- 400 g mleczka kokosowego (1 puszka)
- 1/3 szklanki wody
- 2 łyżeczki herbaty matcha
- 1/2 szklanki cukru trzcinowego
- 60 ml syropu miętowego barmańskiego
- 1 łyżka likieru kokosowego (użyłam Canari)
- sok z 1 cytryny
Tu wyżej na zdjęciach pokazuję wam mieszankę wstępną wody, cukru trzcinowego, soku z cytryny i matcha, a po prawej po zmieszaniu z mlekiem kokosowym. Żebyście nie wpadli w panikę po uzyskaniu koloru początkowego :)
Wykonanie:
Do rondelka wlałam wodę, wsypałam cukier trzcinowy i podgrzewałam do czasu rozpuszczenia cukru. Zawartość rondelka wystudziłam do ok. 100 stopni. Do wystudzonej mieszanki przesiałam herbatę matcha i wymieszałam dokładnie do jej rozpuszczenia. Potem dolałam syrop miętowy i likier kokosowy oraz sok z cytryny. Wszystko wystudziłam i wlałam do mocno schłodzonego mleka kokosowego i zmiksowałam razem. Wstawiłam do lodówki na 10 godzin. Po tym czasie zauważyłam, że mieszanka oddzieliła się na dwie warstwy, rzadszą na spodzie i gęstszą na wierzchu, nie przejęłam się i wymieszałam wszystko trzepaczką i wlałam do maszyny do lodów i dalej zgodnie z instrukcją ukręciłam najpyszniejsze lody. Gotową masę przelałam do pojemnika i wstawiłam do lodówki na co najmniej 6 godzin. Uważam, że te lody wyjątkowo należy wykonywać wyłącznie z pomocą maszyny do lodów, bo dzięki niej mieszanka jest dobrze wymieszana i kręcenie w maszynie nie pozwala się rozwarstwić mieszance. Te lody również idealnie nadają się nie tylko do formowania gałek lodowych, ale będą idealnie zachowywać kształt w foremkach do lodów.
Przed formowaniem gałek należy wyciągnąć pojemnik z zamrażarki i pozostawić go na blacie na około 5 minut, nie trzeba dłużej :)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)