Tuńczyk, produkt uwielbiany w moim domu. W wirze przedświątecznych przygotowań chciałam się po prostu zatrzymać i odpłynąć. Śniadanie nie musi być nudne, dla mnie było to śniadanie, dla Was może to być również oryginalne podanie sałatki na tak zwanej domówce, tym bardziej, że niedługo Sylwester ;) Sałatka pyszna, minimalizm składników nadaje jej lekkości, a w połączeniu z kremem z karczochów po prostu bajka!
- 4 cytryny
- 3 jajka
- 2 puszki tuńczyka w sosie własnym
- 1 ogórek
- 5 łyżek majonezu
- 1/2 pęczka koperku
- 2 gałązki natki pietruszki
- świeżo zmielona sól morska
- świeżo zmielony pieprz
- cukier
- 1 pomidor
- krem z karczochów Mantini
Wykonanie:
Jajka ugotowałam na twardo, ostudziłam i pokroiłam w kostkę. Cytryny umyłam, sparzyłam wrzątkiem. Każdej cytrynie odkroiłam wierzch na 4/5 wysokości i troszkę ścięłam od spodu, aby cytryny mogły stać. Ostrym nożykiem wycięłam miąższ cytryn. Miąższ z jednej cytryny posiekałam drobno i włożyłam do malutkiej miseczki. Koperek i natkę pietruszki drobno posiekałam i włożyłam do miseczki, w której znajdował się posiekany miąższ z cytryny. Ogórek umyłam, obrałam, wydrążyłam nasiona, resztę pokroiłam w drobną kostkę i dorzuciłam do pokrojonych jajek. Tuńczyka odsączyłam na sicie, rozdrobniłam go i dorzuciłam do jajek i ogórka. Wszystko wymieszałam. Do małej miseczki z cytryną i posiekaną zieleniną dodałam majonez, który przyprawiłam solą, pieprzem i cukrem do smaku, wymieszałam wszystko i zawartość miseczki wyłożyłam do pokrojonych składników, wszystko razem wymieszałam.
Krem z karczochów miałam oryginalny włoski, gotowy w słoiczku, który nabyłam w sklepie Mantini. Pomidora sparzyłam wrzątkiem, obrałam ze skórki i pokroiłam w kostkę, uprzednio usuwając gniazda nasienne. Przy pomocy obręczy do potraw ułożyłam na talerzu w kolejności, krem z karczochów, warstwa pomidorów, krem z karczochów, warstwa pomidorów. Obok postawiłam dwie wydrążone cytryny, które napełniłam sałatką z tuńczyka. talerz ozdobiłam listkami pietruszki.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)