Nic nie poradzę, że Matcha to moja kulinarna miłość. Herbatę jeść, czy pić? Można i tak i tak. Matcha działa wręcz identycznie jak kawa, daje mocnego energetycznego kopa, a chia kopa odżywczego, a masło nadało wszystkiemu fajny smaczek, a ja miałam ekstra śniadanie. Malutka miseczka, a czułam się jakbym zjadła wiaderko owsianki, chodzi o sytość, ale czułam się lekko i gotowa do działania, a działać dzisiaj miałam przy torciku urodzinowym mojego syna i obiad i praca. Fajnie było. Jeśli jednak nie lubisz herbaty Matcha, po prostu ją pomiń i już.
Składniki:
Wykonanie:
Mleko, wodę kokosową, syrop i herbatę Matcha zmiksowałam wszystko razem w blenderze. Mieszanką zalałam nasiona chia i przez pierwsze 15 minut co jakiś czas mieszałam nasiona z płynem. Potem miseczkę przykryłam folią spożywczą i odstawiłam na całą noc do lodówki. Rano nasiona były już napęczniałe i powstała gęsta galaterowata konsystencja. Gotowy pudding przełożyłam do szklanej miseczki do połowy wysokości, na to wyłożyłam plasterki banana, masło migdałowe i jagody, potem kolejna warstwa puddingu i znowu banany, masło migdałowe i jagody. Wszystko razem stworzyło fajne połączenie smaków. Po zjedzeniu takiej miseczki bardzo długo nie chciało mi się jeść, czułam się lekko i pełna energii, poważnie ;)
Jeśli nie masz lub nie lubisz wody kokosowej zamień na zwykłą wodę mineralną niegazowaną lub przegotowaną. Możesz mleko zamienić na migdałowe, owsiane, konopne czy sojowe.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
ale pyszności, na podwieczorek idealne!
OdpowiedzUsuńidealnie!
OdpowiedzUsuń