maja 04, 2016

Tort Podwójnie Czekoladowy z Bitą Śmietaną i Truskawkami



Mój tort urodzinowy zawsze musi być z truskawkami! Nie wiem dlaczego tak, po prostu "bo tak". Nie będziemy dociekać dlaczego, bo czuję, że nie znajdziemy racjonalnego wytłumaczenia. W sumie czy to ważne? Otóż to! No i co roku tort na swoje urodziny muszę zrobić sobie sama, bo jeszcze nikt nie wpadł na to aby mi taki tort urodzinowy zrobić, kupić, zamówić, nie ważne. Nadzieja w moim dziecku, jest coraz większy, dorasta więc może kiedyś , kto wie... Może zamówi swojej mamusi jakiś torcik. Tymczasem ja co roku staram się przygotować go o takim smaku aby właśnie synowi najbardziej smakował, bo ja kawałek, dwa i koniec. Nie mogę, więcej bo po słodkim tyłek mi puchnie :) 

W tym roku weny brakło na cokolwiek, poszłam po najmniejszej linii oporu i zrobiłam taki. Taki, czyli jaki? Połączyłam dwa ulubione desery mojego dziecka, czyli Brownie i Mousse au Chocolat, dla przełamania smaków bita śmietana i truskawki oczywiście. Wyszła bomba, że kaloryczna to wiadomo, ale smakowa. Normalnie trudno bardzo wyhamować na jednym kawałku. Wiadomo nie od razu, ale co jakiś czas chce się jeszcze i jeszcze. Fakt, że jak nigdy torcik zniknął w ciągu jednego dnia i zajmował się nim tylko Młody o czymś świadczy. Ja osobiście uważam, że to torcik mocno owocowy, bo przecież czekolada wytwarzana jest z ziaren kakaowca, więc traktują ją jako owoc, a tort przejawia mocne działanie antydepresyjne, bo po jednym kawałku poziom serotoniny osiąga nieprawdopodobnie wysoki poziom, ale to normalne, skoro w to ciasto wpakowałam pół kilograma czekolady :)



BROWNIE:
  • 200 g czekolady gorzkiej
  • 200 g masła
  • 200 g cukru
  • 4 jajka (żółtka i białka osobno)
  • 50 g mąki pszennej

Sposób przygotowania:
Na początku przygotowuję sobie blaszkę. W tym przypadku była to tortownica o średnicy 23 cm z ceramicznym dnem, jeśli używam zwykłej smaruję dno masłem i wykładam papierem do pieczenia wypuszczając go poza tortownicę. Przy tej z ceramicznym dnem wysmarowałam tylko dno masłem. Piekarnik ustawiłam na 180 stopni aby się nagrzewał. W tym czasie do rondelka włożyłam masło pokrojone na mniejsze kawałki i na bardzo małym płomieniu rozpuściłam. Jak tylko masło się rozpuściło zdjęłam rondelek z ognia, wsypałam posiekaną czekoladę i rozpuściłam ją w maśle. Odstawiłam do wystygnięcia. W jednej misce porządnie zmiksowałam żółtka ze 100 g cukru, a w drugiej misce ubiłam białka na pianę, po czym partiami dosypywałam 100 g cukru, pina powinna być sztywna bez wyczuwalnych grudek cukru, ale to wiecie przecież :) Kiedy rozpuszczona masło z czekoladą osiągnęło temperaturę pokojową miksując żółtka cienkim strumieniem wlewałam do nich masło z czekoladą cały czas miksując. Potem wsypałam przesianą mąkę i zmiksowałam do momentu połączenia się składników. Od teraz mikser nie będzie potrzebny. Do masy czekoladowej w trzech partiach wkładałam pianę z białek mieszając łyżką w taki sposób, aby piana nie siadła. Dzięki białkom masa czekolada znacznie się rozluźni i jak już cała piana z białek jest wmieszana w masę przelewam ciasto do tortownicy, wyrównuję powierzchnię łyżką i wkładam do nagrzanego piekarnika, oczywiście do 180 stopni i piekę 35 - 40 minut. Ciasto urośnie, a potem podczas stygnięcia lekko opadnie tworząc charakterystyczne pęknięcia, nie przejmujcie się, tak ma być :) Ciasta nie wyciągamy z tortownicy i dopiero jak całkowicie wystygnie zabieramy się za Mousse au Chocolat.



MOUSE AU CHOCOLAT:
  • 200 g gorzkiej czekolady (min. 60% zawartości kakao)
  • 6 jajek (żółtka i białka osobno)
  • szczypta soli
Sposób przygotowania:
W dużej misce rozpuszczam na parze czekoladę połamaną na kosteczki. Jajka myję we wrzącej wodzie. Białka i żółtka oddzielam do dwóch osobnych misek. Białka ubijam z solą na sztywną pianę. Żółtka zostawiam w całości. Kiedy czekolada się rozpuści odstawiam ją do wystygnięcia. Może być lekko letnia, ale nie bardzo ciepła. I teraz cały czas mieszam czekoladę szpatułką i dodaję po jednym żółtku. Nie przerywam mieszania. Tak mieszam i dodaję do momentu, w którym skończą mi się żółtka. Masa będzie bardzo gęsta, ale nie przejmujcie się. Następnie do tej masy dodaję w kilku partiach pianę z białek, oczywiście cały czas mieszam. Teraz tylko bardziej delikatnie, aby masa nie straciła na puszystości. Zauważycie tu, że masa czekoladowa dzięki pianie staje się lżejsza i konsystencja jest bardziej luźna. Tak ma być. Kiedy cała piana została wmieszana masę czekoladową wylewam na upieczone i wystudzone Brownie. Lekko wyrównuję powierzchnię i wstawiam tortownicę do lodówki na co najmniej godzinę. NIE DODAJEMY CUKRU DO Mousse au Chocolat, jak zrobicie to sami stwierdzicie, że nie ma takiej potrzeby ;) Kiedy mus stężeje można się zabrać za bitą śmietanę.


DODATKOWO:
  • ok. 400 ml śmietanki kremówki 30% lub 36 %
  • 1 łyżeczka cukru pudru
  • kilka truskawek
  • 100 g czekolady mlecznej
Sposób przygotowania:
Śmietankę ubijam na sztywno,pod koniec ubijania dodaję cukier puder. Uważajcie aby nie przebić kremówki, ale to pewnie też wiecie :) Truskawki umyłam, osuszyłam w ręczniku papierowym i każdą przekroiłam na połowę. Czekoladę starłam na tarce do warzyw.


Kiedy to wszystko już przygotowałam wyciągnęłam ciasto z lodówki. Wierzch posmarowałam cienko ubitą śmietaną, po bokach wycisnęłam kilka rozetek z bitej śmietany. Resztę powierzchni posypałam startą czekoladą mleczną, a na końcu poukładałam połówki truskawek. Wstawiłam do lodówki na godzinkę do schłodzenia.
SMACZNEGO życzy BLONDYNKA :)

2 komentarze:

  1. Witam czy temperatura i czas pieczenia w kuchence gazowej jest taka sama ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że kiedyś miałam piekarnik gazowy to piekłam w nieci niższej niż piekarniki elektryczne. Ktoś mi mówił wtedy, że elektryczne pieką mocniej.

      Usuń

Cześć, jestem Blondynka.

Jeśli chcesz coś napisać, wymienić myśli, porozmawiać to jest odpowiednie miejsce, w którym dbam o to abyś czuł się bezpiecznie i dobrze.

Jeśli masz zły dzień i i potrzebujesz tu wyładować swoje negatywne emocje - osobiście zaprowadzę Cię do wyjścia, Nie wyprowadzisz mnie z równowagi, więc albo się uśmiechnij albo idź dalej.

Nie rób proszę z tego miejsca tablicy reklamowej, nie bawię się w lajk za lajk itd, nie lubię spamu.

W komentarzach możesz również umieścić zdjęcia dań wykonanych z Blondynkowych przepisów, jeśli chcesz abym wkleiła je do albumu na fan page`u bloga na FB, napisz od razu, że wyrażasz zgodę na ich umieszczenie we wspomnianym albumie.

Nie bój się pytać, zawsze odpowiem i postaram się pomóc.

Czuj się tu dobrze. Życzę Ci aby Twój Dzień był zawsze pełny pozytywnych zdarzeń! Buziaki!

Drukuj

Copyright © 2016 Blondynka Gotuje , Blogger