marca 04, 2015

Orkiszowe Bagietki Pełnoziarniste, czyli BLONDYNKA też się może pomylić :)


Ta bagietka wyszła całkiem przypadkowo. Tak wygląda pomyłka Blondynki! W pierwowzorze powinnam użyć mąki orkiszowej typ 700, a ja wsypałam orkiszową pełnoziarnistą. Najnormalniej w świecie się pomyliłam. Zresztą, a czy ja kiedykolwiek mówiłam, że jestem nieomylna? Nie!  Wolno się pomylić każdemu. W szczególności Blondynce :) Przy podstawowej liście składników ciasto wyszło mi strasznie suche i bardzo twarde, o elastyczności mogłam zapomnieć. Miałam dwie opcje: wyrzucić albo ratować? W mojej głowie było tylko "Myśl Blondynko, Myśl!" Czasu nie było, więc działałam spontanicznie. Do cista dolewałam po odrobinie wody i wyrabiałam. Oj jak ja wtedy wyrabiałam. To była dynamika i ten zapał, wyrabianie na lekkim poddenerwowaniu jest całkiem ok. Więcej pary w rękach, ha ha ha. Wyszła, może nie lekka i puszysta, ale taka bardziej treściwa. Nam smakowała, wtedy jedliśmy ją z hummusem, drugą dziecko zjadło na sucho tak chłopakowi smakowało :) Co do orkiszu, będzie tego więcej u mnie. Czekam na mąki orkiszowe i jak tylko do mnie dotrą biorę się za więcej. Obiecuję publicznie, że już będę zachowywać się poprawnie i gafy z orkiszem już nie strzelę. Kto odważny niech próbuje :)

Ten przepis miał nie trafić na blog, pokazałam go jedynie na fan page`u bloga na portalu FB, jednak wiele osób prosiło o przepis, więc tak to było:)



Składniki na 2 sztuki:

  • 350 g mąki orkiszowej ciemnej
  • 150 ml wody + woda do dolewania :)
  • 30 g masła
  • 1 łyżeczka soli
  • 1/2 łyżeczki cukru
  • 15 g świeżych drożdży



Wykonanie:
Drożdże wymieszałam z cukrem, dodałam kilka łyżek ciepłej wody i łyżkę mąki, wymieszałam w miseczce i odłożyłam rozczyn do wyrośnięcia. Po około 15 minutach rozczyn podwoił swoją objętość. Jak na razie wszystko szło zgodnie z planem :) Do dużej miski wsypałam mąkę, sól i wlałam wodę i wyrośnięty rozczyn. Wszystko razem zagniotłam. Dodałam rozpuszczone masło i zagniatałam dalej. Tu pojawiły się schody. Ciasto było za twarde, więc dolewałam dodatkową wodę do momentu, aż się ciasto nieco rozluźniło. Potem odstawiłam ciasto, miskę przykryłam folią spożywczą i odstawiłam do wyrośnięcia na około półtorej godziny. Po tym czasie ciasto było ładnie wyrośnięte, więc uformowałam z niego dwie bagietki, położyłam je na blasze, przykryłam lnianą ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około godzinę. Po godzinie nacięłam bagietki ostrym nożem i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200-220 stopni i piekłam około 15 minut, do zrumienienia. Ostudziłam i zjedliśmy z hummusem i na sucho :) Nie wiem jaka była po kilku godzinach, bo zjedliśmy ją w ciągu godziny jeszcze świeżutką :)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

4 komentarze:

  1. Witam. Co to jest humus "zjedliśmy z humusem"? A ja zrobiłem pasztetową:) Świeża bagietka ze świeżą pasztetową, do tego świeży ogrodowy pomidor! wrrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysztof, hummus to zmiksowana ciecierzyca z pastą sezamową, zwaną tahini.

      Usuń

Cześć, jestem Blondynka.

Jeśli chcesz coś napisać, wymienić myśli, porozmawiać to jest odpowiednie miejsce, w którym dbam o to abyś czuł się bezpiecznie i dobrze.

Jeśli masz zły dzień i i potrzebujesz tu wyładować swoje negatywne emocje - osobiście zaprowadzę Cię do wyjścia, Nie wyprowadzisz mnie z równowagi, więc albo się uśmiechnij albo idź dalej.

Nie rób proszę z tego miejsca tablicy reklamowej, nie bawię się w lajk za lajk itd, nie lubię spamu.

W komentarzach możesz również umieścić zdjęcia dań wykonanych z Blondynkowych przepisów, jeśli chcesz abym wkleiła je do albumu na fan page`u bloga na FB, napisz od razu, że wyrażasz zgodę na ich umieszczenie we wspomnianym albumie.

Nie bój się pytać, zawsze odpowiem i postaram się pomóc.

Czuj się tu dobrze. Życzę Ci aby Twój Dzień był zawsze pełny pozytywnych zdarzeń! Buziaki!

Drukuj

Copyright © 2016 Blondynka Gotuje , Blogger