W momencie jak zobaczyłam ten drewniany blok z matową czarną okładziną, czy farbą, w sumie nie wiem czym jest powleczony, martwiłam się, że czyszczenie go będzie nie lada wyzwaniem, a tu niespodzianka. Wszystkie tłuste ślady wystarczy przetrzeć wilgotną ściereczką i ślad po nich znika od razu. Plusem bloku jest opcja postawienia go na blacie, albo powieszenia na ścianie ( w zestawie dołączone są haczyki).
Na początku myślałam, że pokażę Wam te noże w akcji, ale potem postanowiłam je po prostu opisać, bo zdjęć z nożami podczas pracy byłoby mnóstwo, a post stałby się niekończącym tasiemcem :) Opowiem Wam do czego ja używam danego rodzaju noża.
Do tego noża mam najwięcej szacunku i respektu, podobnie ma moja rodzina i znajomi, którzy mają w swoich blokach ten rodzaj noża firmy Fiskars. Dlaczego? Otóż, każdy, ale to każdy z nich zrobił sobie nim krzywdę. Były ponacinane opuszki palców, pokaleczone palce, a w moim przypadku głębokie nacięcie kostki co w konsekwencji skończyło się uszkodzeniem ścięgna i dłuższej rekonwalescencji. Ten nóż jest tak cholernie ostry, że pieczywo kroi bez uszkadzania kromek i kruszenia pieczywa. Nie ważne czy kroi się nim bułkę ze sklepu czy domową, miękką, czy twardą. Z chlebem podobnie. Wchodzi w pieczywo jak w masło. Kilka ruchów i gotowe. Na początku byłam sceptycznie nastawiona czy ja w ogóle potrzebuję noża z ząbkami do pieczywa, bo pamiętam kiedyś jak miałam piłkę do chleba i jak masakrowała każdą kromkę, a Fiskars opracował całkiem inną bajkę dla tego typu noża i to im się udało. Ja często używam ten nóż również do miękkich owoców i warzyw kiedy ten mniejszy z zestawu jest poza zasięgiem ręki. Ciekawostką dla Was może okazać się fakt, że nóż do pieczywa idealnie kroi wszelkiego rodzaju torty i ciasta z kremem, lepiej niż te o gładkim ostrzu ;) Poważnie!
Nóż o tym kształcie długo był moim ulubionym, ale przez firmę Fiskars osobiście "przesiadłam" się na nóż typu santoku (ale o tym za chwilkę). Nóż szefa kuchni stał się nożem do zadań cięższych, czyli porcjowania dużych kawałków mięsa, dzielenie kurczaka na części, krojenie arbuzów, tortów lodowych. Ale wbrew pozorom jest często używany, bo stał się podręcznym nożem mojego nastoletniego syna. To taki trochę dziwny widok jak dziecko operuje tak dużym ostrzem, ale jeśli lubi, skoro mu wygodnie i świetnie mu to wychodzi więc nóż szefa kuchni zdobył u nas status noża Alexa.
O tak, to jest nóż Blondynki. Do wszystkiego! Do siekania, krojenia, porcjowania. Nawet do filetowania ryb, bo nie mam takiego specjalnego do filetowania, a przy pomocy santoku nie raz już filetowałam karpie i pstrągi. Bez tego noża nie wyobrażam sobie gotowania. Zdecydowanie to jest najważniejszy model noża w mojej kuchni.
A wcale, że nie tylko do pomidorów! U nas jest to nóż do pomidorów, ogórków, kiwi, awokado, do krojenia bułek i jest fantastyczny do masła, znaczy się do smarowania pieczywa masłem, serkami, kremami itd.
Tak szczerze, to ja go nigdy nie używałam do skrobania. Ja nim obieram warzywa, kroję niewielkie warzywa na małej deseczce. Dla nas to po prostu nóż do obierania warzyw i owoców.
Jeden blok, a w nim 5 rodzajów noży. Według mnie to to taki podstawowy zestaw. Taki zestaw startowy. Do tego jeszcze dopisałabym ostrzałkę do noży i nożyczki i to wystarczy, aby bez żadnych ograniczeń działać w kuchni. Przez 10 miesięcy ostrzone były 4 razy, a używane są jak sami możecie się domyśleć codziennie i non stop, odpoczywają jedynie w nocy. Poprzednie jakie miałam ostrzyłam najbiedniej raz w tygodniu. Owszem marzy mi się mieć w kuchni nóż taki prawdziwy japoński za ok. 3 tyś złotych, ale to taka moja fanaberia, na którą mnie nie stać. Tymczasem swoich Fiskarsów nie wymieniłabym na nic w podobnej cenie, bo pokochałam je za funkcjonalność, ostre jak brzytwa ostrza i design..... prawda, że są śliczne?
Ps. Chciałabym jeszcze Wam powiedzieć coś istotnego. Produktów FISKARS szukajcie w firmowych sklepach, których spis znajdziecie na stronie producenta. Nie kupujcie takich noży w hipermarketach, kiedyś się nacięłam i to jest totalni inna jakość niż to co opisuję na blogu. Uzyskałam informację od producenta, że na rynku jest od groma podróbek. FISKARS Lokalizotor sklepów <--------tu możecie sprawdzić gdzie znajduje się najbliższy sklep w Waszej okolicy, w którym bez obaw możecie zakupić oryginalne produkty tej firmy.
Wasza BLONDYNKA :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cześć, jestem Blondynka.
Jeśli chcesz coś napisać, wymienić myśli, porozmawiać to jest odpowiednie miejsce, w którym dbam o to abyś czuł się bezpiecznie i dobrze.
Jeśli masz zły dzień i i potrzebujesz tu wyładować swoje negatywne emocje - osobiście zaprowadzę Cię do wyjścia, Nie wyprowadzisz mnie z równowagi, więc albo się uśmiechnij albo idź dalej.
Nie rób proszę z tego miejsca tablicy reklamowej, nie bawię się w lajk za lajk itd, nie lubię spamu.
W komentarzach możesz również umieścić zdjęcia dań wykonanych z Blondynkowych przepisów, jeśli chcesz abym wkleiła je do albumu na fan page`u bloga na FB, napisz od razu, że wyrażasz zgodę na ich umieszczenie we wspomnianym albumie.
Nie bój się pytać, zawsze odpowiem i postaram się pomóc.
Czuj się tu dobrze. Życzę Ci aby Twój Dzień był zawsze pełny pozytywnych zdarzeń! Buziaki!