Awaryjna tarta - szybka w wykonaniu i do tego wykonanie banalnie proste....zastanawiam się dlaczego tak bardzo bałam się robić Panna Cottę :) Smak - mój osobisty krytyk, Syn zjadł prawie całą. Zainspirował mnie przepis Kwestia Smaku, jednak najpierw postanowiłam upiec ciasto, a potem okazało się, że jest taki upał, że nikt nie sprzedawał malin... i postawiłam skarmelizować brzoskwinie - pomysł okazał się trafny, a tartę z malinami i tak zrobię, już nie długo ;) Zapraszam na Fun Page`a na Facebook`u - tam więcej się dzieje i więcej widać ;)
Składniki:
KRUCHY SPÓD:
- 225 g mąki pszennej
- szczypta soli
- 3 łyżki kakao
- 50 g cukru pudru
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 140 g masła
- 1 jajko
- 1 łyżka zimnej wody
PANNA COTTA:
- 2 i 1/2 łyżeczki żelatyny
- 1 i 1/2 szklanki mleka
- 1/2 szklanki śmietanki kremówki 30%
- 1/3 szklanki cukru
- 1 cukier waniliowy + opcjonalnie ziarenka z 1/2 laski wanili
- karmelizowane brzoskwinie
Spód: Formę na tartę smarujemy masłem. Mąkę, kakao i sól przesiewamy do miski, dodajemy cukier i cukier waniliowy. Wszystko mieszamy, dodajemy zimne masło pokrojone w kosteczkę i rozcieramy między palcami, jak już powstaną okruchy ciasta dodajemy jajko i wodę. Szybko wyrabiamy, robimy kulę, spłaszczamy i wstawiamy do lodówki na godzinę. W międzyczasie przygotowujemy Panna Cottę.
Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni. Ciasto rozwałkowujemy na stolnicy między dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Odrywamy jeden arkusz i przenosimy ciasto do formy i wstawiamy do lodówki na 30 minut.
Dno dziurkujemy widelcem. Dno i boki ciasta okrywamy papierem do pieczenia, na dno wysypując obciążenie, nie mam ceramicznych kulek, więc wysypałam ryż, można też suchą fasolę. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 15 minut, następnie usuwamy papier z ryżem i pieczemy jeszcze przez 13 minut. Wyciągamy z piekarnika i studzimy.
Panna Cotta: Żelatynę namaczamy w kilku łyżkach mleka. Do rondelka wlewamy mleko, śmietankę i cukier, mieszamy i zagotowujemy. Odstawiamy z ognia, wlewamy żelatynę, mieszamy do całkowitego rozpuszczenia żelatyny Przelewamy do zimnej miski i wstawiamy ją do zimnej wody z kostkami lodu, od czasu do czasu mieszamy do całkowitego ostudzenia.
Wylewamy na ostudzony spód i wstawiamy do lodówki. Gdy masa będzie już prawie stężała, układamy na niej karmelizowane brzoskwinie.
Przed podaniem musimy ocieplić tartę w temperaturze pokojowej.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
A to moja wersja MINI, którą przy okazji zrobiłam :)
Bardzo fajny i smaczny pomysł;D
OdpowiedzUsuń