Ten mazurek mnie oczarował. Jak go tylko zobaczyłam na Kwestia Smaku wiedziałam, że będzie idealny dla mnie. Daktyle, czekolada i sól morska. Jedliście kiedyś ciasteczka czekoladowe z bardzo subtelną nutą soli? Ja jadłam i ten smak mnie oczarował, przepis na te ciasteczka znajdziecie TU. Spróbujcie, bo warto. Mazurek o trójwymiarowym smaku. Nic więcej nie napiszę. Kochani do dzieła! Z ciastem smakuje się świetnie. Trudność jak dla mnie łatwa. Wygląda skomplikowanie? To tylko pozory.
Składniki:
Spód:
- 170 g mąki pszennej tortowej
- 80 g mąki ziemniaczanej lub 120 g orzechów włoskich
- 50 g cukru
- 150 g masła zimnego i twardego
- 1 jajko
Sos toffee:
- 250 ml śmietanki kremowej 36%
- 1/4 szklanki masła roztopionego
- 1/4 szklanki miodu
- 1/4 szklanki cukru trzcinowego Skworcu
- szczypta soli morskiej
- 100 g suszonych daktyli Skworcu
Dekoracja:
- 50 g mlecznej czekolady
- sól gruboziarnista morska - ja użyłam różowej himalajskiej
Wykonanie:
Forma o wymiarach 20*30 cm
Ciasto: Do miski przesiewamy mąkę pszenną i ziemniaczaną, wsypujemy cukier i mieszamy suche składniki łyżką. Dodajemy zimne, twarde masło pokrojone w małe kosteczki i rozcieramy je między palcami zagniatając szybko z mąką. Jak uzyskamy konsystencję kruszonki, wbijamy jajko i szybko zagniatamy ciasto, z którego formujemy kulę, którą lekko spłaszczamy, owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na minimum 30 minut. Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia i przekładamy do formy. Zostawiamy 1 cm boki, aby potem masa nam nie wyciekała z ciasta. Widelcem dziurkujemy ciasto, ponownie wkładamy do lodówki na około 30 minut. Potem pieczemy (bez termoobiegu) w temperaturze 160 stopni przez około 35 minut na złoty kolor. Wyjmujemy z piekarnika i studzimy.
Sos toffiee: Do rondelka wlewamy śmietankę, masło, miód, cukier i wszystko razem zagotowujemy. Gotujemy przez około 10 - 13 minut, od czasu do czasu mieszamy. Gotujemy do czasu zgęstnienia sosu, dodajemy sól i pokrojone daktyle. Sos studzimy. Jeśli chcemy aby sos był bardziej gęsty schładzamy go, aby stężał. Wykładamy na spód mazurka. Ja tylko wystudziłam i wylałam sos na kruchy spód.
Dekoracja: Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, następnie rozsmarowujemy na kamiennym lub marmurowym blacie cienką warstwę i czekamy aż czekolada zastygnie. Potem nożem ustawionym prostopadle do blatu mocno ścieramy takie zawijane wiórki, którymi dekorujemy nasz mazurek. Na koniec posypujemy solą gruboziarnistą w moim przypadku himalajską, którą trochę kruszymy w moździerzu. Mazurek wstawiamy do lodówki aby masa stężała.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
nie wiem, po prostu nie rozumiem jak można tak kusić pysznościami :)
OdpowiedzUsuńpo co komu po świętach przepis na mazurek, takie przepisy powinny byc przed świętami.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie złośliwe komentarze niezadowolonych z życia anonimowych ludzi, nie mających odwagi się ujawnić :) Przepis się przyda, bo te ciasta pieczemy nie tylko na święta. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńPs. Patrz w jakich kategoriach umieściłam to ciasto, czytaj uważnie ;)
Szkoda, że ludzie mają tyle "odwagi" anonimowo. :)
UsuńZazdrosny jest ten, kto dobrze wie, że nigdy Tobie nie dorówna. Dla osoby życzliwej zawsze będziesz inspiracją .
OdpowiedzUsuńTakie ja mam zdanie na temat wszystkich uszczypliwych ANONIMOWYCH komentatorów :)
Pozdrawiam WSZYSTKICH bez wyjątków :)
Tak trzymać Magdusia. Publikuj przepisy, kiedy chcesz, przed świętami, po świętach, w czasie świat, w nocy - a my je z radością poczytamy i wykorzystamy w dowolnie wybranym czasie! I same dobre myśli Tobie ślemy! Pozdrawiam serdecznie. Jola H.
OdpowiedzUsuńAle miło przeczytać takie słowa, buziaki :)
Usuń