Bez czekolady jestem w stanie żyć normalnie, ale bez sera nie! Zapiekany camembert to danie chwilówka, która nawet najbardziej szary i ponury dzień odmieni w wyjątkowy. Wtedy uśmiecham się i czuję jak moje ciało napełnia energia i dobry humor. Uwielbiam, uwielbiam bardzo :)
Składniki na 2 osoby:
Wykonanie:
W pierwszej kolejności włączyłam piekarnik i ustawiłam temperaturę na 180 stopni. Odkroiłam wierzch sera, do środka którego włożyłam lekko odsączoną z syropu pigwę z miodem i łyżeczkę malin z syropu, przykryłam z powrotem odkrojoną częścią. Położyłam ser na papier do pieczenia i włożyłam go do ceramicznej foremki. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piekłam około 15 minut. W czasie kiedy ser się piekł, ja zrobiłam sobie wzorek z kremowego octu balsamicznego figowego, który służy jako do jako dopełnienie smaku, a przy okazji posłużył jako ozdoba talerza. Kiedy środek sera nabrał kremowej półpłynnej konsystencji wyciągnęłam go z piekarnika i delikatnie wyłożyłam na talerz. Na wierzchu wyłożyłam dodatkową porcję pigwy z miodem. Prawda, że prosto i szybko?
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
O matulu!!! Jak to strasznie apetycznie wygląda!!! :)
OdpowiedzUsuńMuszę to zrobić! i zjeść!
OdpowiedzUsuńzapiekany camembert to hit pod każdą postacią!
OdpowiedzUsuńFantastyczne połączenie smaków :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe połączenie składników :-)
OdpowiedzUsuń