Receptura na ten drink jest moja własna, autorska. Opracowałam go kilka lat temu. Rzadko pijam alkohol, a ten drink to jeden z moich ulubionych. Jest dość zdradliwy, bo w smaku tak pyszny, że trudno skończyć na jednej szklance. W pierwszej chwili jak zrzuciłam zdjęcia do komputera uśmiechnęłam się, drink z ludwikiem he he he :) Spokojnie to syrop miętowy ;)
Składniki na 1 szklaneczkę:
- 25 ml lub 50 ml wódki czystej (u mnie Finlandia)
- Sprite
- 1/2 cytryny
- lód (najlepiej kruszony)
- 2 gałązki świeżej mięty
- barmański syrop miętowy
Wykonanie:
Cytrynę kroję na kawałki i usuwam białe błonki, to zgrubienie ze środka. Ubijam na dnie szklanki, aby puściła jak najwięcej soku, zalewam niewielką ilością syropu miętowego. Na to układam pokruszony lód. Lód kruszę na dwa sposoby, albo a w malakserze, albo owijam ściereczką i kruszę go za pomocą tłuczka do mięsa :) Więc lodu wkładam do połowy szklanki, układam zgniecione listki mięty, dosypuję lód po same brzegi szklanki, wlewam wódkę i dopełniam napojem Sprite. Delikatnie mieszam. Nie lubię szklanek dekorowanych cukrem, lubię proste dekoracje, u mnie to plasterek cytryny i gałązka mięty pomarańczowej. Można zamiast cytryny użyć limonkę.
NA ZDROWIE życzy BLONDYNKA :)