Potrzebowałam czegoś orzeźwiającego. Nie miałam czasu na zakupy. Użyłam tylko to co miałam w lodówce. Otworzyłam ją, potem zamknęłam oczy i dałam się ponieść. Po raz pierwszy wyłączyłam myślenie i dałam się ponieść. Przepis jest mój. Wymyślony od początku do końca. Moja improwizacja. Jaka pyszna....mmmm. Nie potrafiłam tak pokroić tego ciasta, aby nie było takie rozmazane. Wszystko przez te owoce :).
Składniki:
- 2 białka ubić na sztywno
- 1/3 szklanki cukru - ciągle ubijając dodać:
- 2 żółtka z łyżką wody
Wszystko razem wymieszać łyżką z:
- 1/3 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli do białek
Wykonanie:
Białka ubiłam na sztywno, wsypałam cukier i miksowałam do momentu, aż cukier przestanie "chrupać" na koniec dodałam żółtka. Do masy jajecznej przesiałam mąki i proszek do pieczenia i mieszałam łyżką szybko i energicznie, ruchami od dna, aby masa maksymalnie się napowietrzyła. Ułożyłam 3 łyżki ciasta, do którego dodałam gorzkiego kakao, tyle, aby ciasto zyskało kolor. Tą malutka ilość ciasta rękawem cukierniczym wycisnęłam wzory na papierze do pieczenia, który czekał w formie na ciasto:) Na te moje wyciśnięte wzorki wylałam jasną masę. Ciasto wylałam do prostokątnej formy o wymiarach 30x20 cm. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 150-180 stopni przez max 25-30 minut. Po upieczeniu biszkopta ułożyłam go w foremce keksówce silikonowej. Wyłożyłam w taki sposób, aby biszkopt dobrze przylegał do dna i boków formy.
A teraz możemy zabrać się za masę jogurtową:)
MASA JOGURTOWA:
- 2 duże jogurty greckie
- 1 mały jogurt naturalny
- cukier
- 20 g żelatyny
- 1 duża garść owoców leśnych ( mogą być mrożone, ja użyłam malin, jeżyn i jagód)
Wykonanie:
Tu żadnej filozofii nie ma. Jogurty do miski, wsypujemy cukier i miksujemy. Cukru sypiemy na oko. Ma być tak słodki jak lubimy. Żelatynę rozpuszczamy w minimalnej ilości ciepłej wody. Po rozpuszczeniu żelatyny wlewamy ją do jogurtu, chwilkę miksujemy. Teraz wsypujemy mrożone owoce, bez wcześniejszego rozmrażania, mieszamy łyżką i całą masę wylewany na biszkopt w keksówce, na koniec przykrywamy zwisającym z formy biszkoptem i wstawiamy do lodówki. Jak masa stężeje, wyciągamy ciasto z formy na talerz i co? I częstujemy :)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
Piękne, kolorowe i zapewne smaczne:) A biszkopt- dzieło.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWyjątkowo udana ta improwizacja, ciasto wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńo fu..k a ja na diecie!!!! zmaganie sie z soba jest najgorszym wyzwaniem na świecie
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie :-):-):-) na pewno wypróbuje :-):-):-)
OdpowiedzUsuń