Gdybym napisała, że zrobiłam tą sałatkę podczas sprzątania lodówki, skłamałabym i nie. Owszem w lodówce leżało kawałek fety i trochę świeżego szpinaku, pomidory, ogórki i takie tam różne. Po ser musiałam pofatygować się do sklepu, bo u nas ser pleśniowy nigdy nie leży w lodówce dłużej niż dwanaście godzin. Oboje z synem zjadamy każdą ilość, na kanapkach, bez kanapek, pieczony, smażony. Nie ważne jak przyrządzony, ważne, że pleśniowy. W ogóle wszystkie rodzaje serów żremy z taką przyjemnością jak czekoladoholik pochłania czekoladę. A czekoladę też lubimy :) No więc, to co jest na talerzy to wykorzystanie tego co powinno być zjedzone, a nie wyrzucone i wszystko w towarzystwie naszego love sera pieczonego :) Tym razem zamiast balsamico skropiłam wszystko sosem na bazie octu winnego i musu morelowego takiego z Lidla. Pyszności normalnie! Powiem Ci, że ta sałatka niech będzie inspiracją, możesz dorzucić do niej to co lubisz i to co masz w lodówce i tak będzie pyszna i na tyle syta, że stanie się albo Twoim lekkim obiadem albo kolacją.
Składniki:
- 1 ser camembert
- kawałek zielonego ogórka
- kilka pomidorków koktajlowych albo śliwkowych, albo takich jakie masz w domu
- kawałek sera feta
- ze 2 garści świeżego szpinaku
- sól, pieprz albo jakaś mieszanka ziół do sałatek
- ze dwie łyżki sosu owocowego na bazie octu winnego (u mnie Lidlowski morelowy)
- ze dwie łyżki oliwy z oliwek
Sposób przygotowania:
Na początku włączyłam piekarnik i ustawiłam na 180 stopni. Camembert ponacinałam z wierzchu w tak zwaną gwiazdkę, włożyłam do niewielkiej ceramicznej foremki wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiłam do nagrzanego piekarnika na 15 minut. Jak chcesz piec na oko, to piecz do momentu aż w środku ser będzie bardziej płynny.
Kiedy ser siedział w piekarniku umyłam ogórek, pomidorki i liście szpinaku. Osuszyłam i pomidorki pokroiłam w ćwiartki, ogórka przekroiłam wzdłuż i pokroiłam dość cienko, ze szpinaku pousuwałam łodyżki. Wszystko trafiło do miski, wkruszyłam ser feta. W małej miseczce wlałam oliwę z oliwek, do której wsypałam przyprawy i zalałam nią sałatkę.
Sałatkę wyłożyłam na talerz, na nią położyłam upieczony ser i wszystko skropiłam wspomnianym już sosem owocowym.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
Ooo....PYSZOTA!:)
OdpowiedzUsuń