Moje Drogie Panie, a przede wszystkim Panowie. Dlaczego dziś tak? Wiem, że zaglądają na blog również mężczyźni, postanowiłam pomyśleć też o nich. Dla kobiety ubijanie kremówki, czy białek jest oczywiste, a dla faceta, który nie gotuje często lub nie potrafi ta nasza oczywistość jest czarną magią. Nie śmieję się, staram się zrozumieć, a przede wszystkim pomóc. Dziś zaczynam cykl przepisów banalnie prostych, dokładnie wytłumaczonych specjalnie dla Was Panowie. Jeśli macie jakieś sugestie lub uwagi, piszcie, dzięki temu uda mi się stworzyć kącik idealny dla Was. Z przepisów mogą oczywiście korzystać również kobiety, bo potrawy są pyszne.
Dziś orzechy pieczone, idealna przekąska do piwa, ale nie tylko. Można podać na stół gościom do przegryzania, albo podjadać je przy filmie. Są pyszne, a mnie smak urzekł na drugi dzień po upieczeniu. Spokojnie możecie użyć jednego rodzaju orzechów, ziemne, albo inne powszechnie dostępne. Ja użyłam takie jakie miałam. Polecam. Źródło: Olga Smile.
Składniki:
W pierwszej kolejności włącz piekarnik i ustaw temperaturę na 200 stopni. Blachę lub prostokątną formę wyłóż papierem do pieczenia. Orzechy wsypujesz do miski. Ja użyłam też orzechów brazylijskich, one są dosyć sporych kształtów, więc je pokroiłam, ale tylko te, resztę zostawiłam w całości. Jak już masz orzechy w misce wsyp na nie zmielony pieprz kolorowy i sól. Na to wlej olej kokosowy i syrop klonowy, a jak nie masz, to użyj miodu. Jeśli Twój miód jest taki gęsty, że włożona łyżka w nim stoi to go lekko podgrzej w mikrofali lub wstaw słoik do gorącej wody na chwilę. Wracając do orzechów, masz już wszystkie składniki w misce, teraz wymieszaj wszystko tak, aby olej, miód i przyprawy pokryły każdy orzech. Mamy to? No to teraz przełóż zawartość miseczki do formy wyłożonej papierem i wstaw do piekarnika. Na zdjęciach niżej zobacz jak wyglądają orzechy na tym etapie, jeszcze przed wstawieniem ich do piekarnika.
I teraz musisz się skupić i pod żadnym względem nie siadaj do Facebook`a :) Przy komputerze czas przyspiesza i tym zwiększasz szansę na spalenie orzechów :) Więc zostań w kuchni, tylko około 10-15 minut. Wstawione do rozgrzanego piekarnika orzechy po 5 minutach przemieszaj je na przykład drewnianym widelcem, albo łyżką i niech się pieką dalej. Obserwuj je, będą zmieniać kolor, mają być lekko brązowe, takie jasno brązowe. Jak zobaczysz już taki kolor wyciągaj blachę/ formę z piekarnika. Teraz daj orzechom wystygnąć. Jak już będą zimne przełóż sobie do miseczki. Zanieś na stół gościom, albo otwórz piwko i przegryzaj sobie :) Powiem Ci tylko, że najlepsze są na drugi dzień. Jak chcesz zjeść je na drugi dzień, to przełóż wystudzone orzechy do pojemnika i zamknij go. Jeśli masz jakieś pytania, pisz śmiało, postaram się pomóc ;)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
wg mnie świetna przekąska na imprezę z kumplami, najlepiej bez żon i dziewczyn, bo nie dość że przeszkadzają oglądać mecze :P to jeszcze pewnie przechwyciłyby miseczkę i po ptokach :)
OdpowiedzUsuńorzechy ubóstwiam! a to ciekawa propozycja na ich podanie :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za przepis...zjadłam dzisiaj wprawdzie orzechy kupne na słodko bo "cos" się chciało ale na jutro sa już upieczone z twojego przepisu i zapewne tez pochłone :)
OdpowiedzUsuń