czerwca 20, 2015

Konfitura Truskawkowa z Miętą i Cukrem Trzcinowym


Dżemu i konfitury z miętą robię już od dwóch lat, pewnie kolejne też będę robić. Lubię miętę i nic na to nie poradzę. Konfitury te moje nie są mocno miętowe, więc spokojnie, słoik po otwarciu nie pachnie gumą miętową :) Technika smażenia tak jak wspomniałam w poprzednich postach jest starą babciną metodą, pewnie gości w każdym domu, a dla tych co o niej nie słyszeli, wpisuję ten przepis. W moich konfiturach nie ma zbyt wiele cukru, bo tak lubię. Dlaczego odlewam sok ? Co roku przerabiam 30 kg truskawek, obieram tą ilość jednego dnia, a potem smażę do północy i tak przez kolejne dwa dni, więc musiałam jakoś przyspieszyć proces smażenia, ale to wcale nie było złym posunięciem, bo przy okazji uzyskałam pyszny syrop truskawkowy, a konfitura nie ucierpiała na tym ani w smaku ani konsystencji.


Składniki:
  • 1300 g truskawek
  • 300 g cukru trzcinowego
  • sok z połowy cytryny
  • 10 gałązek świeżej mięty

Wykonanie:
Truskawki opłukałam w ciepłej wodzie, usunęłam szypułki. Przelałam je sokiem z cytryny, wymieszałam, zasypałam cukrem, wymieszałam i odstawiłam do lodówki na całą noc. Przygotowywałam kilkanaście takich porcji i część owoców czekało na swoją kolej w lodówce, a część stało tylko 3-4 godziny. W każdym bądź razie po minimum 3 godzinach odcedziłam owoce na sicie. Owoce włożyłam do garnka, sok który  się wytworzył przelałam do rondelka na Syrop Truskawkowy. Owoce zagotowałam na większym ogniu, następnie przykręciłam płomień na minimalny i smażyłam około 3 godziny. Nie mieszałam tylko co jakiś czas poruszałam garnkiem. W połowie smażenia dodałam gałązki świeżej mięty i smażyłam nadal. Pod koniec czasu wyłożyłam jedną łyżeczkę konfitury na talerzyk i wstawiłam do lodówki na kilka chwil. Kiedy konfitura w lodówce zastygała i tworzyła taki jakby kożuch, wtedy to był dla mnie znak, że konfitura jest gotowa. Gotową konfiturę poprzekładałam do wyparzonych słoiczków, zakręciłam i postawiłam na ściereczce dnem do góry. Ja podczas wkładania konfitury powyciągałam widelcem gałązki mięty

Jeśli chcecie efekt całych owoców to nie smażcie więcej niż podane proporcje i nie mieszajcie owoców łyżką podczas smażenia. Wystarczy poruszać garnkiem :)
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cześć, jestem Blondynka.

Jeśli chcesz coś napisać, wymienić myśli, porozmawiać to jest odpowiednie miejsce, w którym dbam o to abyś czuł się bezpiecznie i dobrze.

Jeśli masz zły dzień i i potrzebujesz tu wyładować swoje negatywne emocje - osobiście zaprowadzę Cię do wyjścia, Nie wyprowadzisz mnie z równowagi, więc albo się uśmiechnij albo idź dalej.

Nie rób proszę z tego miejsca tablicy reklamowej, nie bawię się w lajk za lajk itd, nie lubię spamu.

W komentarzach możesz również umieścić zdjęcia dań wykonanych z Blondynkowych przepisów, jeśli chcesz abym wkleiła je do albumu na fan page`u bloga na FB, napisz od razu, że wyrażasz zgodę na ich umieszczenie we wspomnianym albumie.

Nie bój się pytać, zawsze odpowiem i postaram się pomóc.

Czuj się tu dobrze. Życzę Ci aby Twój Dzień był zawsze pełny pozytywnych zdarzeń! Buziaki!

Drukuj

Copyright © 2016 Blondynka Gotuje , Blogger