października 12, 2015

Kopytka


Kopytka moje love. Wtedy przypominam sobie jak byłam mała i uśmiech mamy. Jak jedliśmy świeże, a wieczorem odsmażaliśmy je na patelni i zjadaliśmy takie przysmażone, pomarańczowe takie. Kopytka uwielbia też mój syn, a ja daję mu takie same wspomnienia. Dziś u nas były kopytka, a na naszych twarzach pojawił się uśmiech.


Składniki:
  • 1 kg ugotowanych i wystudzonych ziemniaków
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • ok. 2,5 szklanki mąki pszennej
  • 1 jajko
  • sól
Wykonanie:
Ja rzadko używam stolnicę i ja wkładam przeciśnięte przez praskę ziemniaki, wbijam jajko, dodaję sól, mąkę ziemniaczaną i pszenną (2 szklanki) i wszystko razem zagniatam. Jak ciasto jest rzadkie dosypuję mąki, a czasami wystarczy po prostu 2 szklanki mąki. Myślę, że to wszystko zależy od rodzaju ziemniaków. Ciasto dzielę na 4 części i z każdej części formuję wałeczek, potem kroję  po skosie, w charakterystyczne dla kopytek romby. Wrzucam partiami do gotującej się wody dobrze osolonej z dodatkiem łyżki oleju. Po wrzuceniu mieszam i gotuję do czasu wypłynięcia kopytek pod powierzchnię wody. Przekładam na talerz, a po chwili jak jeszcze obciekną z wody przekładam na drugi talerz. Uwielbiamy z cebulką podsmażoną na maśle, a następnego dnia odsmażamy na patelni na odrobinie smalcu.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

8 komentarzy:

  1. olej/oliwa sa nie potrzebne do gotowania past czy kopytek we wrzatek to mit;P info potwierdzone

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do past to się zgodzę, ale do kopytek potrzebuję, widzę różnicę i dlatego używam. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Nienawidzę obierać ziemniaków i ich gotować. Wolę już zrobić pierogi, dlatego kopytka wolę kupić gotowe w sklepie. Ale jestem leniuch ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nowa obieraczka do ziemniaków by zmieniła podejście? U mnie kiedyś to podziałało :)

      Usuń
    2. Można ugotować kartofle w mundurkach ,na ciepło tylko palcami ściągnąć skórkę.

      Usuń
    3. Ta niechęć powstała prawdopodobnie po zajechaniu na śmierć maszynki do mielenia z funkcją ścierania i przecieraki oraz placki ziemniaczane później ręcznie aż do zajechania nadgarstków. Jutro spróbuję zrobić bo w sumie roboty nie ma dużo.

      Usuń
    4. Ja kiedyś ziemniaki ugniatałam tłuczkiem, a teraz przeciskam przez najzwyklejszą praskę do ziemniaków ;)

      Usuń

Cześć, jestem Blondynka.

Jeśli chcesz coś napisać, wymienić myśli, porozmawiać to jest odpowiednie miejsce, w którym dbam o to abyś czuł się bezpiecznie i dobrze.

Jeśli masz zły dzień i i potrzebujesz tu wyładować swoje negatywne emocje - osobiście zaprowadzę Cię do wyjścia, Nie wyprowadzisz mnie z równowagi, więc albo się uśmiechnij albo idź dalej.

Nie rób proszę z tego miejsca tablicy reklamowej, nie bawię się w lajk za lajk itd, nie lubię spamu.

W komentarzach możesz również umieścić zdjęcia dań wykonanych z Blondynkowych przepisów, jeśli chcesz abym wkleiła je do albumu na fan page`u bloga na FB, napisz od razu, że wyrażasz zgodę na ich umieszczenie we wspomnianym albumie.

Nie bój się pytać, zawsze odpowiem i postaram się pomóc.

Czuj się tu dobrze. Życzę Ci aby Twój Dzień był zawsze pełny pozytywnych zdarzeń! Buziaki!

Drukuj

Copyright © 2016 Blondynka Gotuje , Blogger