Bardzo lubię to ciasto do pizzy. Piekę na nim już od kilku lat. Kiedyś natknęłam się na nie na blogu Moje Wypieki. Wiele razy je już modyfikowałam i zawsze byłam zadowolona z efektu. Na moim blogu widzieliście pizze w różnych wydaniach, zawijane, nadziane bułeczki i wiele innych. Tym razem postanowiłam połączyć pastrami z ciastem do pizzy. Calzone, czyli jak to mówi mój syn wielki pieróg. Nie chciałam aby mięso wyschło, dlatego ukryłam je wewnątrz ciasta. Oj można się najeść do syta. Jeden taki pieróg zaspokoił głód mój i nastoletniego syna, ale składników i ciasta zostało, więc zawinęłam sobie w coś a`la nadziewany chlebek. Jak już całkowicie wystygł zawinęłam go w folię i włożyłam na noc do lodówki. Nazajutrz wzięłam kawałek do pracy, oczywiście nie spodziewałam się cudów, nastawiona byłam, że może być mało smaczny taki odgrzewany, a tu taka niespodzianka! Pokrojony w centymetrowe plastry i odgrzany w kuchence mikrofalowej był mięciutki i bardzo smaczny. W ogóle taka pizza tak posmakowała mojemu dziecku, że nie chciał słyszeć o pastrami w innym wydaniu, chciał pizzę, znowu, przecież dwa dni wcześniej jadł identyczną. No tak, nie ma co ukrywać, to połączenie i ten smak bardzo mu spasował. Fajnie!
Więcej o pastrami możecie poczytać w poście, który napisałam jakiś czas temu "Pastrami, co to jest i skąd się wzięło".
Składniki na 2 pizze:
- niecałe 4 szklanki mąki pszennej
- ok. 3/4 łyżki cukru
- 1,5 łyżeczki soli
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 25 g drożdży świeżych
- czasami wgniatam w ciasto ziarna czarnuszki
- 1,5 szklanki wody ciepłej
*moja szklanka ma 250 ml
Nadzienie:
- ok. 500 g odparowanego pastrami ( 1 kg kawałek parowałam w garnku do gotowania na parze przez 3 godziny, potem 30 minut odpoczywało)
- 500 g kapusty kiszonej
- ok. 150 g sera żółtego
- dressing rosyjski
- koniecznie przegryzajcie pastrami zimnymi ogórkami kiszonymi, ja przegryzałam ogórkami chili
Wykonanie:
W pierwszej kolejności do miski wsypuję sól, przesiewam 3 szklanki mąki. W mące łyżką robię dołek, do którego wsypuję cukier, kruszę drożdże i mieszając wlewam ciepłą, ale nie gorącą wodę. W taki sposób robię rozczyn. Miskę przykrywam lnianą ściereczką i odstawiam na kilka minut, aby drożdże "ruszyły", czyli spienią się i podwoją objętość. Po tym czasie wszystko razem mieszam łyżką, dosypuję połowę szklanki mąki i wyrabiam w rękach do momentu, w którym ciasto będzie odchodzić od dłoni. Jak jest mocno klejące dosypuję po trochu pozostałą mąkę, ale nie całą, zwykle zużywam 3 i 3/4 szklanki mąki. Kiedy ciasto odchodzi od dłoni wlewam łyżkę oliwy i wyrabiam do czasu, aż ciasto przestanie się błyszczeć. Wyrobione ciasto dzielę na dwie części i formuję dwie kulki, które układam na deskę oprószoną mąką, wierzch smaruję odrobiną oliwy z oliwek, przykrywam ściereczką i odstawiam do wyrośnięcia na około godzinę. Jak szybko rośnie zależy od temperatury w kuchni. W każdym bądź razie kulki mają podwoić swoją objętość. Jak już ciasto odpowiednio wyrosło, odgazowuję kulki uderzając pięścią w każdą z nich. W tym przypadku nie rozkręcałam pizzy w rękach, ale rozwałkowałam na kształt okręgu, który posmarowałam dressingiem rosyjskim (wcześniej przygotowanym), ale w taki sposób, aby boki były suche. Na połowę ciasta wyłożyłam warstwami starty na grubej tarce ser żółty, na to kilka warstw cienkich plastrów pastrami, na to kapustę kiszoną, ponownie ser żółty i połówką ciasta bez dodatków nakryłam wszystkie warstwy, boki zlepiając dokładnie, aby podczas pieczenia nic mi nie wyciekało. Pizzę ułożyłam na kratkę do pieczenia pizzy i wstawiłam do nagrzanego na 220 stopni piekarnika i piekłam około 20 minut.
Jeśli chodzi o ten chlebek, warstwy w podobnej kolejności, ale ciasto zwinęłam w rulon, boki chowając do środka.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)
Mniaaam! Pyszne, pyszne, pyszne! Wygląda niesamowicie.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy z innym gatunkiem mięsa, np wieprzowina może być też dobre? Wiesz habaninę w przyprawach i upiec, usmażyć..... Ania
OdpowiedzUsuńJA bym udusiła mięso aż zacznie się rozpadać i wtedy zapiekła w pizzy. A najlepsza byłaby wieprzowina w stylu pulled pork.
Usuńno właśnie tak kombinowałam, dziękuję :)
OdpowiedzUsuń