Marynowanie mięsa nie jest i nigdy nie było mi obce. Kiedyś patrzyłam jak robi to moja mama, potem ja się tym zajmowałam, a teraz patrzę jak robi to mój nastoletni syn. Marynowanie to jest świetna zabawa, wyciągasz z szafki ulubione przyprawy i zioła i sypiesz co Ci pasuje, co lubisz. Jakiś czas temu zaintrygowała mnie marynata Olgi Smile, pisała, że marynata nadaje się i do warzyw i do mięs, więc musiałam sprawdzić, spróbować i zrobiłam. Pierwsza niespodzianka jaka mnie czekała, to że tej marynaty wychodzi bardzo dużo. Kolejne to smak i konsystencja. Konsystencja idealna do smarowania produktów silikonowym pędzelkiem, a smak..... pikantny i lekko słodkawy jednocześnie. Taka w sam raz. Uwielbiam ją do smażenia kawałków mięsa na patelni grillowej, pieczone udka też wyszły świetne. Wyszedł też marynowany ser tofu smażony na grillowej, ćwiarteczki ziemniaków zamarynowane, a potem pieczone. Robiłam ją już kilka razy i nie mam jej dość, jest świetna!
- 1 szklanka ketchupu łagodnego
- 3 łyżki octu jabłkowego (można użyć też winnego)
- 3 łyżki cukru trzcinowego (można użyć też białego)
- 1 łyżka syropu z agawy (można użyć miodu)
- 1 łyżka musztardy
- 1 ostra papryczka (można użyć grys chili)
- 1 łyżka ulubionych przypraw (u mnie to były zioła prowansalskie)
- szczypta pieprzu czarnego mielonego
- 2 ząbki czosnku
- 3 łyżki oleju (ja użyłam olej z awokado)
Wykonanie:
Marynatę przygotowywałam na dwa sposoby i oba są ok.
Sposób pierwszy: Czosnek przecisnęłam przez praskę, papryczkę posiekałam drobniutko. Wszystkie składniki umieściłam w miseczce i mieszałam trzepaczką do połączenia się składników.
Sposób drugi: Mój ulubiony :) Wszystkie składniki umieściłam w kielichu malaksera i wszystko razem zmiksowałam.
Jak zauważyliście ta marynata zawiera i cukier i słodki miód lub syrop z agawy, więc można się domyśleć, że podczas obróbki cieplnej nieco się karmelizuje. Na zdjęciach chciałam Wam pokazać jak wyglądają potrawy z użyciem tej marynaty.
Ważne: Marynatą należy posmarować mięso i wstawić do lodówki na minimum 12 h. Jeśli zalejemy nią mięso, potem mięso będzie się dusić w marynacie a nie smażyć, więc ja wolę posmarować cienko mięso, wstawić do lodówki, a potem smażyć lub piec.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)