Dla mnie to sernik idealny! Kremowy, ciekawy w smaku, prosty i szybki w wykonaniu i nie opada! Obwódka wypełniona przecierem mango, migdałowy spód... musicie koniecznie sprawdzić w swojej kuchni ten przepis. Jakiś czas temu zobaczyłam na blogu White Plate oba serniki z mango i od tamtej pory nie dawały mi spokoju. To własnie dla tych serników odnalazłam przecier mango w sklepie Kuchnie Świata. Autorka przepisu wspomniała, że przecier z mango bywa również w sklepach Rossman, na półce ze zdrową żywnością. Piekłam z przepisu pochodzącego ze strony White Plate. Polecam!
Składniki na tortownicę 20 cm średnicy:
Spód:
Masa:
- 1/2 sera trzykrotnie mielonego (ja użyłam sera półtłustego w kostkach)
- 3/4 szklanki drobnego cukru
- 2 łyżki budyniu waniliowego
- 4 jajka M lub 3 jajka L
- 1 łyżeczka pasty z wanilii Skworcu
- 3/4 szklanki przecieru mango (można zmiksować 1 duże, dojrzałe mango)
Wykonanie:
Spód: Migdały podprażyłam na suchej patelni, przełożyłam je do miseczki. Na rozgrzaną patelnię wsypałam cukier trzcinowy i rozpuściłam. Wrzuciłam podprażone migdały, które obtoczyłam w powstałym karmelu. Następnie przełożyłam do blendera i zmiksowałam na drobniejsze kawałki, anie nie na proszek!
Masa: Dno tortownicy o średnicy 20 cm wyłożyłam papierem do pieczenia, boki lekko posmarowałam masłem. Piekarnik nagrzałam do 160 stopni. Na dno tortownicy wyłożyłam zmiksowane karmelizowane migdały i odstawiłam na bok. Teraz mogłam zabrać się za masę. Ser dosyć długo miksowałam mikserem, aby zrobił się kremowy i gładki. Do takiego sera wsypałam cukier, przecier z mango, budyń i pastę z wanilii. Podane składniki mieszałam łyżką, dopiero gdy zaczęłam dodawać jajka po każdym jajku przemiksowałam masę mikserem, tylko do połączenia się składników. Masę delikatnie przelałam na migdałowy spód. Wstawiłam do nagrzanego piekarnika i piekłam około 60 minut. Uwagę zwracałam tylko na to czy boki dobrze się upiekły, a środek sernika żeby był lekko ścięty. Po tym czasie wyłączyłam piekarnik i sernik studził się w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami. Zimny wstawiłam do lodówki na całą noc.
Ps. Przed wstawieniem do piekarnika na wierzchu sernika zrobiłam małe kropki z musu z mango, z których za pomocą wykałaczki zrobiłam sobie takie esy floresy. Ta czynność spowodowała, że w tych miejscach podczas pieczenia zrobiły się takie szczeliny jakie widać na zdjęciach, w których zgromadził się przecier z mango. Dało to świetny efekt smakowy, a i wizualny tez mi się podoba :)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
Ostatnio bardzo lumimy mango i dodawałybymy je do wszytskiego :) ten sernik wygląda OBŁĘDNIE:)
OdpowiedzUsuńSernik wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńCzytając te wszystkie komentarze robi mi się tak ciepło na serduchu:) Dziękuję! Cieszę się, że podoba Wam się ten sernik - mój faworyt, zaraz po serniku pieczonym z truskawkami :) Pozdrawiam! Oczywiście zapraszam do lajkowania fan page`a bloga, tam więcej widać, dużo się dzieje i tam możecie na przykład zobaczyć co Blondynka hoduje na balkonie w tym roku :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńjak ja dawno tutaj u Ciebie nie byłam :) a Ty kusisz takimi pysznościami :) wpraszam się ! bez dwóch zdań! :) genialny sernik Magda :)
OdpowiedzUsuńświetna propozycja do kawki :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym zjadła! :)
Pozdrawiam
Uwielbiam ciekawe smaki serników, Twój wygląda rewelacyjnie!!! Chętnie wypróbuje przepis :)
OdpowiedzUsuń