Sernik, który oczarował wiele osób. Sernik inny niż wszystkie. Wiśnie, czekolada i ser. Dla mnie super trio. Przepis znalazłam na stronie Moje Wypieki, troszkę go zmodyfikowałam. W dniu, w którym piekłam ten sernik oprócz tego piekłam jeszcze dwa inne serniki i chciałam wykorzystać składniki, które mi pozostały. Wyszedł piękny i wysoki. Bardzo wysoki. Piekłam w tortownicy o średnicy 20 cm z wysokim rantem.
Spód:
- 200 g ciastek pełnoziarnistych typu digestive
- 1 łyżka kakao
- 70 g masła roztopionego
Ciastka zmiksować z masłem i kakao. Mamy otrzymać masę o konsystencji mokrego piasku.
Dno tortownicy o średnicy 20 cm wykładamy papierem do pieczenia. Masę ciasteczkową wsypujemy do tortownicy i wciskamy w dno i boki tortownicy. Wstawiamy do lodówki na około 30 minut.
Składniki na masę serową:
- 700 g twarogu półtłustego lub tłustego, zmielonego dwukrotnie
- 2 jajka
- 3 żółtka
- 2 łyżki maki ziemniaczanej
- 1 mała łyżeczka pasty z wanilii Skworcu
- 200 g cukru drobnego do wypieków
- 1/2 szklanki kwaśnej śmietany 18% (125 ml)
- 200 g wiśni (świeżych lub mrożonych)
- 100 g gorzkiej czekolady (70 g do sernika +30 g do dekoracji), startej na grubej tarce
- ja dodatkowo potrzebowałam 100 g białej czekolady roztopionej w kąpieli wodnej
Wykonanie:
Składniki oczywiście w temperaturze pokojowej.
W pierwszej kolejności włączyłam piekarnik, aby go rozgrzać do temperatury 150 stopni.
Wszystkie składniki, tj. twaróg, cukier, mąkę ziemniaczaną,pastę z wanilii, śmietanę, całe jajka i żółtka zmiksowałam szybko na gładką masę, tak żeby nie napowietrzyć masy za bardzo. Autorka pisze, że zbyt mocno napowietrzona masa sprawi, że sernik mocno urośnie, a potem dużo opadnie.
Z lodówki wyciągnęłam spód ciasteczkowy, na który wylałam 1/4 masy serowej, na którą wyłożyłam część wiśni (użyłam mrożonych, których nie rozmrażałam wcześniej, na wiśnie wysypałam część czekolady, ponownie wylałam kolejną część masy serowej, na nią wiśnie, czekolada i tak do wykończenia składników, z tym, że czekolada nie powinna być ostatnią warstwą. U mnie ostatnią warstwą była masa serowa.
Piekłam w temperaturze 150 stopni przez około 90 minut, bo sernik jest bardzo wysoki, dlatego autorka sugeruje piec tak długo. Jeśli będziecie piec w większej formie, wtedy czas pieczenia skracamy do 75 minut. Gotowy sernik ma być sprężysty i ścięty na wierzchu. Studzimy piekarniku z uchylonymi drzwiczkami. Zimny sernik chłodziłam 12 godzin w lodówce, zgodnie z zaleceniami.
Przed podaniem wierzch udekorowałam roztopioną na parze białą czekoladą i pozostałymi wiórkami gorzkiej czekolady.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
Składniki oczywiście w temperaturze pokojowej.
W pierwszej kolejności włączyłam piekarnik, aby go rozgrzać do temperatury 150 stopni.
Wszystkie składniki, tj. twaróg, cukier, mąkę ziemniaczaną,pastę z wanilii, śmietanę, całe jajka i żółtka zmiksowałam szybko na gładką masę, tak żeby nie napowietrzyć masy za bardzo. Autorka pisze, że zbyt mocno napowietrzona masa sprawi, że sernik mocno urośnie, a potem dużo opadnie.
Z lodówki wyciągnęłam spód ciasteczkowy, na który wylałam 1/4 masy serowej, na którą wyłożyłam część wiśni (użyłam mrożonych, których nie rozmrażałam wcześniej, na wiśnie wysypałam część czekolady, ponownie wylałam kolejną część masy serowej, na nią wiśnie, czekolada i tak do wykończenia składników, z tym, że czekolada nie powinna być ostatnią warstwą. U mnie ostatnią warstwą była masa serowa.
Piekłam w temperaturze 150 stopni przez około 90 minut, bo sernik jest bardzo wysoki, dlatego autorka sugeruje piec tak długo. Jeśli będziecie piec w większej formie, wtedy czas pieczenia skracamy do 75 minut. Gotowy sernik ma być sprężysty i ścięty na wierzchu. Studzimy piekarniku z uchylonymi drzwiczkami. Zimny sernik chłodziłam 12 godzin w lodówce, zgodnie z zaleceniami.
Przed podaniem wierzch udekorowałam roztopioną na parze białą czekoladą i pozostałymi wiórkami gorzkiej czekolady.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)