Tym razem nie będzie konkretnego przepisu, ale zamiast tego inspiracja dla Was i kilka słów ode mnie. Stali czytelnicy doskonale wiedzą, że lubię pobawić się czekoladą. Miewam takie czekoladowe naloty i jak mnie tak naleci to bawię się po kilka dni. Czekolada nie pyta, czekolada rozumie.
W tym przypadku byłam leniwa i postawiłam na gotowe kremy z Lidl z serii De Luxe, takie w szklankach. Jeden toffi, a drugi mocha z drobinkami kawy. Naprawdę są przepyszne.W toffi zakochał się mój syn, a ja w tym kawowym, normalnie rewelka! Nie byłabym sobą gdybym tam czegoś sobie nie wrzuciła, więc do kremu toffi wpadły grubo posiekane orzechy nerkowce, strzał w dziesiątkę. Jak macie inne orzechy, też super! Dobrze aby były lekko podpieczone, albo zrumienione na suchej patelni. Znalazłam też dwie białe czekolady, które kolorystycznie mi spasowały do mojej koncepcji.
Foremki? Oczywiście tu tradycyjnie postawiłam na firmę Silikomart, której szeroki wybór możecie znaleźć w sklepie www.garneczki.pl . Co do sklepu? To pod tą niewinną nazwą kryje się niesamowicie szeroka oferta produktów kuchennych, ale nie tylko. Ja jak tam wpadam i przeglądam, to zwykle przez co najmniej godzinę nie potrafię odejść od monitora. Ja każdą kategorię przeglądam strona po stronie i zawsze znajduję coś czego nie zauważyłam wcześniej. Ups, zagalopowałam się. Wracamy do foremek. Produkty tej firmy towarzyszą mi już od kilku lat i jakoś się zniszczyć nie chcą. Poważnie. Serduszkową (Monamour)foremkę od 3 lat zapiekam, mrożę, zaparzam itd. i co? I nadal jest taka sama jak w dniu, w którym ją rozpakowałam, więc wiem, że i ta forma świątecznych czekoladek pozostanie ze mną na bardzo długo. Trochę się bałam tych szczegółów, że może przy wyciąganiu czekolady będą się kruszyć czy coś. A tu jak widać. Uwag nie mam. Ale za to mam zachwyt dziecka, własne zadowolenie (bo w życiu bym takich nie wyrzeźbiła, talent plastyczny u mnie zerowy), aaaa i jak czekoladki wrzuciłam na "fejsbuka" to i tatuś zadzwonił, aby mu zostawić ze dwie jak przyjedzie :) Miłe bardzo, nie powiem :)
Czemu nie ma przepisu? Dla mnie byłoby to śmieszne jakbym zaczęła opowiadać jak roztapiałam czekoladę i włożyłam gotowy krem ze sklepu. No, ale przepraszam. Orzechy posiekałam i wmieszałam, co nie?:) A te były ekstra w smaku, ale już wiecie w jakim sklepie można je kupić.
Wiem, że wiele osób ma swoje pomysły na czekoladowe łakocie, ale są wśród Nas też tacy,którzy dopiero zaczynają zabawę w kuchni, albo po prostu brakuje pomysłów, tak też się zdarza, normalne. Tu chciałam "powiedzieć', że z czekoladą można wszystko. Można po prostu wylać na blachę tworząc tafle czekoladowe. Ja nawet deser Panna Cotta zamknęłam w czekoladkach, z musem oczywiście :) Czysto alkoholowe też były super.Tak naprawdę możecie włożyć do nich wszystko: masę toffi, orzechy, alkohol, owoce, nutellę, kremy i co tam tylko chcecie.
Jak tak patrzyłam na te o świątecznych kształtach, to pomyślałam sobie, że takie czekoladki świetnie będą się nadawać na prezent bliskiej nam osobie, a pracy przy nich niewiele,naprawdę!
SERDECZNIE Was POZDRAWIA
Wasza BLONDYNKA :)
Bardzo fajne te foremki do czekoladek, bez nich nie były by takie fantastyczne
OdpowiedzUsuńAle super foremki, a o czekoladkach nie wspomnę.:) Które to te co masz Madziu? Bo widzę inne ale tych samych nie. Muszę kupić i robić z Tobą czekoladki bo ciągle kusisz i kusisz:)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to bardzo. A kształt jest faktycznie świetny. Fajnie, że i Ty będziesz mieć swoje reniferki w domu :)
UsuńMadziu już mam Twojego linka n f. Kurde ale droga ale kupuje :)
OdpowiedzUsuń