Aby zjeść coś smacznego wcale nie trzeba spędzi długich godzin w kuchni.Aby zjeść coś smacznego i ładnie podanego tez nie trzeba godzinami tkwić nad talerzem i zdobić. Na zdjęciu widzicie ekspresowe małe co nieco. Uwielbiam sery, uwielbiam camembert. Tym razem chciałam Wam pokazać zapiekany camembert. Nie widać tego na zdjęciu, ale w serze zapiekała się również pigwa z miodem, stąd ta obkrojona obwódka na wierzchu. Jakoś musiałam tą pigwę włożyć do sera :) Wyszło pysznie, myślałam, że sama zjem cały ser, bo dziecko nie przepada za kawałkami owoców w potrawach i tu się lekko zdziwiłam, bo Alex jak tylko spróbował, kazał sobie odkroi połowę i zjadł ze smakiem. Na końcu stwierdził, że dobre to było :)
Składniki:
- ser typu camembert (użyłam President)
- Pigwa z Miodem
- 1 łyżka kremowego octu balsamicznego figowego
- kilka malin (z racji pory roku użyłam mrożonych)
Wykonanie:
W pierwszej kolejności musimy włączyć piekarnik i ustawić temperaturę na 180 stopni. Odkroiłam wierzch sera, do środka którego włożyłam lekko odsączoną z syropu pigwę z miodem, przykryłam z powrotem odkrojoną częścią. Położyłam ser na papier do pieczenia i włożyłam go do ceramicznej foremki. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piekłam około 15 minut. W czasie kiedy ser się piekł, ja zrobiłam sobie wzorek z kremowego octu balsamicznego figowego, który służy jako do jako dopełnienie smaku, a przy okazji posłużył jako ozdoba talerza. Poukładałam wcześniej rozmrożone maliny. Kiedy środek sera nabrał kremowej półpłynnej konsystencji wyciągnęłam go z piekarnika i delikatnie wyłożyłam na talerz. Na wierzchu wyłożyłam dodatkową porcję pigwy z miodem. Prawda, że prosto i szybko?
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)