Pamiętacie jak mi smakował Pstrąg pieczony z pistacjami? Postanowiłam spróbować go w podobnej wersji, ale z orzeszkami piniowymi, aromatyczną szałwią i znowu wyszło pysznie! Poza tym taki obiad to szybki i mało pracochłonny obiad. Rybkę podałam z młodymi ziemniakami gotowanymi w łupinkach, pomidor, który uwielbiam i kefir z koperkiem, taki zestaw lubię bardzo.
Składniki na 2 osoby:
- 2 sprawione pstrągi tęczowe
- ok. 50 g orzeszków piniowych
- miąższ z 1/2 cytryny
- skórka otarta z 1 cytryny
- 1 mały pęczek natki pietruszki
- 2 duże gałązki świeżego rozmarynu
- 4 duże listki świeżej szałwii
- 60 g masła
- świeżo zmielona sól (ja użyłam różowej himalajskiej)
- pieprz pomarańczowy
- gałka muszkatołowa
- malutka garstka czerwonego pieprzu ziarnistego
Pstrągi dokładnie umyłam pod zimną bieżącą wodą, osuszyłam ręcznikiem papierowym. Oprószyłam solą i pieprzem pomarańczowym i odstawiłam na bok. Oprószyłam oczywiście z każdej strony w środku też ;) Orzechy piniowe pokroiłam na grubsze kawałki. Natkę pietruszki posiekałam. Cytrynę wyszorowałam i sparzyłam wrzątkiem, starłam skórkę na wiórki jak widzicie na zdjęciu, miąższ z połowy cytryny pozbawiłam błonek i pokroiłam na malutkie kawałeczki. Z gałązek rozmarynu oberwałam liski i posiekałam je drobno. Liście szałwii również posiekałam.Orzeszki piniowe uprażyłam na suchej patelni. Masło rozpuściłam i rozlałam do dwóch miseczek, po równo w każdej i teraz tak: do jednej miseczki z masłem wrzuciłam miąższ cytryny, rozmaryn, szałwie, pietruszkę, połowę posiekanych orzechów piniowych, szczyptę gałki muszkatołowej wszystko wymieszałam w taką "masę" jak widzicie na zdjęciu wyżej. Tą zieleniną z miseczki nadziałam oba pstrągi. Do drugiej miseczki wrzuciłam resztę posiekanych orzechów piniowych, skórkę otartą z cytryny i wymieszałam. Mieszanką z drugiej miseczki polałam pstrągi z wierzchu, posypałam ziarnami czerwonego pieprzu. Owinęłam ryby folią aluminiową i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piekłam je 30 minut. Zachwyciliśmy się smakiem tego połączenia.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cześć, jestem Blondynka.
Jeśli chcesz coś napisać, wymienić myśli, porozmawiać to jest odpowiednie miejsce, w którym dbam o to abyś czuł się bezpiecznie i dobrze.
Jeśli masz zły dzień i i potrzebujesz tu wyładować swoje negatywne emocje - osobiście zaprowadzę Cię do wyjścia, Nie wyprowadzisz mnie z równowagi, więc albo się uśmiechnij albo idź dalej.
Nie rób proszę z tego miejsca tablicy reklamowej, nie bawię się w lajk za lajk itd, nie lubię spamu.
W komentarzach możesz również umieścić zdjęcia dań wykonanych z Blondynkowych przepisów, jeśli chcesz abym wkleiła je do albumu na fan page`u bloga na FB, napisz od razu, że wyrażasz zgodę na ich umieszczenie we wspomnianym albumie.
Nie bój się pytać, zawsze odpowiem i postaram się pomóc.
Czuj się tu dobrze. Życzę Ci aby Twój Dzień był zawsze pełny pozytywnych zdarzeń! Buziaki!