Jakiś czas temu dotarły do mnie czekoladowe różności. Gwiazdki, serduszka, pałeczki, kwiatki, miseczki i to wszystko z czekolady. Wszystko to, a nawet więcej w swojej ofercie posiada Słodki Świat. Sklep internetowy oferujący takie czekoladowe cuda. Dla cukiernika, czy kogoś kto piecze torty na zamówienie to raj, ale i dla takich osób jak ja to też fantastyczna skarbnica. Wyobraźmy sobie, że nagle zapowiedzieli się goście, albo masz zrobić imprezę, a nie chce Ci się piec, tak po prostu, czasami tak jest. Nie chce Ci się, a chcesz zrobić efekt "WOW". Ja z lodówki wyciągnęłam czekoladowe miseczki, jak widzicie w różnych kształtach i zalałam je wymyśloną przeze mnie masą sernikowo-jogurtową. Po prostu zerknęłam do lodówki i powyciągałam co mam. Zmiksowałam i oto powstały miętowe serniczki, kremówki miałam mało, więc ubiłam to co mam i udekorowałam wierzch. Ładne, prawda? Eleganckie, smaczne i naprawdę to było kilka minut zachodu, bo robiłam je wieczorem po powrocie z pracy. Rano zajęłam się bitą śmietaną i serniczki były gotowe do jedzenia, w sumie były gotowe po godzinie od zalania, ale noc jest przecież do spania, a nie do jedzenia :) Taki sposób podania to moja propozycja, spokojnie można wykonać ten deser wylewając masę na biszkopty, spód ciasteczkowy, czy po prostu wylać do silikonowych foremek.
Składniki:
- 250 g sera białego (u mnie półtłusty)
- 165 g jogurtu naturalnego (to waga małego jogurtu jakiego użyłam)
- 50 ml syropu miętowego (u mnie barmański dostępny w marketach)
- cukier do smaku
- 2 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w minimalnej ilości wody
DODATKOWO:
- śmietanka kremówka 30%
- cukier puder do smaku
- kilka truskawek
UŻYŁAM PO KILKA SZTUK:
Wykonanie:
Tak jak pisałam to była szybka akcja. Ser wrzuciłam do dzbanka blendera, wsypałam cukier i włączyłam miksowanie. Ser się miksował, a ja zalałam żelatynę wodą i odstawiłam na bok. Wróciłam do blendera i wlałam jogurt naturalny i syrop miętowy. Kilka razy próbowałam, przecież byłam w trakcie tworzenia czegoś nowego :) Próbowałam i dosypywałam cukier, tak, żeby masa była słodka, ale nie mdła. Miksowałam dość długo i masa stała się bardzo rzadka, gładka i przypominająca zielonkawy płyn,a nie typową masę serową :) Przelałam zawartość dzbanka do miski. Miseczkę z żelatyną wstawiłam na kilka sekund do mikrofalówki, aby podgrzać ją, ale nie przegrzać. Żelatynę rozmieszałam w miseczce. Mikserem ręcznym zaczęłam miksować mój serowo - jogurtowy płyn, do którego równocześnie dolewałam żelatynę. Teraz zostało mi masę miętową po przelewać do czekoladowych miseczek, które na końcu wstawiłam do lodówki na noc (masa stężała już po godzinie).
Kremówkę ubiłam na sztywno z dodatkiem cukru pudru. Tu też kierujmy się własnym smakiem, dodajemy cukru w takiej ilości aby uzyskać swój poziom słodkości bitej śmietany.
Bitą śmietaną udekorowałam serniczki tak jak to widać na zdjęciach, na końcu umieszczając po jednej czekoladowej gwiazdce i połówce truskawki.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cześć, jestem Blondynka.
Jeśli chcesz coś napisać, wymienić myśli, porozmawiać to jest odpowiednie miejsce, w którym dbam o to abyś czuł się bezpiecznie i dobrze.
Jeśli masz zły dzień i i potrzebujesz tu wyładować swoje negatywne emocje - osobiście zaprowadzę Cię do wyjścia, Nie wyprowadzisz mnie z równowagi, więc albo się uśmiechnij albo idź dalej.
Nie rób proszę z tego miejsca tablicy reklamowej, nie bawię się w lajk za lajk itd, nie lubię spamu.
W komentarzach możesz również umieścić zdjęcia dań wykonanych z Blondynkowych przepisów, jeśli chcesz abym wkleiła je do albumu na fan page`u bloga na FB, napisz od razu, że wyrażasz zgodę na ich umieszczenie we wspomnianym albumie.
Nie bój się pytać, zawsze odpowiem i postaram się pomóc.
Czuj się tu dobrze. Życzę Ci aby Twój Dzień był zawsze pełny pozytywnych zdarzeń! Buziaki!