Naleśniki gryczane poznałam już przy Galette Bretonne, które robiłam jakiś czas temu. W mojej głowie narodził się pomysł, aby te naleśniki połączyć z hiszpańską mieszanką warzyw Iglotex i sosem z mięsem do spaghetti, który pozostał z poprzedniego dnia. Wiecie co? Trudno w to uwierzyć, ale wyszło pysznie! Przyjaciółka jak spróbowała, od razu pobiegła do domu by zrobić u siebie to samo co próbowała u mnie :)
Składniki:
Ciasto na naleśniki gryczane (4 sztuki o średnicy 28 cm):
- 125 g mąki gryczanej
- 7,5 g mąki pszennej
- 1 jajko
- 250 ml wody mineralnej niegazowanej ( ja użyłam przefiltrowanej z dzbanka Dafi)
- 20 g masła rozpuszczonego
- sól
Nadzienie:
- mieszanka warzyw na patelnię po hiszpańsku IGLOTEX (cukinia, ćwiartki ziemniaka, papryka, cebula, fasola szparagowa żółta, kukurydza)
- 2 łyżki sosu do spaghetti <--- z tego przepisu + dwie krople sosu tabasco
- sól
- papryka słodka
- czosnek
- majeranek
- chili
- tymianek
- oregano
- imbir w proszku
- odrobina kminku
Wykonanie:
Naleśniki: Wszystkie składniki do ciasta na naleśniki umieścić w jednym pojemniku i zmiksować, albo roztrzepać trzepaczką. Gotowe ciasto wstawić do lodówki na minimum godzinę. W tym czasie możemy zabrać się za nadzienie.
Nadzienie: W woku rozgrzać kilka kropel oleju, na rozgrzany tłuszcz włożyć warzywa, bez potrzeby rozmrażania, przykryć i dusić na małym ogniu około 10 minut. Pod koniec duszenia do warzyw włożyć sos z mięsem do spaghetti, wkropić tabasco, wymieszać i dusić jeszcze chwilkę. Dlaczego sos do spaghetti? Kilka dni wcześniej mój syn robił spaghetti i jak zwykle sosu zostało na kilka dni, więc resztkę wykorzystałam w tym daniu. Skąd wziął się tabasco? Sprawa bardzo prosta, mój syn zawsze do tego sosu dodaje tabasco, ja jak robię nigdy nie dodaję :) Wracając do przepisu na koniec doprawiamy warzywa podanymi ziołami i przyprawami. Doprawiamy pod własny gust.
Podanie: Przed podaniem smażymy naleśniki na patelni, nadzienie podgrzewamy. Można pobawić się w takie sakiewki, które widzicie na zdjęciach, przewiązać je szczypiorkiem, ale i zwinąć w rulony tak jak pokazałam Wam na zdjęciu poniżej.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
o rany! jakie pyszne! proszę, zostaw mi troszkę:)
OdpowiedzUsuńJak one pysznie wyglądają ! Kusisz, kusisz :)
OdpowiedzUsuń