Składniki:
- 230 g masła
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 1 szklanka miodu
- 1 duże jajko
- 5 szklanek mąki pszennej (odjąć 2-4 łyżki dodając w to miejsce kakao)
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 2 łyżki przyprawy do piernika
- szczypta soli
Wykonanie:
Składniki oczywiście w temperaturze pokojowej.
Do miski przesiałam mąkę pszenną, kakao, sodę oczyszczoną, przyprawę do piernika i wsypałam sól.
W drugiej misce zmiksowałam masło na puszystą masę, cały czas miksując dodałam cukier puder. Potem dodałam płynny miód (jeśli nie macie płynnego powinniście go podgrzać i przestudzić). Potem dodałam jajko, oczywiście nadal miksowałam. Na końcu przesiane suche składniki i kiksowałam spiralnymi końcówkami, a na końcu wyrobiłam ręcznie. Ciasto zawinęłam w folię spożywczą i włożyłam do lodówki na całą noc.
Następnego dnia rozwałkowałam ciasto na 2-4 mm, oczywiście podsypując je mąką i wycinałam kwiatki (foremka kwiatek w 6 rozmiarach) i piekłam w piekarniku nagrzanym do ok.200 stopni. Tylko to wyglądało tak, że duże kwiatki piekłam do 8 minut, a mniejsze do 4-5 minut. W tym przypadku nie oddalałam się od piekarnika jak zwykle tylko sprawdzałam na bieżąco stan wypieczenia pierniczków :)
Następnego dnia można lukrować pierniczki i składać w choinki, ja lukrowałam po kilku dniach :)
Jaki lukier? Oczywiście Lukier Królewski <------link w nazwie :)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)