- 1 szklanka mleka (250 ml)
- 2 i 1/2 łyżki kaszy manny
- cukier (do smaku)
- garść malin (użyłam mrożonych)
- garść jagód leśnych (użyłam mrożonych)
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
- listki świeżej mięty do dekoracji
Z racji tego, że użyłam mrożonych owoców wcześniej je musiałam rozmrozić na papierowym ręczniku.
Do rondelka wlałam szklankę mleka i sypnęłam trochę cukru do smaku. W chwili jak mleko zaczęło się gotować wsypałam kaszę mannę energicznie mieszając rózgą (trzepaczką). Na wolnym ogniu pogotowałam kaszę do jej zgęstnienia, oczywiście ciągle mieszając. Rondelek zestawiłam z ognia i tu działam dość szybko, bo kasza nadal gęstnieje i stygnie.
Na samo dno słoika wyłożyłam jagody, na nie warstwę kaszy, potem warstwę malin, na to kolejna warstwa kaszy. Wierzch posypałam cukrem i skarmelizowałam go opalając palnikiem do flambirowania. na koniec tylko malinka i mięta do dekoracji i mogłam zanurzać łyżeczkę w słoiku. Pyszne to było!
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
nie odmówiłabym sobie nawet, gdybym miała spóźnić się na pociąg
OdpowiedzUsuńDo ulubionych😋 uwielbiam grysik😊 czasy dzieciństwa się przypomniały..zapraszam do mnie www.marynawkuchni.wordpress.com
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie
OdpowiedzUsuń