Jakiś czas temu pokazałam Wam Rewelacyjną Marynatę do mięs i warzyw. W ty poście okazuję Wam dwa dania, mojego syna z sałatką i ziemniaczkami i moje z sałatką wzbogaconą o marynowany ser i spaghetti z cukinii z pesto alla genovese. W liście składników nazwę marynaty podlinkowałam, po kliknięciu w nią przeniesiecie się na przepis opisujący jej wykonanie.Czy nam to smakowało? Oj, bardzo!
MIĘSO:
Piersi z kurczaka umyłam pod bieżącą zimną wodą, osuszyłam ręcznikiem papierowym. Odcięłam małe polędwiczki. Każdy kawałek z każdej strony osmarowałam marynatą, włożyłam do pojemnika i szczelnie go zamknęłam, wstawiłam do lodówki na kilka godzin. Często mięso marynuję wieczorem i wstawiam do lodówki na całą noc. Zamarynowane mięso usmażyłam na patelni grillowej bez dodatku tłuszczu.
ZIEMNIACZKI:
Ziemniaczki wyszorowałam dokładnie pod bieżącą wodą. Pokroiłam w ósemki. Każdy kawałeczek ziemniaka posmarowałam marynatą i ułożyłam na teflonowej blasze. Odstawiłam na kilkanaście minut. Potem piekłam w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez ok. 30-40 minut. Czas pieczenia zależy od wielkości kawałków ziemniaków. Jeśli nie jesteśmy pewni czy już są gotowe, można przecież wyciągnąć jedną ćwiarteczkę i spróbować. Jeśli Wasz piekarnik grzeje mocniej i widzicie, że ziemniaki dość szybko się rumienią zawsze możecie delikatnie zmniejszyć temperaturę.
Pesto alla Genovese:
- 2 szklanki lisków bazylii
- 2 ząbki czosnku
- 50 g orzeszków pinii
- 1/2 szklanki parmezanu startego na tarce o drobnych oczkach
- sól
- oliwa z oliwek
Cały sekret smaku tkwi w metodzie wykonania, czyli ucieraniu wszystkich składników w moździerzu. Miksowanie w blenderze to już całkiem inna bajka, pesto miksowane dużo traci na smaku i aromacie. Wracając do przepisu to na początku a suchej i rozgrzanej patelni rumienię orzeszki pinii. Liście bazylii siekam, część wkładam do moździerza i rozcieram. W trakcie rozcierania dodaję na przemian drobno starty parmezan, posiekany czosnek, orzechy, bazylię. Na końcu dodaję odrobinę oliwy z oliwek, próbuję, solę, ewentualnie dolewam jeszcze oliwy jeśli pesto jest zbyt suche albo zbyt gęste.
Pesto można przechowywać w lodówce kilka dni, ale w szczelnie zamkniętym słoiczku i koniecznie wierzch pesto zalewamy warstwą oliwy z oliwek.
CUKINIA:
Cukinię umyłam, odcięłam końce. Tu temat wygląda tak. Posiadam w domu maszynkę do warzyw, która robi również spaghetti z warzyw, jak widać na zdjęciu fantazyjne spiralki. Ja jestem zadowolona i szczerze polecam, dla zainteresowanych podam tu link gdzie można kupić Maszynkę do spiralnego cięcia warzyw. Jeśli nie masz takiej i nie chcesz mieć, pokrój cukinię w cienkie plastry wzdłuż, a potem w cienkie paski. Tak przygotowaną cukinię włożyłam do gotującej się osolonej wody na kilka minut, dosłownie 2-3 minuty. Odcedziłam i wymieszałam z pesto.
PODSUMOWANE:
Wykonanie takiego talerza może wydawać się skomplikowane, albo czasochłonne . Nie do końca tak jest. Owszem są dania szybsze, ale są też bardziej złożone. Opisałam Wam każdy etap osobo. Teraz opowiem Wam jak to u mnie wyglądało. Wieczorem przygotowałam marynatę i zamarynowałam mięso. Następnego dnia, mięso wyciągnęłam na blat, zajęłam się ziemniaczkami, blachę z nimi odstawiłam na bok. Przygotowałam pesto. Wstawiłam ziemniaczki do nagrzanego piekarnika, wstawiłam wodę na cukinię. Na szybko przygotowałam sałatkę, jak widać to na talerzu była prosta. Po 25 minutach pieczenia ziemniaków, rozgrzałam patelnię grillową i zaczęłam smażyć mięso, cukinię włożyłam do gotującej się wody. Potem było szybko. Cukinię z wody, mięso na talerz, ziemniaki wyciągnęłam z piekarnika i przekładałam na talerz, cukinię wymieszałam z pesto i powędrowała do mięsa i ziemniaków, na koniec tylko sałatka gotowe!
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
Nie mam grillowanej patelni ale mam grilla elektrycznego i filety zrobię na pewno :) Wypróbuję te przepisy na pewno :) Fajna maszynka, ja widziałam urządzenie jak temperówka i się zastanawiałam nad tym czy kupić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Hej, ja osobiście od temperówek trzymam się z daleka, kiedyś kupiłam i nie byłam zbytnio zadowolona, leży do dziś dwa razy używana :)
UsuńPani Magdo, czytam, próbuję, większość Pani potraw to moje smaki, mam tylko pytanie czy dałoby się wyczarować drukowanie przepisu? Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńAniu, poszukam dziś jak podpiąć taką opcję ;)
Usuńdzięki piękne :)
UsuńAniu, opcja "Drukuj" od tej chwili pojawiła się na blogu pod postami.Pozdrawiam ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńAniu, super, że się cieszysz, przez przypadek usunęłam Twój komentarz :( Wybacz :(
Usuńspoko, spoko - dwie blondi i wszystko może się zdarzyć :). jeszcze raz dzięki za szybką reakcję na moją prośbą.
Usuńpesto faktycznie, bardzo dobre, dzięki Blondi. Pozdrawiam Ania
UsuńCieszę się, że smakowało. Super!
Usuńbardzo kolorowo - idealny obiadek na lato! :)
OdpowiedzUsuń