W kwestii lodów własnie sorbety to moja bajka, którą uwielbiam. Spotkałam się z opiniami, że sorbety to sama woda, otóż nie! Jeśli sorbet robimy sami w domu wrzucamy to co nam się podoba, mój sorbet to 100% owoców. Orzeźwiające, lodowate i nie przesłodzone, uwielbiam! Za chwilę przeczytacie w przepisie, że dodajemy do musu jedną łyżkę wódki, pewnie zaraz nasunie się Wam pytanie jak podać te lody dzieciom? Kochani, a gdybym zamiast tej wódki napisała ekstrakt waniliowy? Pewnie pytań by nie było, ale ekstrakt waniliowy wytwarzany jest na bazie alkoholu :) Po co więc ten alkohol? Dzięki tej niewielkiej ilości Wasze lody utrzymają konsystencję i nie zamarzną na kość. Trochę zamarzną, to normalne, ale jak wyciągniemy z zamrażarki pojemnik z sorbetem i pozostawimy go na blacie 10 - 20 minut spokojnie będziemy mogli bez problemów uformować z niego kształtne kulki. Właśnie ten alkohol sprawia, że sorbet szybko dochodzi do konsystencji, którą możemy formować. Powiem Wam też, że w ogóle jest nie wyczuwalny. Przepis pochodzi z Moje Wypieki. Kurcze, robienie lodów uzależnia :)
Składniki:
- 800 g truskawek (mogą być mrożone)
- 2/3 szklanki cukru
- sok z jednej cytryny
- 1 łyżka wódki lub ekstraktu waniliowego
Wszystkie składniki umieszczamy w dzbanku blendera i miksujemy na gładki mus, który następnie wstawiamy do lodówki do porządnego schłodzenia. Ja użyłam mrożonych truskawek (akurat czyszczę sobie zamrażarkę z owoców) i mogłam pominąć etap schłodzenia, bo mój mus była lodowaty. Przelałam go do maszyny do lodów i dalej postępowałam zgodnie z instrukcją swojej maszyny. Szkoda, że mój telefon nie za dobrze radzi sobie z czerwonym kolorem, ale barwa sorbetu jest niesamowicie intensywna.
Jeśli nie macie maszyny do lodów, mus od razu wstawiacie do zamrażarki i przez pierwsze 3 godziny zamrażania co 30 minut musicie przemiksować masę, aby nie utworzyły się kryształki lodu.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)