Dziś pokażę Wam kilka propozycji na fajne spędzenie czasu. Praktycznie bez odchodzenia od stołu. Pogoda bywa różna, nastroje też. Wystarczy jedna z książek, dziecku podkraść kilka kredek lub flamastrów i można się nieźle zabawić :)
Kiedy dotarły do mnie pierwsze tytuły "Połącz kropki" (Zwierzęta, Artyści) byłam pewna, że machnę ze dwa obrazki i książka wyląduje w ciemnym kącie, a tu taka niespodzianka. Normalnie doszło do tego, że łączyłam kropki każdego wieczora. Potem doszła kolorowanka, następne kropki i kwerkle. Ta co nie potrafiła namalować martwej natury na lekcjach plastyki teraz siedzi praktycznie codziennie i albo łączy kropki, albo koloruje.
O kropkach możecie poczytać jeszcze w poście Zakropkowana.
Bo mnie to uspokaja. Wycisza, relaksuje, odpręża. Kiedy wracam wieczorem z pracy, czasami wkurzona, zmęczona lub zestresowana, siadam do książki i coś tam sobie koloruję lub łączę. Zwykle na jeden raz biorę jedną stronę i po takiej stronie jest mi tak fajnie i tak dobrze. Do tego dochodzi bonus, efekty tego kreślenia są fantastyczne, bo rysunki wychodzą piękne. Nie trzeba mieć zdolności (ja nie mam), nie trzeba mieć cierpliwości (ja nie mam), nie trzeba dysponować ogromna ilością czasu (czasu zbyt wiele też nie mam), po prostu trzeba chcieć, a potem to już łapie się takiego bakcyla, że ja już zastanawiam się co to będzie jak mi się skończy Kwerkle....... Hej, Insignis, co będzie? Będą kolejne części?
"Połącz kropki" -Thomas Pavitte, to moje pierwsze love. Wykonanie jednego rysunku to nie całe 60 minut. Tak wciąga, że nie można się oderwać. Ogromny format daje nam możliwość wykonane dzieło oprawić w ramkę i powiesić na ścianie. Niesamowita szczegółowość każdego rysunku jest naprawdę niewiarygodna, szczególnie to odczułam przy kreśleniu mostu z części "Połącz kropki - Pejzaże miast". Zresztą zobaczcie tutaj, niżej znaczy się :)
W internetach widziałam, że zdolniejsze osobniki jeszcze kolorują takie obrazki, cieniują i to naprawdę wygląda mega. Ja ograniczam się do wykreślenia rysunku, bo jestem podstawową wersją lenia bez talentu plastycznego, serio, serio :)
"Kwerkle" - Thomas Pavitte, to moje ostatnie love. Normalnie ta książka mnie zakochała w sobie bez pamięci. Nawet zmobilizowała mnie aby kupić nowe flamastry i mieć swoje, a nie wykradać dziecku :) Kolorowałam też kredkami, ale to jednak nie jest to, flamastrami obrazki są żywsze i ładniejsze. Wystarczy tylko pięć kolorów. Koloruję przy ławie, na łóżku, na kolanie, normalnie ten tytuł jest fenomenalny. I te zwierzęta takie ładne wychodzą, bardzo mi się podoba efekt każdego rysunku. Powiem Wam, że mój nastoletni syn, tak sobie zerkał jak mi to wychodzi i potem zaklepał sobie kilka zwierząt i on zaczął kolorować. A to nie jest osobnik, który uwielbia malować, czy rysować :) Nie dość, że wciąga, to jeszcze zaraża otoczenie. Zresztą sami zobaczcie jakie to fajne!
Dla mnie mega!
A kogut kredkami, widać różnicę, taki smutnawy w porównaniu do poprzednich :)
"Kolorowanka uważności " - Emma Farrarons, to też ciekawa pozycja. Format kieszonkowy, zmieści się do torebki. Opracowana tak jakby z myślą o mnie, każda strona ma jakiejś wzory do pokolorowania, czasami podzielona na kilka elementów, czyli można kolorować na kilka razy, albo wybrany kawałek. Tu możemy bawić się kolorami, ogranicza nas tylko nasza fantazja. Tu podpisuję się obiema rękami, że tak to dla mnie jest terapia antystresowa.
Tak jak widzicie, można po jednym motylku,listku albo pójść na całość i machnąć całą stronę. Zauważyłam, że jak się siada do tej kolorowanki tylko na chwilkę, działa identycznie jak Facebook, wydaje się, że siedzimy minutkę, a tu godzina przeleciała nie wiadomo kiedy.
"Dziennik uważności" - Corinne Sweet, tu się przyznam bez bicia, takie metody na mnie nie działają. Zatrzymać się, nie myśleć o wielu rzeczach, skupić się na jednej myśli..... tiaaaa, no już widzę jak Blondynka się skupia i nie myśli o milionach spraw. Jak to czytałam wszystko ma sens, nie dziwię się, że na świecie jest szał na takie techniki relaksacyjne, tylko w mojej głowie zawsze sto myśli na sekundę "kupić mięso na obiad, ziemniaki się skończyły, odpisać na maile, skierowanie do lekarza, umyć okna, rower za godzinę i jeszcze soczek wycisnąć...." i tak dalej i tak dalej. Jedyna książka nie dopasowana do mojego "ADHD" :)
A TERAZ UWAGA !!!
Postarałam się o kilka egzemplarzy książek dla Was. I mam do rozdania w sumie 6 tytułów, te o których napisałam wyżej. A poniżej te dla Was :)
Czyli mamy 5 nagród, bo "Dziennik uważności" i "Kolorowankę uważności" wysyłam jako zestaw. Oczywiście jest haczyk, otóż nic za darmo. Ja mam duży dystans do siebie i lubię się uśmiechać, nie potrafię rysować i wymyśliłam taką zabawę. Chcesz książkę? Dam Ci ją chętnie, tylko:
Napisz mi co na co dzień najbardziej Cię stresuje i narysuj KOTKA :)
Dlaczego kota? Ja umiem tylko kota rysować i chciałam jakoś Was ośmielić. Nie musisz umieć rysować! Nie musisz mieć talentu plastycznego! Nie wstydź się, nie pozwolę aby ktokolwiek się z Ciebie śmiał!
Ps. Czerwone wyrazy przeniosą Cię do wspomnianego wydarzenia!
Jeśli nie posiadasz konta na FB, wyślij do mnie maila, który powinien zawierać zdjęcie kota i kilka słów co Cię stresuje na co dzień, imię i nazwisko oraz skąd jesteś.
Mój adres mailowy: blondynkagotuje@interia.pl
Wasze kotki i słowa zbieram do niedzieli do 3 lipca do północy ;)
Ogłoszenie do kogo polecą książki będzie 4 lipca około południa, listę osób napiszę w wydarzeniu na FB oraz na końcu tego posta, więc koniecznie sprawdź listę, jeśli znajdziesz na niej swoje imię i nazwisko, napisz do mnie mail i dane adresowe potrzebne do wysyłki nagrody. Mój adres mailowy: blondynkagotuje@interia.pl
Nagrody wysyłam na terenie Polski, jeśli mieszkasz poza granicami, podaj adres do kogoś w Polsce, kto potem przekaże Ci Twoją nagrodę.
Nie wstydź się! Uśmiechnij się! Nie przejmuj się, nie wybieram dzieł sztuki, bo jak widać, marny ze mnie artysta :) Nikt Cię tu nie wyśmieje. Pobaw się razem ze mną! Trzymam kciuki!
Wasza Niepoprawna
BLONDYNKA :)
WYNIKI:
Aby było sprawiedliwie i obiektywnie, w wybór kotów, które
zgarniają książki nie zaangażowałam się w ogóle. Kwestią wyboru zajął się
mój syn, który praktycznie nie uczestniczy w moich blogowych poczynaniach.
Dałam mu wolną rękę, więc nie mam pojęcia czym się kierował przy wyborze.
Tak więc poniżej piszę listę osób z jego komentarzami jakie
dostarczył mi na kartce:
Książki dostają:
- DOROTA BRYCKA - "bo fajny i
osoba, która rysowała musi mieć poczucie humoru, chyba lubi flamastry, to
mamo wyślij jej Kwerkle"
- PAULINA
ŚCIGACZEWSKA - "jej na pewno
Kwerkle, bo widać po kocie, że polubi kolorowanie flamastrami"
- IZABELA KOCHANOWICZ
- "jej
wyślij Połącz Kropki, bo fajnie cieniuje ołówkiem, to może te miasta
jak połączy to potem jakoś pokombinuje"
- ANNA PIECIULA - "jej też
Połącz Kropki, to będzie miała pewną rękę w stawianiu kresek"
- LUCYNA FARBISZ - "jej
Kolorowankę i Dziennik Uważności, bo fajny kot i ona pracuje w szpitalu i
ma małe dziecko, a tam można kolorować po kawałku i jak poczyta o tych
sposobach na relaks, to może będzie jej łatwiej to wszytko ogarnąć przy
dziecku i po pracy"
Nie miałam wpływu na treść wypowiedzi, zdania obok nazwisk.
Dodatkowo Młody zapytał, dlaczego załatwiłam tak mało książek, bo chciał
wszystkim coś wysłać. Nad tym pomyślę następnym razem. Tymczasem Bardzo
Dziękuję za wspólną zabawę. W przyszłości jeszcze takie zorganizuję. Buziaki
serdeczne!
Osoby z listy, bardzo proszę o podesłanie mi danych do wysyłki,
czyli adres, numer tel dla kuriera. Dane wysyłajcie albo na podany wyżej mail,
albo w wiadomości prywatnej na Facebook`u.
Nagrody postaram się wysłać jeszcze w tym tygodniu.
Pozdrawiam Serdecznie
Wasza Blondynka :)
Ps. Aaaaaa, i gratuluję serdecznie osobom z listy :)
Ależ obszerny wpis! Fajnie, że jak się za coś bierzesz to porządnie. Tylko jak pszegotuję przez zaczytanie bób to wisisz mi 5zł;)
OdpowiedzUsuńMuszę uczciwie powiedzieć, że nasz poziom talentu do rysowania kotków jest bardzo zbliżony;)
OdpowiedzUsuń