Przyznaję się bez bicia: raz w życiu robiłam Karpatkę i to z torebki, jakieś 10 lat temu. Ambicje wzrosły i zrobiłam od początku do końca. Torebki niech sobie leżą, ale w sklepie jak komuś potrzebne. A Karpatka, albo jak mówi mój syn "Garbatka" jest naprawdę bajecznie prosta w wykonaniu! Uwierzcie mi.
- 1 szklanka wody
- 125 g masła
- 1 szklanka mąki pszennej
- 5 jajek
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Masło rozpuszczamy w garnku, dolewamy wodę i doprowadzamy do wrzenia. Potem wsypujemy mąkę i ucieramy mikserem do powstania gęstej masy bez grudek. Po przestudzeniu wsypujemy proszek do pieczenia i dodajemy jajka, wbijając po jednym cały czas miksując. Gotową masę dzielimy na dwie części. Blachę o wymiarach 32 x 23 cm smarujemy tłuszczem i posypujemy kaszą manną. Jedną część ciasta rozprowadzamy na blaszce, nie zwracamy uwagi na to, że jest klejące, bo taki już jego urok ;) Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni Celsjusza przez około 25-30 minut. PAMIĘTAMY ABY NIE OTWIERAĆ PIEKARNIKA W TRAKCIE PIECZENIA!!! Pisałam już o tym w poście dotyczących Ptysioli:) Z drugą częścią ciasta postępujemy identycznie jak z pierwszą częścią.
Składniki na krem:
- 3 szklanki mleka
- 3/4 szklanki cukru
- 1/2 kostki masła (jak ktoś woli bardziej maślany krem dodaje więcej masła)
- 1 cukier waniliowy (16g)
- 4 łyżki mąki pszennej, z lekką górką (może być krupczatka)
- 5 łyżek mąki ziemniaczanej, z lekką górką
- 4 żółtka
Uwielbiam karpatkę:) Ale nie lubię jej robić, bo zawsze, mimo, że nie otwieram piekarnika, jakoś mi opada:( Ale Twoja "Garbatka" wygląda świetnie:) I ta nazwa faktycznie bardzo pasuje temu ciastu:)
OdpowiedzUsuńKasiu, spróbuj ten przepis, może tym razem się uda!
OdpowiedzUsuńsmaczniejszy jest krem w GARBATCE ucierany już zimny z prawdziwym masłem,spróbujcie ,ja tak robię...
OdpowiedzUsuń