Któregoś dnia firma Russell Hobbs zaproponowała współpracę i Mix&Go. Od momentu zobaczenia produktu wiedziałam, że to jest to! To chcę i z przyjemnością podejmę się recenzji tego produktu. Intuicja?
Pikniki, spacery? Tak produkt nadaje się, ale nie dla mnie. W moim przypadku na rower, rolki, do pracy i po ciężkim treningu jak znalazł. Z Mix&Go mogę robić czasówki w kuchni, bo przygotowanie napoju to kilka chwil. Umycie nożyka pod bieżącą wodą i z butelką uciekasz gdzie chcesz!
Moje wrażenia z przymrużeniem oka jako Blondynki:
- użycie kolorów białego i zielonego - biały pasuje mi do podłogi, zielony do mebli kuchennych :)
- posiada strzałki, wskazówki jak dla blondynki z dowcipów :) wkładamy w taki sposób, aby strzałka na nakrętce z nożykiem ma znajdować się tuż nad strzałką narysowanej na podstawie z silnikiem, wkładamy i lekko przekręcamy,
- łatwość w utrzymaniu urządzenia w czystości, bo ja często z leniem chodzę za rękę, moje dziecko też :)
- łatwość obsługi ani dziecku, ani Blondynce nie sprawi trudności :)
- nie miksujemy gorących płynów powyżej 40 stopni Celsjusza ponieważ gwałtownie wytworzona para wodna może wyrzucić butelkę "w powietrze",
- nie wkładamy więcej niż 6 kostek lodu.
- podstawę z silnikiem (która rewelacyjnie przykleja się do blatu),
- 2 butelki o pojemności 600 ml każda (zielona i przezroczysta, co najważniejsze posiadają szeroką średnicę),
- 2 nakrętki z dziubkiem (posiadają uszczelki, przez co są mega szczelne),
- nakrętkę z nożykiem.
Bardzo mi się podobają wyjaśnienia dla blondynek :) Nie ukrywam że przydał by mi się w kuchni taki spryciaż :) Pozdrawiam :) Blondynka :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zapraszam jutro do zabawy! Jutro konkurs, w którym do wygrania jest taki Mixuś :) Zapraszam!
Usuń