wiedząc, że moja przyjaciółka uwielbia keksy. Co mój syn na to ciasto? Wiadomo obchodził łukiem, nawet spróbować nie chciał - nie lubi bakalii, więc już wiadomo dlaczego :) Keks wyszedł pyszny! Najlepszy jednak jest na drugi trzeci dzień po upieczeniu, choć mi smakował jeszcze ciepły - tak przyznaję się, jeszcze ciepły rozkroiłam - moja cierpliwość w tym czasie spała :) Przepis delikatnie zmodyfikowałam, pochodzi z Moje Wypieki. Aaa i wcale nie taki pracochłonny jakby się mogło wydawać ;)
Składniki:
- 100 g rodzynek sułtanek
- 75 g rodzynek koryntek
- 150 ml ciemnego rumu
- 210 g masła
- 150 g drobnego cukru do wypieków
- 4 jajka
- 300 g mąki pszennej
- 15 g proszku do pieczenia (odrobinę mniej niż 1 łyżka)
- 100 kandyzowanego melona (użyłam kantalupa kandyzowana )
- 75 g kandyzowanego mango
- 80 g kiwi kandyzowane
Wykonanie:
- Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
- Wieczór wcześniej rodzynki sułtanki i koryntki wkładamy do miseczki i zalewamy 150 ml rumu, przykrywamy talerzykiem.
- W dzień pieczenia mąkę i proszek do pieczenia przesiewamy i odkładamy.
- Masło ucieramy z cukrem na puszystą i jasną masę. Dodajemy jajka, jedno po drugim, miksując po każdym dodaniu, do połączenia się składników. Do utartej masy dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia, miksując szybko do połączenia się składników. Na koniec za pomocą łyżki musimy wmieszać bakalie, namoczone rodzynki i pozostały rum. Ciasto przekładamy do keksówki o długości 28 cm, wysmarowanej masłem i posypanej bułką tartą. Cisto w keksówce wyrównujemy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 160 stopni i w tej temperaturze pieczemy przez 20 minut, następnie zwiększamy temperaturę do 175 stopni i pieczemy jeszcze przez około 35 - 40 minut do tak zwanego suchego patyczka. Upieczone ciasto studzimy. Wystudzone ciasto polewamy polewą i posypujemy posiekanymi kandyzowanymi owocami.
POLEWA:
- 150 g białej czekolady
- 5 łyżek mleka
- duża garść posiekanych bakalii
Wykonanie:
Mleko zagotowujemy w rondelku, po zagotowaniu zestawiamy z gazu wrzucamy połamaną na kawałeczki białą czekoladę i energicznie mieszamy przez kilka minut do czasu powstania gęstej masy, którą wylewamy na upieczony i wystudzony keks. Na wierzch wysypujemy posiekane bakalie.
Polewa jest pyszna - musicie spróbować. W dniu jej przygotowania polew była koloru ecru, a na drugi dzień jak już zastygła zrobiła się śnieżno biała - dla mnie super!
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)